Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W poszukiwaniu przygód...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:13, 15 Maj 2011    Temat postu:

Gregorij
-Posłuchaj mnie uważnie chłopcze. Skoro chcesz skontaktować nas z kimś, kto zechciałby nam pomóc w walce z olbrzymami to znaczy, że i Tobie nie podoba się postawa Waszego kapitana. Widzę, że chciałbyś przysłużyć się ojczyźnie i ocalić okolicznych wieśniaków przed olbrzymami, ale wiedz, że garstka napaleńców nic tutaj nie wskóra... - wypowiedział się ze złością.
-Słuchaj, gdyby mi na tym nie zależało, nie narażałbym się teraz stróżom prawa. Stoimy po jednej stronie barykady i powinniśmy współpracować. - dodał po chwili nieco spokojniej.
-Widziałeś kiedyś olbrzyma, chłopcze? To nie jest stwór, którego można zabić przy użyciu miecza, choćby wykuty był z najlepszej stali naszej krainy... Potrzebny nam będzie ciężki sprzęt, a takim w tych okolicach dysponuje jedynie armia.
Chcesz nas skontaktować z kimś, kto nas poprze, ale czy niezauważenie uda mu się przemycić coś takiego? Wątpię... A za próbę kradzieży wojskowego mienia wszyscy będziemy wisieć.
- mówił do strażników szybko doświadczonym głosem, jak ktoś, kto już w życiu widział wiele.
-Spójrzcie jednak na to wszystko z innej strony. Jeśli przekonamy kapitana do zmobilizowania garnizonu... Primo, uda nam się wytoczyć przeciwko olbrzymom ciężki sprzęt bez narażania się na konflikt z prawem. Secundo, mając poparcie armii dostaniemy również żywność i zapasy, czego sami bez sporych kosztów nie zorganizujemy. Przede wszystkim jednak, jeśli dasz mi porozmawiać o tym z kapitanem, a ten mnie wypędzi... Jak myślisz, kogo uzna winnym kradzieży sprzętu wojskowego, jeśli kilka dni później i tak go mu dmuchniecie sprzed nosa, hę? Ja mogę przyjąć na siebie pełną odpowiedzialność. Wy przysłużycie się ojczyźnie, nie musząc narażać się na konflikt z prawem. Cwane, prawda? Potrzebuję tylko garści informacji na temat Waszego dowódcy, żeby wiedzieć jak zacząć z nim rozmowę. Co sobie ceni najbardziej? Złoto, honor, sławę, kobiety? Nie ma takiej rzeczy, której nie można by było zapewnić jednej osobie... Jeśli Wasz dowódca zmobilizuje swoje siły i pokona olbrzymy zyska sławę, obroni swój honor, zyska uznanie w oczach ukochanej, a nawet złotem obsypią go jako narodowego obrońcę! Spójrz tylko na to - zaliczka od mego pana za samo wyruszenie na polowanie. - tu bard wyjął zza pasa ozdobny sztylet, który skradł niegdyś magnatowi. Wyglądał na bardzo drogie cacko...
-Wyobraź sobie co musi się należeć temu, który nie tylko na nie wyruszy, ale jeszcze zwycięży!

//Powołuję się na moje umiejętności, tzn. blefowanie, zbieranie informacji, dyplomację, cwaniactwo i sugestywność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agarwaen dnia Nie 21:17, 15 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:45, 16 Maj 2011    Temat postu:

Strażnik w końcu dał się przekonać i po krótkiej chwili zastanowienia otworzył wrota. - Dobra, dobra niech więc tak będzie... Za mną... -
Strażnik poprowadził Gregorija poprzez brukowane podwórze. Następnie wspieli się po schodach i znaleźli wewnątrz budynku. Gabinet kapitana znajdował się na drugim piętrze to też minęli liczne drzwi prowadzące do kwater żołnierz, minęli kilku bacznie przyglądających się mu wojskowych, kiedy wspięli się na kolejne schody. W końcu dotarli do drzwi, przy których czuwało dwóch strażników uzbrojonych identycznie jak ci przy brami. - Z pilną sprawą do kapitana w sprawie wzgórzowców. - Odparł strażnik który przy prowadził barda do dwójki strzegących drzwi. - Dobra... - Odparł jeden z nich po czym, zapukał i zniknął w gabinecie kapitana zamykając za sobą drzwi. Chwilę to trwało nim powrócił. - Niech wejdzie a ty wracaj do bramy... - odparł bezceremonialnie strażnik i wskazał bardowi drogę do gabinetu, strażnik który przy prowadził Gregorija ruszył w drogę powrotną...
***
Gabinet wypełniały drogie meble a ściany były obwieszone drogimi gobelinami. Na przeciwko drzwi stało jedno krzesło skierowane przodem do biurka za którym siedział żylasty mężczyzna z czarnym wąsikiem, ubrany w ozdobną flanelową koszulę i kamizelkę. Na biurku poza papierami spoczywała butelka jakiegoś nieznanego bardowi kosztownego wina i dwa szklane kieliszki. - Jestem kapitan Berge dowódca tego garnizonu... Hmm a więc chcesz walczyć z olbrzymami i sądzisz że podołasz temu zadaniu... Cóż musiał bym rozważyć sprawę owej interwencji doprawdy dogłębniej... Proszę usiąść... - Wskazał kapitan w kurtuazyjnym geście na krzesło stojące przed biurkiem.
***
W tym samym czasie reszta drużyny po zakupie sprzętu ruszyła do karczmy. Gryf Nurji najprawdopodobniej wybrał się na polowanie gdzieś w nieopodal miasteczka jako że nie było go nigdzie widać... Podczas przechadzki do karczmy nie wydarzyło się nic co by mogło przykuć uwagę, nic oprócz zniknięcia barda... W tawernie poza starym właścicielem prze siadywało kilku miejscowych przy których uwijała się młoda pulchna blondwłosa dziewka o sporych gabarytach i zaokrąglonych puchatych policzkach...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Pon 12:46, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:11, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Smokokrwisty nie wszedł do karczmy tylko powiedział.
-Idę się przejść. Spokojnie będę o umówionej porze.
Powiedział Altair i zwiedzał, wioskę i jej obrzeża gdyż być może natknie się na coś ciekawego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:25, 16 Maj 2011    Temat postu:


Altiar postanowił wykorzystać nie najgorszą pogodę i rozruszać trochę kości. Spokojnie przechadzał się po Naskhel i przyglądał zajęcia tutejszych mieszkańców. A to jakaś umorusana kobieta prowadziła krowę, a to młoda szczupła gnała gęsi na łąkę. Altair spokojnie spacerował przyglądając się codziennemu życiu mieszkańców. Udając się na zachód w końcu z pomiędzy chałup wyszedł na bardziej otwartą przestrzeń - pola i gospodarstwa rozciągając się w okół miasteczka. Na większości z nich można było dostrzec co jakiś czas ich użytkowników z reguły chłopu, choć przy jednym jak się Altairowi wydało krzątał się jakiś pulchny niziołek. Altair oddalił się nieco od miasta, w okolicy nie było aż tak wielu zabudowań. Naglę spokój Altaira przerwał wisk dziecka i furkot rozsypywanej ziemi. Altair momentalnie spojrzał w tym kierunku kiedy dostrzegł olbrzymiego owada którego część wystawała nad powierzchnię ziemi. Robal zdawał się mieć gruby chitynowy pancerz jak i liczne ostro zakończone odnóża. Stwór kierował swą uwagę ku oddalonemu o kilka metrów chłopcu którego paraliżował strach. Altair wiedział że jeśli szybko czegoś nie zrobi dziecko zginie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:57, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Smokokrwisty zareagował od razu ruszając na Wija wydając przeraźliwy ryk aby zwrócić jego uwagę. Wyciąga szybko bułat i pewnym ruchem ręki tnie wija w jego "brzuch" tam gdzie nie ma pancerza, a drugą ręką odpycha dziecko. Smokokrwisty wykorzystuje okazje i zieje płomieniem w stronę wija, jednakże na tyle dużym i silnym by zranić robala ale na tyle ostrożnie. aby nic nie spalić. Dziecko Broni nawet własnymi łuskami jeśli zajdzie potrzeba, za wszelką cenę zdobywając uwagę wija.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:02, 16 Maj 2011    Temat postu:

Gra'kkon

Oddał osła do stajni (lub przywiązał go do żerdzi przed karczmą) i wszedł do środka. Nic nie zamawiając usiadł w kącie, a jeżeli kelnerka chciała przyjąć od niego zamówienie, poprosił o kubek wody i wręczył jej 1SM. Zaraz potem pogrążył się w medytacji, pozostając jednocześnie czujnym na wszelkie bodźce zewnętrzne...
Oczekiwał na resztę towarzyszy, lub na człowieka straży, zależnie kto pojawi się pierwszy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:03, 16 Maj 2011    Temat postu:

Theme
Szybka reakcja zaskoczyła Ankhega, ten zupełnie niespodziewając się ataku kierował swą uwagę ku dziecku. Altair wykorzystał tą okazję i wprowadził potężne cięcie w poprzek stwora. Odepchnął dzieciaka który momentalnie ruszył do ucieczki i skrył się za drzewem. Potężny cios jednak nie zabił stworzenia, Altair poprawił ziejąc ogniem w jego stronę. Ciężko ranny stwór zanurkował pod ziemię, co dało dla Altaira chwilę na zastanowienie. Po chwili ziemia jakieś dwa metry od niego poczęła się rozsybywać na boki w dwóch miejscach...

***

Osioł został przywiązany przywiązany przed karczmą, dziewczyna szybko przyniosła kubek z wodą i postawiła w zasięgu rąk Gra'kkona..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Pon 15:06, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:06, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Altair odskoczył jak najdalej od tych miejsc w stronę uciekającego dzieciaka aby mieć szersze pole do manewru. Podniósł kamyk i rzucił przed siebie, mając nadzieje że stwór "zaatakuje" kamień a on będzie mógł dobić stwora. Wytężał słuch i oczy, nie da się zaskoczyć byle wijowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:12, 16 Maj 2011    Temat postu:

Theme
Doświadczenie Altaira nie myliło, Ankheg wynurzając się błyskawicznie uderzył w stronę kamienia. Gdy stwór miał już zanurkować spowrotem w ziemię Altair wprowadził pięknę cięcie od góry, magiczny bułat z trzaskiem rozłupał chitynową powłokę i przepołowił łeb stwora na dwie równe części. Pierwszy z Ankhegów padł martwy, jakiś metr od niego wyłonił się następny...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Pon 15:12, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:16, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Gdy Altair ujrzał drugiego wija cicho zaklął pod nosem, szybko odskoczył na dalszą odległość wiedząc że wije są szybkie i długie, był gotowy w czasie skoku i w razie potrzeby kolejnych skoków do obrony a także do obrotu i ochrony przed atakiem wija. Szybko do ręki wziął drugi kamyk i rzucił go daleko przed siebie ale nie aż tak daleko aby wij to wyczuł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:25, 16 Maj 2011    Temat postu:

Theme
Ankheg wylazł na powieszchnię, czego Altair się nie spodziewał. W pewnym momencie stwór pluną zielonkawą cieczą, Altairowi prwie udało się uskoczyć, jako że część cieczy pokryła jego ramie i okazała sie wyjątkowo żrącą substancją, Altair zawył z bólu. ( - 8pw), jednak nie tracąc równowagi uciął dla stwora jedno z odnóży, Ankheg wydał z siebie przepełniony bólem świergot. Kiedy tuż za nim pojawił się ten pierwszy którego Altair ranił w brzuch i pochwycił smokrwistego parą swych chaczykowatych odnóży.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Pon 15:26, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:35, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Altair gotowy do obrotu, obrócił się tnął wija za sobą starając się go raz na zawsze dobić. Plunął ogniem w stronę następnego. Szybko odskoczył ze swojego miejsca i gdy wij dogorywał z ognia rozciął mu brzuch magicznym bułatem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:42, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair pomimo zaciskających się odnóży stwora na jego barkach zdołał się obrócić i wprowadzić ostateczne cięcie, stwór zakołysał się i upadł do tyłu na wznak. Altair nie próżnując choć nie był jeszcze wstanie zionąć ponownie, rzucił sie w stronę Ankhega prosto pomiędzy jego łapska, potężnym uderzeniem bułata rozpłatał stwora i je jego wnętrzności. Ankheg w konwulsywnych drgawkach zwalił się na bok i znieruchomiał.
Stał pośród trupów trzech Ankhegów i rozrytego pola...
Zmęczony walką Altair dostrzegł zbliżających się w jego stronę chłopów prowadzonych przez dzieciaka którego ocalił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:45, 16 Maj 2011    Temat postu:

Altair Drake
Altair schował bułat i otrzepał się ze śladów krwi wijów. Podszedł do najbliższego strumyka i obmył ranę zadaną kwasem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:54, 16 Maj 2011    Temat postu:

Gregorij
Bard skłonił się w geście uszanowania swojego rozmówcy, po czym usiadł we wskazanym mu miejscu.
-Dziękuję, że znalazł waść dla mnie nieco czasu. - zaczął wreszcie, kiedy oboje zasiedli życzliwie się przy tym uśmiechając.
-Wybacz panie, że staję przed Tobą ubrany w taki, a nie inny sposób, ale wracam właśnie z długiej podróży... Niestety spotkało mnie po drodze kilka nieszczęść. - usprawiedliwił swój godny politowania wygląd, przygryzając przy tym wargę, jakby faktycznie wspominał niemiłe wydarzenia.
-Ułożyłem już pieśń o tych wydarzeniach, jeśli waść raczy posłuchać... - uśmiechnął się radośnie wskazując na lutnię.
Ruch ten jednak był bardzo krótki, gdyż hultaj zauważył zniecierpliwienie na twarzy kapitana.
-O tym może innym razem, jeśli dane nam będzie spędzić razem nieco więcej czasu, bo takiej waść historii z życia wziętej jeszcze nie słyszałeś!
Przejdę jednak do sedna sprawy, by nie tracić cennego czasu Waszmości, a i nurtującą nas obu sprawę dogłębnie rozpatrzeć.
- powiedział, po czym rozsiadł się wygodniej przyjmując pozę człowieka mądrego, który nie jedno już w życiu widział.
-Przyszedłem tu panie prosić Cię na kolanach o pomoc! W Tobie bowiem jedyna nadzieja nieszczęśników mieszkających nieopodal. Grasujące na południu olbrzymy dokonały na prawdę dużych szkód... I jeśli nikt nic z tym nie zrobi, to na tym ta cała sprawa się nie zakończy. Masz panie tu całkiem pokaźny garnizonik i aż dziwno mi, że muszę tu przychodzić do waćpana. Dlaczegoś waść jeszcze swoich ludzi nie zebrał i na olbrzymy nie ruszył? Toć z takiej wyprawy same korzyści płyną! Złota, panie, jak widzę nie pragniesz, bom nie jest ślepy człowiek i widzę, że żyjecie tu dostatnio. - objął rękoma w powietrzu znajdujące się w pomieszczeniu bogactwa.
-Ale groszem w dzisiejszych czasach się nie gardzi, i już nawet w wielkim Amn wyznaczone są pokaźne nagrody za głowy olbrzymów. Płaci się nawet tym, którzy w ogóle postanawiają zasilić szeregi grup ochotniczych. Sam waść zobacz com dostał przy wyruszeniu w drogę. - tu zrobił krótką przerwę wbijając w biurko dowódcy swój bogato zdobiony sztylet.
-Obrona ojczyzny to przede wszystkim interes! Panie, co tam na północy się wyprawia! Dziewki szaleją za bohaterami, wyprawiają śmiałków płaczem i obietnicami codziennej modlitwy! Każdego dnia młodzi się żenią, tak to sikorki za bohaterami szaleją! A i słowa odważnym jest przypisana...! Każdego dnia na kazaniach księża wyczytują co godniejsze imiona tych, którzy wyprawiają się na polowanie. Pewnie waści dziwno, że skoro tylu śmiałków jest, to po co nam Wasza pomoc? Ano, moje zjawienie się tutaj możesz panie uznać za przysługę. Bohaterowie jeszcze w drodze, a do tego słabo uzbrojeni. Myślą, że olbrzyma ustrzelą raz dwa, a tu nie takie hop-siup! Potrzebny jest ciężki sprzęt, a taki to tylko posiada armia... Pewno ludzie ściągną tu co dopiero wtedy, gdy do miast zaczną wracać wojownicy z podkulonymi ogonami. Ale to warto czekać? Olbrzymy tylko sobie brzuchy napchają, a wielu chłopów utraci swoje gospodarstwa. Dlatego masz panie okazję, by zasłynąć. Jeśli ruszysz na te bestie już teraz , sława i bogactwa Tobie będą się należały!
O wielki Heironeousie, toć ja przed naszym przyszłym zbawcą siedzę, a kto wie czy nie przyszłym generałem!
- nakręcony bard mówił energicznie, przy ostatnim zdaniu niemal zeskakując z krzesła na równe nogi i unosząc ręce do góry.
Po chwili zaś nachylił się do kapitana i zaczął do niego szeptać.
-A tak między nami, to owa wyprawa będzie dla waści także niezwykłą okazją do naprawy swojej miejscowej reputacji. Nie chcę nic mówić, ale w mieście jestem ledwo jeden dzień, a już dotarło do mnie niezadowolenie ludności spowodowane pańską reakcją na ostatnie wydarzenia... "Tu ludzie giną, a on przygląda się biernie!" - mówią, zaciskając pięści. Po co sobie takiej nienawiści robić? Nawet pańscy żołnierze knują, jak tu uciec, by czoła bestiom stawić. Służą, by bronić słabszych, a siedzą i marnują się w koszarach... Uszanuj waćpan braterstwo i poprowadź ich do boju, a nie tylko zyskasz sławę wśród ludu, ale i dozgonną wdzięczność tych chłopców. Młode to i głupie, po co mają uciekać na pewną śmierć? A i w konflikt z prawem wpadną... Poprowadź ich panie, poprowadź nas zbawco!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agarwaen dnia Pon 15:55, 16 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 5 z 17

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin