Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziedzictwo
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:12, 30 Sty 2009    Temat postu: Dziedzictwo

Dziedzictwo
Prolog


Karawana, do tej pory składająca się z dziesięciu wozów, opuściła miasto wzbogacona o dwanaście mułów i kilku nowych pracowników. Na tym jednak nie skończyły się niespodzianki. Kupcy wbrew zdrowemu rozsądkowi, nie zatrzymali się w karczmie, gdy zaczynało zmierzchać, lecz kontynuowali podróż przez puszczę. Dopiero, gdy karawana dotarła do wielkiej polany przy trakcie zarządzili postój. Pracownikom pozostało dziękować Sigmarowi za czyste niebo i dwa jasno świecące księżyce.

Skoro świt miast dalszej podróży, kupcy zarządzili przegląd sprzętu w raz z naprawami oraz przeładunek części dóbr na muły. W trakcie zamieszania Fiorenzo Morandi, najstarszy z pośród czwórki handlarzy, zabrał na stronę kilku swoich pracowników.
Musicie wiedzieć - powiedział - że podzielimy się na dwie grupy. Wozy pojadą dalej traktem do Rzeki pogłosów i Tilei, muły natomiast przejdą przez Przeskok do Księstw, a dopiero stamtąd do Tilei. Dlatego właśnie chcemy byście udali się na południe i zorientowali w sytuacji na pogórzu. Rozejrzyjcie się, weźcie ludzi na spytki i tak dalej, tylko mnie nie kłapcie o transporcie, bo zaraz zleci się co, z czym spotkania właśnie chcemy uniknąć. Pewnikiem spotkamy się na trakcie, bo bez ładunku szybciej wam pójdzie. No bierzcie, swoje klamoty i w drogę - zakończył swoją przemowę po czym udał się do innych zajęć.

Tileańczyk miał rację, bez karawany podróżowali szybciej, a jednak mimo to minął cały dzień nim dotarli na pogórze. Dopiero następnego ranka opuścili las by wejść do wioski. Była to typowa ulicówka składająca się z 13 chat i przyległych do nich pól. Rozciągał się stąd wspaniały widok na wzgórza przechodzące dalej w olbrzymie góry.

Drużyna wywołała we wsi poruszenie - psy ujadają, ludzie porzucili swoje zajęcia, a ci którzy jeszcze nie dostrzegli ich przybycia szybko byli informowani o tym przez dzieciaki biegnące przez wieś.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rapo dnia Pią 18:31, 30 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:36, 30 Sty 2009    Temat postu:

No to było by tyle na temat cichego zorientowania się w okolicy, czy jakieś tałatajstwo się nie kręci - skwitiwał krasnolud kierując słowa do swych towarzyszy
Dobra ruszajmy do jakieś karczy czy cóś nim noc nas tu zastanie. Coś mnie suszy - a pozatym to genialne miejsce informacji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:03, 30 Sty 2009    Temat postu:

Kat zeskoczyła z konia.
-Karczma mówisz? O ile jest taka w tej dziurze. No nic i koniowi przyda się wytchnienie.
Dziewczyna rozejrzała się w poszukiwaniu karczmy.
-Coś mi tu Jerpen śmierdzi, coś mi tu śmierdzi. I nie chodzi mi o wioske.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Haren




Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:10, 30 Sty 2009    Temat postu:

Pogadam z miejscowymi... Łatwiej polubią chyba łowcę niż krasnoluda... Ludzie mają dziwne uprzedzenia czasem Idę zorientować się w wiosce - gdzie jest karczma, jakiś medyk, siedziba starosty itp. Potem wychodzę z niej i oglądam jej otoczenie. Czy są w okolicy jakieś polany, gdzie las jest najgęstszy i którędy biegną strumienie. Czy gdzieś są jakieś jaskinie, wąwozy, jary. Jeśli się da, spróbuję skorzystać z pomocy miejscowego myśliwego (na pewno jakiś jest).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciosu
Galernik



Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ełk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:51, 30 Sty 2009    Temat postu:

Przydałby się jakiś leśniczy dlatego też pójdę z tobą Sven, pomóc ci w poszukiwaniach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:56, 31 Sty 2009    Temat postu:

Patrick z wolna stąpał za resztą drużyny cicho pogwizdując, przez chwilę zapatrzył się w stronę gór. -Cóż mam w takim razie czynić ? rozkłada ręce
- Iść z nimi czy dotrzymywać towarzystwa pani ? spogląda na Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:46, 31 Sty 2009    Temat postu:

Kat popatrzyła na cyrkowca. Patrzyła na niego przez dobrą chwilę w końcu buchneła śmiechem. Grupka dzieciaków, która do tej pory szła za nimi skupili wzrok na dziewczynie. Ta spoważniała, wyprostowała się. Starała się przypomnieć to czego uczyli ją kiedyś, dawno dawno temu.
-Dziękuję panu bardzo.
Dygneła przed nim. Po sekundzie znów wybuchneła mu śmiechem w twarz.
-Jak chcesz chłopcze.
Zwróciła się do krasnoluda, tak, żeby wszyscy słyszeli.
-To co Jurga idziemy się wypytać o robotę?
"Błagam niech złapie o co mi chodzi."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:03, 31 Sty 2009    Temat postu:

Wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Więc co kto i jak?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:59, 01 Lut 2009    Temat postu:

Aye, może się poszczęści i uda nam się coś tu znaleść. A Ty młodzieńcze nie frapuj się tak, ino chodź z nami. Zapewne i dla Ciebie znajdzie się jakieś ciekawe zajęcie - powiedział z pogodną miną.
Już miał odchodzić, gdy obrócił się ponownie i rzekł.
- Acha i bym był zapomniał. Skoro już dogadaliśmy się co, kto i jak, to; gdy który co znajdzie albo po prostu zacznie się ściemniać to spotykamy się w karczmie albo innym tutejszym miejscu, gdzie dają dobre piwo - mówiąc to mrugnął radośnie okiem do pozostałych i ruszył dziarsko za Katharine starając się dotrzymać kroku.

Po drodze przyglądam się dyskretnie jak ludzie wyglądają - określając po tym ich stan majątkowy (może też jakaś broń przy sobie) oraz żywienie - oraz staram się po tym stwierdzić jakiej mogą być profesji. Tak samo w karczmie, czy tym innym miejscu z alkoholem

Was też zaczęło już suszyć od tego słońca?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yurga dnia Nie 1:06, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:45, 01 Lut 2009    Temat postu:

Laurentius i Sven żwawym krokiem poszli przodem, zerkając raz za razem to w kierunku obejść, to dalej na pola za obejściami, to znów na gaje miejscami porastające wzgórza.

Dalej za nimi, spokojniej, szli Jarpen z Kat, prowadzącą konia po prawicy, oraz pół kroku za nimi, po stronie krasnoluda Patrick.

Krasnolud spoglądał na mieszkańców jakby pierwszy raz na wsi był, lecz podobnie mieszkańcy przyglądali się na drużynie.

Wieś, jak już było powiedziane, to typowa ulicówka. Jedna droga wiła się w kierunku wzgórz, a wzdłuż niej stały obejścia - wszystkie grodzone, wyraźnie dla zachowania porządku. Za obejściami pośród łąk, na których dzieci pasły bydło, gęsi, czy jeszcze inne zwierzęta, znajdowały się pola ze złocącymi się łanami zbóż, bądź powiązanymi już snopami.

Za bohaterami wiła się linia puszczy, raz to zbliżając, raz to uciekając od wzgórz, niezbyt często na nie wchodząc, a i wtedy jakby rzadziej drzewa rosły. Wzgórza te bowiem, to przede wszystkim rozległe hale i tylko jakby dla podkreślenia tego, czasem gaj nieduży stok porastał.

Pod koniec wioski, na prawo od drogi odchodziła ścieżka, która biegnąc między polami znikała za laskiem.

Gdy tylko Kat wraz z towarzyszami pół wsi przeszła - Sven z Laurentiusem dawno już na skraju wioski byli - z bogatszego obejścia, na przeciw nim wyszedł mężczyzna w sile wieku, w asyście młodzika, bez wątpienia jego syna. Zbliżywszy się tylko, czapkę zdjął i się pokłonił.
- Panienka wielmożna pewnikiem zdrożona. Pan łaskawy takoż - dodał spoglądając na Jarpena. Tedy do izby karczemnej proszę. Posilić, a napić w spokoju, nogom przy ławie dać odpocząć. Odwrócił się lekko i drogę ręką wskazał, po czym do syna prawie zakrzyknął. A ty tu czego jeszcze nicponiu! Już to pokaż, kej konia panienki prowadzić!

Chłopak prawie podskoczył i zaraz zwróciwszy się do Patricka powiedział - Za mną chodźcie, ja wszystko pokaże. I już gotów prowadzić czekał, aż ten cugle weźmie.

Gospodarz poprowadził do obejścia. Stodoła tam była, chlewik, szopa na narzędzia i wszystko jak się należy, z jednym tylko wyjątkiem. Do chaty zamiast dwóch, trzy wejścia były. I właśnie w trzecie drzwi, oddalone od pozostałych, w części jakby dobudowanej do reszty, zostali zaprowadzeni. W izbie, całkiem przestronnej, znajdowały się trzy ławy przy ścianach postawione. Przy każdej z ław, po obu stronach, ustawiono po dwa długie stolce. W rogu naprzeciw wejścia znajdował się piec z kuchnią i rożnem oraz ława na której posiłki przyrządzano. Zaraz przy nich baryłki stały, a nad nimi kufle rzędem powieszone. W izbie dwa jeszcze wyjścia były.


Rysunki czysto poglądowe pt. Co autor miał na myśli:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Widoki okolicy.
[link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rapo dnia Nie 16:52, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:06, 02 Lut 2009    Temat postu:

- Mości karczmarzu jeśli łaskaw podaj proszę po kufelku dla każdego oraz jaką tanią ciepłą strawę.
Po czym spokojnie skierował swoje kroki do stołu za którym zasiadł plecami do ściany.
- Może też co opowiecie o okolicy, co tam słychać na trakcie i, czy jakie niebezpieczeństwo nas po drodze nie spotka - spytał spoglądając z przyjazną miną


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:13, 03 Lut 2009    Temat postu:

Kat rzuciła cyrkowcowi lejce.
-Dobrze się nim opiekuj.
Poszła za krasnoludem do karczmy. Gospoda była dziwna, mała widać że karawany tędy czesto nie przejeżdząją a gospodarz nie ma dużego asortymentu potraw i napojów. Gdy Jerpen usiadł przy stole, usiadła naprzeciwko i odpasała miecz, położyła broń na ławie obok siebie. Poczekała aż gospodarz przyniesie strawe a cyrulik go zagada. Nim tamten zdążył odpowiedzieć sybko wtraciła.
-I czy jakiegoś zlecenia nie ma, bo my najmici zajmujemy się likwidacją takich zagrożeń. Chyba czesto tu gości nie macie, żadne karawany tu nie zaglądają? Bo przy takich karawanach łatwo do roboty się zaciągnąć, to nie wiemy czy tu na nie czekać czy nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:07, 04 Lut 2009    Temat postu:

Patrick wziął lejce i z wolna ruszył za synem karczmarza zastanawiając się co oni kombinują . -Ładne tu macie panny w tej waszej wsi? zagadnął go przy okazji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:06, 09 Lut 2009    Temat postu:

Gdy Jarpen i Kat zostali zaprowadzeni do chaty, Patricka odprowadzono do niedużej stajni, która służyła zarówno gościom jak i gospodarzowi. Temu drugiemu znacznie częściej jak można sądzić.
- Ładne tu macie panny w tej waszej wsi? - zagadnął chłopaka.
- A są ładne, są. Nie takie jak wasza panienka, ali ładne. Choć pewnikiem służby u niej nie macie lekkiej? - zaciekawił się. Konia tu poprowadźcie - chłopak wskazał miejsce w między czasie - to dobre miejsce.

Jarpen i Kat rozsiedli się w ławach.
- Mości karczmarzu jeśli łaskaw podaj proszę po kufelku dla każdego oraz jaką tanią ciepłą strawę - zaczął krasnolud.
- Już leję, a jeśli życzy pan sobie to i Krasnoludzki antałek pod ścianą stoi - uśmiechnął się przy tym szeroko. Galiasz panie, mogę podać, tylko zniecić w palenisku trzeba pirw. A dla panienki, pójdę gęś zabić, za pozwoleniem - zwrócił się do Kat.
- Może, gdy to wszystko szykować będziecie, też co opowiecie o okolicy co tam słychać na trakcie i, czy jakie niebezpieczeństwo nas po drodze nie spotka - spytał spoglądając z przyjazną miną.
Nim tamten zdążył odpowiedzieć Kat szybko wtrąciła.
- I czy jakiegoś zlecenia nie ma, bo my najmici zajmujemy się likwidacją takich zagrożeń. Chyba czesto tu gości nie macie, żadne karawany tu nie zaglądają? Bo przy takich karawanach łatwo do roboty się zaciągnąć, to nie wiemy czy tu na nie czekać czy nie.
- Aaaaa - zaczął układając w głowie wieści - To wy nie jedziecie do Agrath-ath. A żem myślał, że to z Pańskich wieści zdążacie, albo od Axela na trakcie - zadumał się na chwilę i wrócił do przygotowań jakby zapominając o pytaniu.




*Uwagi w komentarzach


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:06, 10 Lut 2009    Temat postu:

Patrick zaśmiał się - takiej jak bym chciał mieć to jeszcze nie miałem, a nie macie tu może jakiegoś zagubionego garnca miodu przypadkiem alibo naleweczki? Następnie wprowadził we wskazane miejsce konia.
-W gardle tak zaschło że jakby ktoś piachu najprawdziwszego nasypał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin