Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziedzictwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vimes6




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:31, 07 Kwi 2009    Temat postu:

- Shallyo miej litość - jęknęła Kat. Wole nie korzystać z twoich mikstur, jeśli nie jesteś w stanie zapamiętać, że nie idziemy do, żadnego miasta - westchnęła.
-No dobra wieś.Zadowolona? A niech cię dopanie jakaś sraczka czy ten dzień w miesiącu to będziesz na kolanach błagała o jakiś specyfik.-Odezwał Jakob.
- Może Jarpen powinien iść przodem - zaproponował Patrick - żeby nas nie zaatakowali jako najeźdźców.
-Jak pójdziemy spokojnie i powolutku bez broni w ręku to nas nie zaatakują-Odpowiedział Forste.
- Jeden lepszy od drugiego- Kat złapała się za głowę.
-Ale przynajmniej jest wesoło.-Odparł Jakob
- No w porządku, pośmialiśmy się to teraz ruszamy.-Powiedział Jerpen
-Chodźmy,może w końcu czegoś się dowiemy.-Szepnął Forste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:31, 30 Maj 2009    Temat postu:

Wioska sprawiała wrażenie opuszczonej. Z pewnością było to tylko wrażenie, ale bardzo silne. Do tego napięcie, zmęczenie i strach były tak wyczuwalne jakby wyciekało z mijanych murów. A jeszcze nie spotkaliście żadnego człowieka.

Najrozsądniej było odwiedzić w pierwszej kolejności Starszego i tak też Jarpen uczynił. Prowadził swych towarzyszy przez wieś, aż znalazł największą chatę - taką, w której na pewno znajdowała się izba obrad.

Ledwie wędrowcy stanęli na podwórzu, a drzwi chaty otworzyły się. Wyszedł z niej młokos - dwudziestoparo, góra trzydziestoletni. Lewy bok głowy miał owinięty płótnem, a na kilcie widoczne były plamy po krwi - kto jak kto, ale Jarpen nie mógłby ich pomylić z niczym innym. Chłopak skrzyżował ręce na piersi i przyglądał się przybyszom nie odzywając się słowem, choć zwyczaj nakazuje Starszemu zapytać o miano przybysza. Jeśli zaś był to jego syn lub inny domownik, to zapytać pierw kogo się wypatruje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:13, 02 Cze 2009    Temat postu:

- Witaj. Jestem Jerpen Ziger z Karak Norn. Usłyszeliśmy o rychle zbliżającym się napadzie zielonoskórych w te strony i przybyliśmy, by spotkać się ze starszym w tej sprawie. Czy zastałem go może ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:44, 05 Cze 2009    Temat postu:

- To aż do Karak Norn dotarł nasz goniec? - Krasnolud odpowiedział w ojczystym języku - A przecież posłaliśmy go w drugą stronę - pogarda w jego słowach była wręcz namacalna.
Obrzucił spojrzeniem, zimnym jak lud ze szczytu Drazh, każdego z przybyszy.
- Nie potrzeba nam takich co wstydzą się pochodzenia, ani tych co czmychną gdy tylko wróg się zjawi - splunął na ziemię i dodał - Starszy nie będzie z wami mówił.

- Eee... nic nie zrozumiałem, ale to takie krasnoludzkie, zimne przyjęcie, prawda? - odezwał się Jakob przerywając ciszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:34, 18 Cze 2009    Temat postu:

- Nie wstydzę się swojego pochodzenia i mówię skąd jestem. A to, że gońca wysłaliście w jedną stronę, a my usłyszeliśmy o tym od kogo innego to już insza rzecz. Zatem mówię jeszcze raz, przybywamy z pomocą, ale spróbuj mnie jeszcze raz obrazić. A przyrzekam, że tak Ci tak rozkwaszę mordę, że zaraz sam będziesz jej potrzebował! - prawie, że wykrzyczał te słowa w Khazalid. Nie nażarty urażony słowami młokosa. Twarz wręcz pulsowała od emocji jakie na niej się przewijały, tworząc złowrogą minę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yurga dnia Czw 17:37, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:53, 18 Cze 2009    Temat postu:

Młodzieniec nawet nie drgnął. Przez cały czas patrzył ci w oczy.

To co wcześniej wziąłeś za arogancję, a twoi kompani z pewnością za spokój wojownika... Te oczy... widziałeś je już wcześniej...

Oczy twych towarzyszy... z Jaru Dwóch Bram. Oczy tych, którzy przeżyli. Tych, których sny o bohaterach właśnie się skończyły. Oczy tych, którzy wnet zrozumieli, że przyjdzie im zginąć jeśli będzie drugie uderzenie...

Powoli gniew zaczął ustępować miejsca żalowi.
- Groźby kogoś - cedził słowa - komu wstyd dopiero przypomniał ojczystą mowę, nie robią na mnie wrażenia. Powiedziałem, Starszy was nie przyjmie - ma ważniejsze rzeczy do roboty.

A jednak nie był w stanie utrzymać tej maski. Gdy wypowiadał ostatnie słowa coś, ledwie dostrzegalnie, w nim się zmieniło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:21, 16 Lip 2009    Temat postu:

- Już macie pierwszych rannych? - zapytał spokojnie i cicho jakby bał się, że słowa zbyt głośno wypowiedziane mogą stać się prawdą. Jestem cyrulikiem. Wiem jak operować i nastawiać kończyny. Nie odrzucaj wyciągniętej ręki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:47, 19 Lip 2009    Temat postu:

- Już macie pierwszych rannych? - zapytał spokojnie i cicho jakby bał się, że słowa zbyt głośno wypowiedziane mogą stać się prawdą. Słowa te jednak miały znacznie większą moc niż Jarpen mógłby kiedykolwiek sądzić i uderzyły z mocą większą niż czyni to rozwścieczony troll. Cała hardość i buta, która biła z oblicza młodzieńca, w jednej chwili zniknęła pozostawiając jedynie wyraz mąk jakie cierpiał nosząc tą maskę, żal i zmęczenie.
- Jestem cyrulikiem - kontynuował. Wiem jak operować i nastawiać kończyny. Nie odrzucaj wyciągniętej ręki.
Chłopak spuścił nieco wzrok kierując go gdzieś w pustkę. Wreszcie po kilku sekundach, które musiały być dla niego wiecznością odezwał się zduszonym głosem.
- Mamy zabitych


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:58, 20 Lip 2009    Temat postu:

- Prowadź mnie prędko do nich, ale najlepiej do tych co jeszcze dychają

Jeżeli ruszymy w stronę poszkodowanych to jeszcze obracam się do towarzyszy bokiem i mówię już w staroświatowym - Mają już martwych. Chodźmy. I ruszam za młodym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:46, 23 Lip 2009    Temat postu:

- Prowadź mnie prędko do nich, ale najlepiej do tych co jeszcze dychają.
Młodzieniec skinął głową, nie podnosząc wzroku i wszedł do chaty.

- Mają już martwych. Chodźmy.
- My też mamy, i co z tego? - zdziwił się Patrick - krasnoludy wcześniej nie umierały?
- Patrick, czy mógłbyś dla dobra nas wszystkich... - zaczęła łagodnie Kat
- Tak?
- Zamknąć jadaczkę!
- Co? Ale dlaczego...!
- Orcy ich, chłopie, zabili - wyjaśnił spokojnie Sven - Ale teraz zamilknij i zostań tak puki cię o co kto nie zapyta.

Wszyscy, z wyłączeniem Kathrine, która poszła pierw uwiązać konia, ruszyliście za młodym krasnoludem. Jarpenowi nawet do głowy nie przyszło, że jego towarzysze mogą mieć trudności z przemieszczaniem - chata strop miała wiele niższy, nie przygotowany dla ludzi, a do tego było tu tak niewiele światła, że niemal po omacku szli. Młodzieniec poprowadził waz przez sień i główną izbę do izby gospodarza. W niej w rogu, na łóżku leżał, na oko dwusetletni, krasnolud. Przy nim, na niedużym stołku siedziała jego żona. Raz po raz ocierała czoło i ramiona męża od potu - bowiem pocił się obficie mimo, że pierzyną przykryty był tylko do pasa. Klatkę piersiową zaś owiniętą miał pociętym materiałem, który mocno był przesiąknięty krwią.

W pokoju znajdowała się jeszcze, najwyżej dziewiętnastoletnia, dziewczyna, która rozwieszała świeżo wyprane pasy pościeli przerobione na bandaże.

- Bądźcie pozdrowione matko - przywitał się Jarpen
- I ty bądź zdrów, chłopcze.
- Czy to jedyny ranny?
- Niestety nie, choć może należałoby rzec na szczęście - odparła smutno.
- Ilu?
- Siedemnastu jeszcze - odpowiedział młokos.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:08, 30 Lip 2009    Temat postu:

- Jacob, idź proszę z nim - obrócił się w jego stronę po czym wskazał kciukiem młokosa. Pokaże Ci gdzie leżą pozostali ranni, którymi będzie dobrze jeżeli się zajmiemy. Ja będę miał tutaj trochę roboty.

Gdy młokos z Jacobem odchodzili obrócił się do Kat równie mocno schylonej z powodu wzrostu jak pozostała paczka. Lepiej zacznij już szykować konia. Nie wiadomo, czy zaraz nie będziesz musiała wyruszać do naszych, by uprzedzić ich o tym co się tutaj dzieje.

- Pozwól Panie, że zajrzę na Twoje rany podczas, gdy będziecie opowiadać mi co tutaj zaszło?

Deklaracja: Zamierzam pomóc temu krasnolodowi oczyszczając ranę i podając mu wszelkie dostępne mi środki, moje jak i jego rodziny jeżeli takie posiadają, by ulżyć mu w cierpieniu i przyspieszyć gojenia ran.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:53, 09 Paź 2009    Temat postu:

- Pozwól Panie, że zajrzę na Twoje rany podczas, gdy będziecie opowiadać... - Jarpen nie dokończył zdania dostrzegłszy w jakim stanie jest ranny, gdy tylko do niego podszedł.
Krasnolud najprawdopodobniej był nieprzytomny, a nawet jeśli było inaczej, to przytomności ledwie się trzymał. Stan ten z pewnością wykluczał wszelkie pogawędki. Opatrunek, choć wyglądał na właściwie założony, cały był krwią przesiąknięty. A krwi krasnolud musiał utracić sporo co można było stwierdzić nie tylko po wspomnianym opatrunku, ale zarówno po wyglądzie rannego, jak i podłogi wokół jego łóżka.

- Koń jest osiodłany - odpowiedziała Kat - tylko go uwiązałam na razie.
- Nie przydała by ci się świeca Jarpen? - zaproponował Patrick.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:36, 12 Paź 2009    Temat postu:

- Świeca jest dla martwych chłopcze, a my z Jacobem nie pozwolimy, by ktokolwiek jeszcze umarł. Ale możesz wznieść modły do Grimnira za ich dusze. To na pewno nie zaszkodzi - rzekł nawet nie odwracając się do niego, tylko skupiając się na poszkodowanym.

- Rana była czymś oczyszczana? Przenieś mi proszę butelkę jodyny lub spirytusu, trochę grubej liny oraz przydało by się paru silnych mężczyzn zdolnych utrzymać tego tu byka - uśmiechnął się lekko mówiąc to do starszego pewien, że ten go w głębi duszy słyszy. Gdy młody Kraś ruszył już z otrzymaną zadań zwrócił się do dziewczyny.
- Panienko znalazł by się jakiś jakiś kawałek drewienka do ust? Można włożyć ten pogrzebacz do ognia? Przydał by mi się jakiś rozrzażony metal. Mówił szybko, lecz zdecydowanie, nie zamierzał poddać się bez walki i był pewien tego co należy uczynić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yurga dnia Śro 12:25, 04 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin