Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dziedzictwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:22, 11 Lut 2009    Temat postu:

Kat podniosła brew w geście wyrażającym zdziwienie, gdy karczmarz ich zignorował. Podeszła do karczmarza.
-Czyli w tym Agre... Agro...
Dziewczyna nieskutecznie próbowała wymówić nazwę krasnoludzkiego miasta.
-W tym mieście krasnoludów potrzebują najemników? Axel to jakiś miejscowy władyka?
Poczekała aż karczmarz jej odpowie i dopiero wtedy zadała następne pytanie.
-Czyli nie ma tu w okolicy żadnych rozbójników czy inszych goblinów?
"Coś tu jest nie tak..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:27, 13 Lut 2009    Temat postu:

O to ja poproszę szklanicę z antałka jeśli nie sprawi to kłopotu, a i jaką kasze do tego galiaszu - odrzekł rozradowany odkładając swój tobołek na ziemię, a toporek za pasa na zydlu
Jednak, gdy karczmarz co rzekł o ubijaniu gęsi kraś lekko się zakrztusił i prędko przestraszonym wzrokiem spoglądnął na Kat. Obawiając się, czy wszystkie ich pieniądze będą wstanie udźwignąć koszt tej jednej gęsi.
Po zadaniu serii pytań przez Kat nie widział sensu, by dodawać cokolwiek i czekał na odpowiedź karczmarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:58, 13 Lut 2009    Temat postu:

Na prośbę krasnoluda, gospodarz zaraz chwycił dwa drewniane kufle i podszedł do mniejszego antałka.
- Dla panienki takoż - bardziej stwierdził niż spytał, po czym zaczął lać.
- W tym mieście krasnoludów potrzebują najemników? Axel to jakiś miejscowy władyka? - mówiła Kat podchodząc do karczmarza.
- Axel? Władyka? - wybuchnął gromkim śmiechem, a trząsł się przy tym tak, że aż dziw, iż piwa kropli nie uronił. Nie, to młodzik, którego do Pana posłalim - spoważniał wypowiadając ostatnie słowa.
- Czyli nie ma tu w okolicy żadnych rozbójników czy inszych goblinów? - zapytała podejrzliwie.
Gospodarz zaniósł kufle do ławy.
- Nigdy żem goblina nie widział tutoj, ale pewnikiem być musiały - mówił z ciężkim sercem - i to długo, bo urosły tak bardzo, że tera to orcy...


Chłopak w lot pojął uwagę Patricka i zaśmiał się z mim.
- A nie macie tu może jakiegoś zagubionego garnca miodu przypadkiem alibo naleweczki? - ciągnął dalej - W gardle tak zaschło że jakby ktoś piachu najprawdziwszego nasypał...
Chłopak nerwowo rozejrzał się po stajni, podbiegł do bramy i równie nerwowo rozejrzał się po podwórzu. Zaraz pobiegł na tył za stertę siana.
- Momy, ali słowa nie piśnijcie - przystanął - bo ojciec nam łby poukręcają.
Wyłonił się zaraz zza kopca i skinął na Patricka. Ten szybko uwiązał konia nie rozsiodławszy go i podbiegł do chłopaka. Za stertą stała beczułka z której wieko już zdjęte zostało przez młodzika, a teraz drewnianą chochlą zaczerpnął z niej gorzałki. Mocnej. Każdy z nich osuszył chochlę, beczkę na powrót nakryli i wrócili do zajęć, jakby nic się nie stało. Dopiero w połowie pracy Patrick poczuł jak mocny to był trunek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:07, 13 Lut 2009    Temat postu:

Kat zamarła. Gobliny potrafiły być problemem, walczyły w przewadze liczebnej z zaskoczenia i często z zatrutymi ostrzami, orki były dużym problemem. Może nie znały się na fechtunku ale jak przywaliły to porządnie, często przełamywały blok. Kat wolała ich unikać, no ale cóż służba nie drużba.
-Orki mówicie... Pewnie w tej sprawie Alex poszedł do Władyki, wzieliście nas za jego zbrojnych. Dobrze, co wiecie o tych orkach i jak bardzo zależy Wam na pozbyciu się ich.
Dziewczyna umoczyła usta w trunku, nie chciała wypić za dużo alkoholu a wiedziała że przedrostek "krasnoludzi" oznacza cholernie mocny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:41, 13 Lut 2009    Temat postu:

Jerpen tylko obrócił głowę i spluną na ziemię z wykrzywioną miną.
- Wybacz mości gospodarzu, lecz uszy me zdzierżyć tego nie mogą, gdy słyszę tą plugawą nazwę.
Po czym pociągnął mocny łyk trunku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vimes6




Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:53, 14 Lut 2009    Temat postu:

W międzyczasie Sven i Jakob postanowili przeszukać ostrożnie dwa gaje znajdujące się blisko pól wioski.
Szukali śladów aktywności stworzeń,które mogłyby przeszkodzić w ich wyprawie oraz ziół,które przydałyby się w niedalekiej przyszłości.
Mieli wielką ochotę szybko to skończyć i wrócić do swoich kompanów,mając nadzieję,że tamci jeszcze nie zjedli oraz wypili wszystkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:09, 15 Lut 2009    Temat postu:

- Ehm to co ja właściwie miałem zrobić? wybąkał
-Tak teraz do karczmy idziem co, a właściwie jak ci na imię bo nie zapamiętałem? potarł ręce i się wyprostował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:35, 15 Lut 2009    Temat postu:

Dobre nastroje opuściły wędrowców. To samo piwo, które przed chwilą miało woń ambrozji, teraz sączyło w serce gorycz wspomnień. Tym większą, że piwo było niechrzczone.
Kat pierwsza wyrwała się z zadumy. Najpierw mruknęła coś pod nosem, potem głośniej zwróciła się do gospodarza
- Dobrze, co wiecie o tych orkach i jak bardzo zależy Wam na pozbyciu się ich?
- A cóż trza wiedzieć o nich? - odparł gospodarz. Orcy są zielone, duże i niszczą co stanie im na drodze. Jeśli kto ich nie zatrzyma, to po nas.

Krasnolud milczał i przyglądając się rozmowie sączył piwo, a wraz z nim wspomnienia. Krasnoludzkie piwo. Krasnoludzkie wspomnienia.

- Po to śmy chłopaka do Pana posłali - kontynuował - Jeśli Pan nie przybędzie, to cóż z nami?
Kat zasiadła ponownie na stolcu i jeszcze raz popiła z kufla. Trunek, który piła był tak różny od tego, z którym do tej pory się spotykała. Podobnie jak sytuacja.
- Bo i Agrath-ath samo nie przetrzyma - powiedział do siebie gospodarz - oj, nie przetrzyma.



Patrick stanął na środku stajni i rozejrzał się drapiąc w głowę.
- Ehm, to co ja właściwie miałem zrobić? - wybąkał.
- Konia mieliście rozkulbaczyć - przypomniał mu chłopak
- Ehm, no tak. Konia - potrząsnął głową i zabrał się do pracy. Nie takiej służby jak bym chciał.
Chłopak pomógł mu odłożyć siodło i resztę wyposażenia gdzie należy, a nawet znalazł zgrzebło.

Gdy wszystko było zrobione, a nadmienić trzeba, że nieraz młodzik wskazywał co należy i jak, Patrick zarządził:
-Tak, teraz do karczmy idziem co, a właściwie jak ci na imię bo nie zapamiętałem? - potarł przy tym ręce i się rozprostował.
- Heimar - usłyszał w odpowiedzi i razem ruszyli ku drzwiom, za którymi wcześniej zniknęła Kat i Jarpen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:38, 16 Lut 2009    Temat postu:

Kat się zasępiła, chciała pomóc ale nie widziała zbytnio jak do tego karczmarz ją irytował. Ciągle odpowiadał nie na temat lub z niego zbaczał. Gdy się odezwał w jej głosie brzmiało lekkie podirytowanie.
-No nie wiem co można o nich wiedzieć. Może jak daleko stąd są? Od jak dawna? W jakiej ilości? Przydałoby się wiedzieć ile dni szybkiego marszu stąd są włości Waszego pana.
Wiedziała już co może zrobić, jak może ich ocalić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:02, 18 Lut 2009    Temat postu:

Jerpen spuszczonym wzrokiem wpatrywał się w piwo. Piwo dobre, rodzime. Pamiętał jak za dziadka sam ojcu podpijał piwo z beczki, gdy tylko wychodził jak kto przyszedł w gościnę i lało się trunku w domu bez liku. Domu. Opuszczonym domu.
- Jak to Agrath-ath nie przetrzyma! A co mu niby zagraża!? - zeźlony wyrwał się z zadumy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:58, 18 Lut 2009    Temat postu:

-No nie wiem co można o nich wiedzieć. Może jak daleko stąd są? Od jak dawna? W jakiej ilości? Przydałoby się wiedzieć ile dni szybkiego marszu stąd są włości Waszego pana - odparła nieco już zirytowana Kat.
- Aaa... O to idzie - gospodarz w końcu zrozumiał intencje Kat - Co... - już zaczął odpowiadać, gdy nagle przerwał mu krasnolud.
- Jak to Agrath-ath nie przetrzyma! A co mu niby zagraża!? - zeźlony wyrwał się z zadumy
Kat nie widziała wcześniej Jarpena w takim stanie. Jednocześnie spokojny i opanowany, a zarazem kipiał w gniewie, co można było dojrzeć w jego oczach.
- Orcy właśnie - odparł gospodarz.
Nareszcie udało mu się skrzesać ogień w palenisku. Wstał, przesunął garnczek na środek płyty i podszedł do drzwi znajdujących się na lewo od jego gości.
- Już panience opowiadam - zwrócił się do Kat otwierając drzwi, po czym krzyknął do kokoś w sąsiednich pomieszczeniach - Kobieto ubijcie gąskę dla panienki i kaszy zaraz przynieście.
Drzwi zamknął, usiadł naprzeciwko Jarpena i Kat i zaczął mówić.
- Do dworu dzień drogi bez mała. Co się Orców tyczy, to nie wim ani skąd idą, ani w jakiej sile. Po prawdzie tom nawet ich nie widzioł. Dwa dni będzie jak młody Fardil przyszedł i rzekł, że Orcy przyszły i pomocy im trza. Jakiem się rozmówili, wrócił do Agrath-ath, a ja żem ludzi zwołał coby uradzić co począć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:18, 18 Lut 2009    Temat postu:

Komu trza pomocy?? Orkom!? - wyrzekł wybałuszając oczy ledwo wierząc co słyszy z ust tej człeczyny
Toć to trzeba ich ubić. I to czym prędzej, nim to się rozlezie po górach i imperium. Bo wtedy to już tylko Sigmarze miej je w swej opiece - skończył prawie wykrzykując z miną sroga i stanowczo nie do żartów skorą

Gdy karczmarz ruszył z prędkością potoku tłumacząc omyłkę; Jerpen oddychając prędko uspokoił się nieco, lecz ciągle zeźlony siedział i słuchał.
A Pan wasz - to człek rozsądny? Zrozumie, że połączona siła krasnoludów i ludzi wroga odeprzeć musi, inaczej pewnikiem i tutaj zguba niechybna!?
A Agrath-ath jak daleko stąd położony i którędy droga do niego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:16, 20 Lut 2009    Temat postu:

Kat odsuneła się od krasnoluda, Jerpen zawsze był spokojny a teraz taki wybuch... Zieloni musieli mu zaleźć za skóre bardziej niż innym krasnoludom.
Wiedziała już jak daleko stąd jest droga, wiedziała już co robić. Na razie odczepiła miecz od pasa i oparła go o stół, zaraz sama usiadła naprzeciwko Jarpena. jeszcze raz umoczyła usta w piwie. Gdy karczmarz odpowiedział krasnoludowi, Kat siląc się na spokój powiedziała co miała do powiedzenia.
-Możecie nieprzetrwać ataku, proponuje schronić się w mieście lub na zamku. Pchnij też chłopaka po Fardila będę chciała go wypytać o te orki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:09, 20 Lut 2009    Temat postu:

- A Pan wasz - to człek rozsądny? Zrozumie, że połączona siła krasnoludów i ludzi wroga odeprzeć musi, inaczej pewnikiem i tutaj zguba niechybna!? - Zapytał Jarpen, gdy tylko wyjaśniło się nieporozumienie.
- Ja się tam na pańskich sprawunkach nie rozeznaje - odparł gospodarz - ale jak jest pan, to chyba wi, że my sami rady nie domy.
- Możecie nieprzetrwać ataku, proponuje schronić się w mieście lub na zamku - zauważyła Kat.
- Kiedy żadnych zamków tu ni ma, a miasto najbliższe dwa dni drogi. Zresztą gdzie my się tam podziali?
- A Agrath-ath jak daleko stąd położony i którędy droga do niego? -zmienił temat Krasnolud.
- Pchnij też tam chłopaka po Fardila - będę chciała go wypytać o te orki.
- Do Agrath-ath, to jakby o świcie wyjść, to w tę i nazad się przejdzie, a jeszcze w pół drogi nad to na powrót przejść można nim południe będzie - dokładnie wyjaśnił gospodarz. [2,5 godziny drogi] A co się chłopaka tyczy, to posłać mogę, ale to chyba lepij bydzie samemu się udać, to i wszystko obaczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly




Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:55, 25 Lut 2009    Temat postu:

Kat machnęła ręką na karczmarza.
-To później. Później zobaczymy co da się z tym zrobić. Najpierw zjemy.
Znów napiła się piwa, było dobre, odrobinę zbyt mocne ale dobre. Dwa takie kufle mogły jej zamieszać w głowie a teraz tego nie chciała. Nagle poczuła przemożną chęć posiedzenia w jakimś porządnym lokalu, przy winie, posłuchania minstrela, pozbycia się całej kasy i zapomnienia chociaż na chwilę o życiu na szlaku. Miała na to dość pieniędzy ale nie miała warunków. Obiecała sobie, że zrobi to jak tylko dojadą do miasta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin