Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Akt: I "Ard Skellig"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum |2020| Strona Główna -> Sesja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:08, 24 Wrz 2017    Temat postu:

Einar mimowolnie parsknął śmiechem, gdy Skorri zasugerował Einarowi, że zbyt ochoczo bierze się za macanie zwłok Thorgesta.
-19 denarów. Czyli znalazł jakieś schronienie, ale jak widać niewystarczające.- Einar po chwili namysłu postanowił zabrać sakiewkę, jednocześnie jednak postanowił, że jeśli uda mu się przeżyć do końca misji i wrócić do osady, to zapłaci komuś by tu przybył i zadbał o godny pochówek Thorgesta, Knuta i tych wszystkich ludzi, których imion nawet nie znał...

Jego rozmyślania przerwały mu krzyki Thosticka, który najwyraźniej kiepsko zniósł krytykę Skorriego i postanowił przydepnąć go nogą i zagrozić wyrywaniem języka. Nim jednak Einar zdążył interweniować, Thostick wspaniałomyślnie zdjął z niego nogę, zabrał się nawet za opatrywanie rannego Skalda, opowiadając przy tym tę samą historię, którą wcześniej opowiedział Knut - o stosach złota i klejnotów, które będą mogli zabrać ze sobą. Einar tu jednak był tego samego zdania co Skorri - Thostick nie mógł mieć nawet bladego pojęcia, co znajdą w środku, sama kwestia zwrotu amuletu (i tego, czy dzięki temu ataki nieumarłych ustaną) też stała raczej pod znakiem zapytania. Thostick mógł wierzyć, że wszystkie jego założenia są poprawne, trochę jednak zbyt pewnie im to wszystko obiecywał.

Gdy Thostick skończył opatrywać Skalda, dał mu jakiś eliksir, a potem zaproponował wszystkim trochę wina albo wody. Einar niestety był uczulony na wszelkiej maści magiczne eliksiry, więc nawet nie miał po co pytać Thosticka, czy ten nie ma może jakiejś mikstury dla Einara, za to z chęcią napił się wina.
-Ja jestem gotowy, nie ma co zwlekać.- Powiedział lakonicznie, oddając bukłak Thostickowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:01, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Skorri nie spodziewał się tak gwałtownej reakcji, właściwie to niczego się nie spodziewał, po prostu powiedział to co myślał bez analizowania potencjalnych konsekwencji. Popełnił błąd, boleśnie uświadomiła mu to stopa Thosticka, która wylądowała na jego piersi wyciskając całe powietrze z płuc. Przez koszmarnie długą chwilę naprawdę myślał, że stary wojownik zamierza spełnić swoją groźbę, połamie mu żebra, wyrwie język i zostawi żeby skonał. Niespodziewanie nacisk ustąpił, znowu mógł oddychać.

Tymczasem Thostisk z niezachwianą pewnością zaczął ich mamić skarbami, wyjawił także co należy zrobić z amuletem, by jeszcze w tej samej wypowiedzi przyznać, że nie ma bladego pojęcia co czeka ich w ruinach. Skald miał ochotę ponownie zapytać skąd mężczyzna czerpie swoją fragmentaryczną wiedzę, ale uznał że dla jego własnego dobra będzie lepiej jak zamilknie.

Mocno się zdziwił kiedy Thostick ukląkł przy nim by go opatrzyć. Najwyraźniej organizator wyprawy doszedł do wniosku, że jeśli chce osiągnąć cel nie ma wielkiego wyboru i musi zadbać o te narzędzia, które mu jeszcze zostały, nawet jeśli były kiepskiej jakości. Kiedy niezidentyfikowana ciecz zetknęła się z raną Skorri poczuł palący ból, odruchowo spróbował odsunąć ramię spod jej strumienia, ale Thostick trzymał jego rękę jak w imadle. Przygryzł więc wargę i czekał, aż wojownik skończy nie próbując się już wyrywać, pomagać ani przeszkadzać.

Eliksir wziął niechętnie, siedząc na piasku przyjrzał mu się pod słońce, nie miał pojęcia czego się po tej miksturze spodziewać, ale wystarczyło jedno spojrzenie na górującego nad nim Thosticka by przestał się nad tym zastanawiać, posłusznie odkorkował buteleczkę i wypił całą jej zawartość. Nie chciał by gospodarz widząc jego opieszałość postanowił mu „pomóc” wlewając mu ją przemocą do gardła.

Mikstura okazała się okropnie gorzka, zapach palonego mięsa i wnętrzności unoszący się z pobojowiska również nie pomagał, Skorrim kilka razy szarpnęło jakby miał zwrócić, ale do tego nie doszło.

Z propozycji napicia się wina skwapliwie skorzystał, łykając nieco więcej niż było potrzeba, by pozbyć się okropnego posmaku i ugasić pragnienie.
-Możemy iść.- powiedział bez entuzjazmu podnosząc tarczę i buzdygan.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Pon 12:00, 25 Wrz 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:21, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Drużyna po krótkim odpoczynku wyruszyła na spotkanie z przeznaczeniem. Droga a raczej szlak prowadziła lasem pod górę. Po chwili plaża została daleko w tyle, przed nimi rozpościerał się las. Gdzieniegdzie dało się dostrzec stare kości, rdzewiejące resztki oręża i pancerzy, porozbijane czaszki elfie i ludzkie spoglądające pustymi oczodołami w kierunku śmiałków. Cała czwórka przemierzała las w milczeniu, nieustannie wypatrując zagrożenia, panowała nienaturalna cisza, las wydawał się kompletnie pozbawiony życia. Nigdzie nie szło dostrzec zwierzyny, ciszy nie zakłócało świergotanie ptaków. Lisek był baldy ze strachu, nawet Thosticka opuścił jakikolwiek entuzjazm, jego wyraz twarzy zdradzał co najmniej niepokój.

***


Theme
Po godzinie drużyna dotarła do tego co zostało po wspaniałej niegdyś Elfiej świątyni. Resztki murów i zrujnowanych budowli, puste okiennice, wszędzie walające się stare kości. Czterech śmiałków weszło na dziedziniec, Thostick nerwowo oburącz dzierżył topór. Wśród ruin można było dostrzec elfie rzeźby które z trudem opierały się działaniu czasu. Thostick w końcu zlokalizował cel, wejście do sanktuarium. Najbardziej zachowany i największy budynek. Niestety jak się okazało nie byli sami. Najpierw usłyszeli kroki a dopiero później dostrzegli bestię która wyszła zza budynku i stanęła im naprzeciw.
Thostick otworzył szeroko usta, jego dłonie drżały. Lisek stojąc obok Einara wyglądał jakby zaraz miał się rozpłakać, cały dygotał. Chłopak był przerażony. Stwór miał ponad trzy metry wzrostu, potężnie zbudowane ciało, głowę demonicznego kozła. Czerwonymi ślepiami spoglądał w kierunku czwórki ludzi, po czym odezwał się ludzkim doniosłym głosem.

- Tu wasze życie dobiega końca śmiertelnicy! Pora abym ja Arbahadiel zniszczył wasze ciała i posilił się waszymi duszami. A teraz uklęknijcie przede mną i poddajcie się bez walki. Opór jest bezcelowy. - Zawył demon po czym zaśmiał się i uniósł łapę ku niebu. Dziedziniec otoczyły czarne płomienie odcinające drogę ucieczki.

- AAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! - Zawył Thostick wymachując toporem.

- Rooooooaaaaaarrrrr! - Odpowiedział jeszcze głośniej demon, tak że gdzieniegdzie posypały się kawałki muru, po czym ruszył do ataku. Demon poruszał się powolnie a jego ruchom brakowało jakiejkolwiek gracji. Ziemia dudniła z każdym jego krokiem.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:41, 25 Wrz 2017    Temat postu:

Droga przez las okazała się być pełna wrażeń - wszystkie te walające się szczątki ludzi i elfów były niemym dowodem na to, że legenda opowiedziana przez Thosticka ma w sobie znacznie więcej, niż tylko ziarno prawdy.
-Ta cała wyspa to jedno wielkie cmentarzysko... dobrze że te kości są zbyt stare, by wstać jako nieumarli, inaczej sam Konung miałby problem, żeby tu posprzątać.-
Po godzinie marszu udało się dotrzeć do ruin elfiej świątyni... tylko po to, by wpaść w sidła jakiegoś stwora o demonicznym wyglądzie. Bestia jednym ruchem ręki przyzwała czarne płomienie, które odcięły drogę ucieczki. Thostick zareagował głośnym okrzykiem wojennym, wyraźnie odmawiając oddania bestii pokłonu i pogodzenia się ze śmiercią. Einar również nie miał zamiaru się poddać, choć musiał przyznać, że serce waliło mu jak oszalałe.
-Ty! Arba-diabeł! Masz pecha, bo trafiłeś na innego Diabła! Pożegnaj się z życiem!- Zawołał Einar, by dodać sobie otuchy, po czym uniósł wysoko tarczę i ruszył do ataku.

Ruchy demona okazały się powolne i brakowało im jakiejkolwiek finezji, ale Einar był pewien, że stwór nadrabia to siłą - lepiej nie dać się trafić (Einar przechodzi do obrony o 1 punkt).
-Jest nas czterech, otoczmy go, to trudniej będzie mu się bronić!- Zawołał do towarzyszy, po czym dobiegł do demona i spróbował uderzyć go toporem, [link widoczny dla zalogowanych] dosłownie o włos! Einar był pewien, że gdyby nie defensywna postawa jaką przyjął, to cios dosięgnąłby celu. Pozostało mu mieć tylko nadzieję, że zdoła ściągnąć na siebie pierwszy atak wroga i umożliwić swoim kompanom zajście demona od flanki.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 3:02, 26 Wrz 2017    Temat postu:

To nie był przyjemny spacer, porozrzucane na każdym kroku kości i resztki wyposarzenia nie pozwalały ani na chwilę zapomnieć o dramatycznych wydarzeniach z przeszłości. Zazwyczaj legendy powtarzane z ust do ust przez pokolenia wyolbrzymiały liczebność wojowników, zażartość bitew, ale nie tym razem. Skorri po raz pierwszy miał okazję znaleźć się w miejscu będącym areną jednej ze znanych mu opowieści i wcale mu się to nie podobało. Nienaturalna cisza, w której każde trzaśnięcie nadepniętej nieopatrznie gałązki zdawało się odbijać echem przyprawiała go o gęsią skórkę. Nawet do Thosticka sądząc po nerwowych spojrzeniach i tym jak ściskał topór zaczynało docierać na co się porwał.

Wreszcie dotarli do pozostałości elfiej świątyni, ale zanim zdążyli na dobre się rozejrzeć do ich uszu dotarł dudniący dźwięk kroków, chwilę potem z za rogu wychynęła straszliwa bestia. Skald otworzył usta w niemym zdziwieniu, czegoś takiego nie widział nawet w swoich najgorszych koszmarach. Odwrócił się gotów zostawić swoich towarzyszy, rzucić się do ucieczki, biec dopóki nie padnie z wyczerpania, byle gdzie, byle dalej od tego przeklętego miejsca. Ale było już za późno, drogę zagrodziła ściana płomieni. To koniec. Tym razem to naprawdę koniec.- uświadomił sobie. Nogi miał jak z waty, ręce mu się trzęsły, coś ciepłego ciekło po udzie. Spojrzał z powrotem na rogatego demona. Thostick zawył rzucając się do ataku, Einar silił się na groźby.

-A może tak porozmawiamy? Napijemy się wina?- zapytał łamiącym się głosem, ale zagłuszył go ryk szarżującego potwora.

-Jest nas czterech, otoczmy go, to trudniej będzie mu się bronić!

Skorri wciągnął głęboko powietrze, uspokajając myśli. Równie dobrze mógł spróbować. Pobiegł za Einarem unosząc buzdygan, zaatakował z lewej całkowicie skupiając się na tym żeby [link widoczny dla zalogowanych] w niemały przecież cel. [Skorri przechodzi do ataku o 1 punkt]
Udało mu się, głowica jego buzdyganu [link widoczny dla zalogowanych] w pozbawione pancerza ciało. Miał nadzieję że bolało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:32, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Theme
Thostick z rozpędem rzucił się w stronę bestii i potężnym uderzeniem zadał bolesny cios dla stwora. [5, 3 - Atak . Obrażenia - 16] Stwór aż zawył zaszokowany tak potężnym ciosem.

- Za klany!!! - Zawył Tostick młócąc bestię toporem.

Lisek podbiegł tuż za nim i zamachnął się mieczem, bestia o dziwo odbiła jego cios bez trudu. [2, 5, 2 Atak] Dla młodzieńca brakowało przeszkolenia we władaniu bronią w porównaniu do reszty kompanów.

Nieoczekiwanie demon zwrócił się w jego stronę, pochwycił chłopaka paszczą i podniósł do góry. Lisek wiszczał przerażony, przepełnionymi lęku oczyma spojrzał w kierunku Einara. Stwór wgryzając się w bok ofiary schwycił ją z obu stron i na oczach wszystkich rozerwał wpół, wnętrzności i krew ochlapały Thosticka i całą resztę. Stwór cisnął rozerwane martwe ciało Liska na boki i zaryczał unosząc wysoko łeb z którego ściekała jeszcze ciepła krew chłopaka.

[4,4,1 Atak . Obrażenia 27]

[link widoczny dla zalogowanych]

(Demon obrażenia - 29)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Wto 15:59, 26 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:29, 26 Wrz 2017    Temat postu:

Zarówno Skorri jak i Thostick zaatakowali bardziej zdecydowanie od Einara, boleśnie raniąc bestię. Niestety nadzieje Einara nie znalazły pokrycia w rzeczywistości - demon nie zaatakował Einara, którego miał pod "nosem", ale odwrócił się i pochwycił Liska. Trwało to dosłownie ułamek sekundy a Einar nie mógł zrobić nic, by temu zapobiec - potwór dosłownie rozerwał młodzieńca na dwie części, ochlapując siebie i wszystkich wokół wnętrznościami Liska.
-Ty zasrańcu rogaty!- Zawył wściekle, całkowicie zapominając o strachu, który chwilę temu odczuwał (Einar już nie jest w defensywie) i z rozmachem [link widoczny dla zalogowanych] swój czekan potworowi w [link widoczny dla zalogowanych] ([link widoczny dla zalogowanych]).
-Rozerwę cię na kawałki!- Krzyknął, z pasją wyszarpując czekan z cielska potwora. Odczuwał teraz taką nienawiść, że był gotów w razie konieczności rzucić się potworowi go gardła i zagryźć go własnymi zębami...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:06, 27 Wrz 2017    Temat postu:

Nie wiadomo czym się kierując demon za cel swojego ataku postanowił obrać Liska, którego cios nie uczynił mu żadnej krzywdy, zupełnie ignorując Thosticka i jego topór stanowiący największe zagrożenie. Skorri patrzył zahipnotyzowany jak bestia rozrywa nieszczęsnego młodzieńca na dwoje. Krew chlusnęła mu na twarz dostając się do oczu. Słyszał furię w głosie Einara, sam również nie zamierzał odpuścić. Przy sile stwora zbroja czy tarcza nie robiły żadnej różnicy, obrona była bezcelowa. [Skorri przechodzi na 2 do ataku] [1 PW do ciosu] Skald zamachnął się buzdyganem na oślep, trafiony w plecy przez Einara Arbahadiel właśnie się odwracał, by stawić czoła żeglarzowi przez co znalazł się frontem do Skorriego [Celowanie Stopień Trudności +2] i [link widoczny dla zalogowanych] cios prosto w krocze. [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Śro 9:16, 27 Wrz 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:58, 27 Wrz 2017    Temat postu:

Theme
Demon zaryczał z bólu ochlapując skalda cuchnącą śliną i ciemno zielono posoką. Zamierzał rozerwać tego lekko myślnego śmiertelnika na strzępy, choćby to miała być ostatnia rzecz jakiej dokona. Thostick pokrzyżował mu plany, odepchnął w bok Skorriego próbując zranić bestię toporem, jednak stracił równowagę i nie trafił. ([link widoczny dla zalogowanych])

([link widoczny dla zalogowanych])
Starszy wojownik przyjął wymierzony w towarzysza cios, demon rozerwał szponami kolczugę, krew trysnęła na boki. Potężnym uderzeniem rogami odrzucił Thosticka na stertę gruzu, po czym sam zatoczył się pod wypływem zadanych mu obrażeń i wysiłku.([link widoczny dla zalogowanych])

Thostick padł i zawył z bólu, próbował się podnieść jednak brakło mu sił. Demon również wyraźnie opadł z sił, a z licznych ran ciekła zielonkawa krew która powiększała kałużę jaka tworzyła się pod bestią. Bestia wsparła się na łapach i próbowała się ponownie podnieść...

(Demon 55 obrażeń - ledwie zipie)
(Thostick 23 obrażeń - umierający)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Śro 20:39, 27 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:45, 27 Wrz 2017    Temat postu:

Nim Einar zdołał wyprowadzić kolejny cios, kątem oka dostrzegł, jak Skorri uderza buzdyganem prosto w krocze demona. Potwór aż zawył z bólu, żeglarz był pewien, że jeśli Knut rzeczywiście spogląda na nich teraz z Walhalli, to z pewnością pokiwał głową z uznaniem.
Pomimo zadanych ran demon zebrał wszystkie siły i rzucił się na Skalda - i pewnie by go dopadł, ale Thostick wszedł mu w paradę, odpychając Skorriego i przyjmując na siebie siłę uderzenia. Cios był wystarczająco potężny, by rozerwać kolczugę i posłać starego wojownika kilka metrów w dal, jednak sam demon również był już mocno poraniony i zwalił się na ziemię wycieńczony.
Einar nie czekał, aż bestia się podniesie, tylko błyskawicznie doskoczył do demona i [link widoczny dla zalogowanych], prawdopodobnie zabijając stwora na miejscu ([link widoczny dla zalogowanych]).
-To za Liska!- Zawył wściekle, przyciskając butem szyję potwora do ziemi i wyszarpując czekan, rozchlapując wokół posokę bestii. Jeżeli nic mu nie przeszkodziło, to ponowił atak kilka razy, aż z głowy stwora nie zostało nic więcej, niż mokra plama.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Czw 12:18, 28 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 9:36, 28 Wrz 2017    Temat postu:

Sądząc po straszliwym ryku jaki wydobył się z gardzieli demona, potwór musiał naprawdę mocno odczuć ten atak. Mrugając intensywnie Skorri częściowo zdołał odzyskać wizję tylko po to żeby zobaczyć jak rozsierdzony do granic możliwości potwór wyprowadza cios mający zakończyć jego żywot. Od początku wiedział, że tak właśnie się to skończy. Był gotowy na śmierć. Mimo strachu walczył dzielnie, miał nadzieję, że to wystarczy by mógł przekroczyć bramy Walhalli i zasiąść do wiecznej uczty… oczywiście jak najdalej od Knuta.

Uderzenie nadeszło z boku i wcale nie były to pazury demona, a bark Thosticka, który z impetem taranu odepchnął go. Zderzenie było na tyle silne, że nie tylko Skorri przewrócił się kilka kroków dalej, ale i stary wojownik stracił równowagę wchodząc prosto pod łapę Arbahadiela. Jakby tego było mało demon poprawił jeszcze rogami wyrzucając Thosticka w powietrze jak szmacianą lalkę. Szorując tyłkiem po ziemi Chaber odpełznął do tyłu starając się wyjść z zasięgu, ale stwór nie ruszył za nim, zamiast tego wycieńczony padł na czworaki, a potem zginął pod nawałnicą ciosów Einara.

Nie pojmował co się właściwie stało. Wciąż żył, chociaż powinien był zginąć.
Usłyszawszy jęk odwrócił się w stronę kupy gruzu. Dlaczego? Dlaczego mnie odepchnął?- kołatało mu się w głowie, kiedy zbierał się z ziemi i szedł w stronę umierającego wojownika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:21, 28 Wrz 2017    Temat postu:

Theme
Einar potężnym ciosem odesłał demona do otchłani. Pomimo wielu zadanych ciosów i zmasakrowania pysku czaszka demona wytrzymała czego nie można było powiedzieć o innych bardziej delikatnych narządach. Wojownik dostrzegł że na szyi demona znajduje się złoty klucz.

Thostick w prawej dłoni ciągle ściskał topór, starszy wojownik leżał w kałuży własnej krwi. Spojrzał na smutne twarze swoich kompanów i się uśmiechnął.
- Niech w waszych sercach nie zagości smutek, albowiem moje się raduje. Bałem się że nie uda mi się już godnie zginąć, tak jak na prawdziwego wojownika przystało. Brałem udział w wielu wyprawach, wszyscy towarzysze mojej młodości dawno polegli, w tym obaj moi synowie. Na tym świecie nie pozostało już nic co miało by dla mnie jakąkolwiek wartość. Dziękuje wam że pomogliście mi godnie pożegnać się z tym światem. - Thostick zakasłał krwią po czym kontynuował. - Teraz ja w końcu po tylu latach dołączę do nich. Jednak zanim odejdę musicie mi obiecać że dokończycie tę misję. Amulet musi wrócić na swoje miejsce. Tak zróbcie, zadbajcie też o godziwy pochówek dla wojowników i o to aby oberża przeszła w ręce mojego bratanka. To był dla mnie honor móc walczyć z wami u mego boku. -

Thostick nagle gwałtownie się zatrząsł, odkrztusił krew i gasnącym głosem uśmiechając się wyszeptał . - Walhalla... -

Thostick znieruchomiał a jego oczy spoglądały w niebo, w kierunku w którym się udał wraz z Liskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:12, 29 Wrz 2017    Temat postu:

Czaszka demona była niezwykle twarda, mimo to Einar postanowił upewnić się, że potwór już nie wstanie, odrąbując mu łeb toporem. Wcześniej jednak zabrał złoty klucz, który wisiał na szyi demona. Potem odwrócił się do swoich towarzyszy i dopiero w tym momencie dostrzegł, jak ciężkie obrażenia odniósł Thostick. W milczeniu wysłuchał słów umierającego towarzysza, a gdy poprosił o złożenie obietnicy, bez wahania odpowiedział:
-Doprowadzę tę sprawę do końca, albo zginę próbując.-

Chwilę później Thostick już nie żył. Einar widział, że Skorri szykuje się, by rozwalić głowę poległego, gdyby ten postanowił nagle wstać, na wszelki wypadek Einar wyjął z dłoni Thosticka dwuręczny topór. Miał też zamiar wziąć od niego amulet, ale dopiero wtedy, gdy nieumarły Thostick zostanie spacyfikowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:29, 30 Wrz 2017    Temat postu:

Rana wyglądała paskudnie, wystarczyło jedno spojrzenie, by nawet kompletnie nie znający się na medycynie Skorri wiedział, że nic już nie można zrobić. Thostick był martwy i zdawał sobie z tego sprawę, mimo to się uśmiechał. Chaber miał mieszane uczucia, z jednej strony nie był w stanie wybaczyć Thostickowi, że ten przywłaszczył sobie jego życie zabierając na wyprawę wbrew jego woli, z drugiej strony stary mężczyzna poświęcił się by go uratować. Co prawda zrobił to myśląc wyłącznie o sobie i o tym, by spełnić marzenie o bohaterskiej śmierci w walce, mimo to Skorri nie chciał być na jego miejscu gasnąc powoli w kałuży własnej krwi. Chociaż… biorąc pod uwagę to co prawdopodobnie czeka go w ruinach, nawet tego nie był pewny.

Stary głupiec. Podjął się zadania, ale zamiast doprowadzić je do końca woli zrzucić je na obszczanego skalda i zrejterować do Walhalli.- pomyślał z trudem powstrzymując grymas, kiedy Thostick kazał im przysiądź, że dokończą misję. Czy on naprawdę wierzy, że to w ogóle możliwe? Z dwudziestu mężczyzn został tylko on i Einar, a nawet nie przekroczyli progu świątyni! Tymczasem umierający gospodarz mówił jakby sprawa nie była trudniejsza niż kupienie jajek na targu i instruował co mają zrobić kiedy już odłożą amulet na miejsce.

Einar nie wahał się ani chwili. Jakże by inaczej!
-Zginę próbując.- powtórzył jak echo. Mimo iż nie widział nadziei, nie zamierzał dłużej opierać się przeznaczeniu.

Thostick skonał. Pozostała jeszcze jedna sprawa, Einar wyjął topór z dłoni poległego domyślając się o co chodzi. Skorri przygotował się do ciosu, najmniejszy ruch i rozpoznanie ciała do pochówku stanie się nieco trudniejsze. Sądząc po tym jak szybko przemienił się Knut nie będzie czekał długo.

-Zastanawia mnie jedno. Jak tych trzech, którzy ukradli amulet zdołało ominąć to coś?- wskazał buzdyganem na truchło demona. –Czyżby nie było go w domu?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Sob 13:32, 30 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:38, 01 Paź 2017    Temat postu:

Upłynęło kilkanaście minut a Thostick pozostawał w spoczynku i nie wyglądało na to aby się miało to zmienić, nieopodal stygły zmasakrowane zwłoki Liska.
Chłopak liczył że wyprawa zrobi z niego prawdziwego mężczyznę i po części miał rację dała mu bohaterską acz tragiczną śmierć i pozwoliła aby zasiadł do uczty ze swoimi przodkami. W pewnym momencie ciszę zakłócił śpiew ptaków które obsiadły jeden z elfich posągów i z ciekawością przyglądały się miejscu kaźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum |2020| Strona Główna -> Sesja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin