Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Akt: I "Ard Skellig"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum |2020| Strona Główna -> Sesja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:16, 25 Sie 2017    Temat postu:

Najbliższym celem okazał się jakiś zdziczały golas, który najwyraźniej zamierzał zatłuc Einara samymi pięściami. Zadanie Skorriego stało się dzięki temu o niebo łatwiejsze, wystarczyło włożyć w cios jak najwięcej siły i trafić we w miarę nieruchomą głowę. Jedno ohydne chrupnięcie później przyozdobiony strzępkami mózgu żeglarz był już bezpieczny. Tego samego nie można było powiedzieć ani o Thorgeście, ani o Lisku. Skald ruszył by im także pomóc. Tak jak za pierwszym razem zamierzał walnąć dzikusa buzdyganem z całej siły w tył głowy. Przy odrobinie szczęścia zajęty walką nawet się nie zorientuje co go trafiło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:36, 27 Sie 2017    Temat postu:

Thorgest coraz bardziej rozpaczliwe walczył o życie, tym bardziej że wyłapał kilka celnych ciosów. W chwili gdy nadbiegli towarzysze, mężczyzna zwalił się na zad i ostatkiem sił odpierał ciosy potrzaskaną tarczą. Obaj bandyci w pełni poświęcili uwagę swojej ofierze nie zwracając na to co dzieje się za ich plecami.

Pierwszego z nich przebił włócznią Lisek, drugiemu zamaszystym cięciem Einar rozrąbał kręgosłup, ten sparaliżowany zwalił się jak kłoda. Mężczyzna którego chłopak przeszył włócznią wiszczał w szoku widząc grot wystający z jego bebechów. Skald nie dał mu kontemplować tej chwili, albowiem podleciał i zaczął okładać go buzdyganem po głowie tak zawzięcie że została z niej miazga.

Lisek podbiegł do Thorgesta i pomógł mu się podnieść z ziemi, kupiec odrzucił rozbitą tarczę i zaklął.

"Suczesyny złamały mi ręke, to już chyba wszyscy. Szkoda że chłopaków zaciukali." Odpowiedział łamiącym się głosem Thorgest, spoglądając na Pestka z poderżniętym gardłem i Lestka który palił się w ognisku.

"Nie możemy tak ich tu zostawić... Chłopak z trudem powstrzymywał łzy, stał przy ciele zabitego bandyty trzymając zakrwawioną włócznię.

"Tak zasłużyli na lepszy los, ciała trzeba będzie wrzucić na wóz, mam na nim płótno którym możemy ich owinąć."

"Bbłagam... Pomóżcie mi... Co zzaa ból.." Wyskomlał bandyta którego ciął Einar, jakiś cudem co prawda sparaliżowany jeszcze żył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:07, 27 Sie 2017    Temat postu:

Czas płynął jak w zwolnionym tempie, Skorri widział jak resztkami sił kupiec broni się przed nawałnicą ciosów, obrywa w rękę, a potem wali się na ziemię. Jego serce ścisnęło specyficzne, wyjątkowo parszywe uczucie, które pojawia się zawsze kiedy wiesz, że stanie się coś niedobrego i że nie zdążysz temu zapobiec. Na szczęście Thorgest nie był skazany wyłącznie na pomoc cherlawego gaduły. Lisek udowodnił, że jest prawdziwym mężczyzną i nawet Einar jakimś cudem zdążył wygrzebać się spod truchła, wstać, wyprzedzić go i zaatakować.

Z rozpędu uderzył w czaszkę stojącego w szoku napastnika dobijając go. Rozejrzał się za kolejnym celem, ale było już po wszystkim. Zmobilizowana do walki energia musiała jednak znaleźć ujście, być może dlatego uderzył jeszcze kilka razy, choć nie było takiej potrzeby. Przez kilka sekund patrzył na krwawą miazgę, która była jego dziełem.

Kupiec zwrócił jego uwagę na płonące zwłoki jednego z braci. Którego nie miał pojęcia. Oblepiony strzępkami ciała buzdygan wysunął mu się z ręki.

-Zanim zabierzemy się za owijanie w płótno i układanie na wozie, musimy go najpierw ugasić.- zauważył przytomnie. - Lisku pomóż mi.- zwrócił się do pochlipującego chłopaka. Razem chwycili Lestka za nogi wyciągnęli z pomiędzy brewion i przy pomocy koca zabitego zdusili płomienie.

Potem Skorri odszedł kawałek na bok uklęknął i zwymiotował w trawę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Nie 11:40, 27 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:57, 27 Sie 2017    Temat postu:

Krwawa walka powoli dobiegła końca i można było w końcu rozeznać się w sytuacji. A ta nie była najlepsza - kupiec był ranny i w dodatku miał złamaną rękę, a z trójki pomocników przeżył tylko Lisek.
Skorri słusznie zauważył, że Lestka należałoby wpierw wyjąć z ogniska, wydawało się jednak, że wraz z Liskiem doskonale sobie z tym poradzą.

Einarowi pozostało więc "zająć" się umierającym bandytą.
-Powiedz no, gagatku, gdzie jest reszta twoich kolegów, gdzie się ukrywają i co planują, to skrócę twe męki.- Powiedział powoli, stojąc nad bandytą z toporem gotowym do ciosu. -Milcz, a będziesz tak zdychał do jutra.-
Einar nie miał pewności, ile bandyta w tym stanie jeszcze pożyje (raczej na pewno nie aż tak długo), Einar był jednak pewien dwóch rzeczy - tego, że bandyta też nie wie, ile potrwa jego agonia, oraz tego, że umierający napastnik potwornie cierpi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:59, 27 Sie 2017    Temat postu:

"- U ciebbbie wwwww do.. ..mmu, chędo.. ..żą twoją matkę... -" Wycharczał okaleczony mężczyzna.

"- Ty jebana kurwo, tak chcesz się bawić? -" Nie wytrzymał Thorgest i wydobył nóż po czym uklęknął i na oczach wszystkich zaczął zdzierać z pleców mężczyzny skórę.

Na ten widok Skorri puścił kolejnego pawia, tym razem zawtórował mu również Lisek. Na Einarze nie zrobiło to żadnego wrażenia, nie raz widział jak obdzierano żywcem tchórzy, bandyta trząsł się i jęczał z bólu. W pewnym momencie jego zwieracze nie wytrzymały i narobił na siebie, Thorgest się zaśmiał po czym wysmarował mu pozbawione skóry plecy miodem, nie zapomniał również o twarzy.

"- Dlaszzzzego my ty thoo robiszzzzcchhhhhh-" Wysyczał nieludzkim głosem mężczyzna.

"- W imię zasad skurwysynu. -" Odparł Thorges.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Pon 21:58, 28 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:51, 28 Sie 2017    Temat postu:

Reakcja Thorgesta zaskoczyła Einara - żeglarz nie spodziewał się takiej reakcji już po jednej tylko odmowie bandyty, widocznie jednak nie docenił furii swego zleceniodawcy.
Einar oglądając proces zdzierania skóry zastanawiał się, czym zajmował się jego zleceniodawca, nim zabrał się za kupiectwo - obdzieranie ludzi ze skóry raczej nie było stałym elementem tego zawodu (tak przynajmniej żeglarzowi się zdawało). Gdy przyszło do smarowania miodem, Einar mimowolnie się uśmiechnął - dobrze wiedział, co zamierza kupiec. Bandyta zaraz będzie żałował, że nie przyjął hojnej propozycji Einara!

Gdy Thorgest zaczął ciągnąć biedaka w stronę mrowiska, Einar zatrzymał go, łapiąc go za ramię.
-Zapomniałeś o jednym. W okolicy może być ich więcej. Mogą przyjść tutaj w poszukiwaniu tej czwórki, która oczywiście już nie wróci do swoich kolegów.- To mówiąc, Einar użył topora, by rozewrzeć szczęki bandyty, następnie chwycił za nóż, którym kupiec wcześniej oskórował biedaka.
-Nie chcesz mówić, to niech już to tak zostanie.- Mówił cicho, wycinając bandycie język. -Byłoby niedobrze, gdybyś przypadkiem zdołał opowiedzieć o nas swoim przyjaciołom.- Na koniec zatkał usta bandziora kawałkiem szmaty i oddał nóż kupcowi, dając znać, że Torgest może kontynuować "egzekucję". Więcej w stronę bandyty Einar nie spojrzał, a jego język wrzucił do ogniska.

Żeglarz zgadzał się z kupcem - najwyższy czas ruszać w drogę. Einar pomógł załadować ciała dwóch poległych kompanów na wóz, zabrał tylko swój koc i derkę, następnie używając wody ze studni pośpiesznie zmył z siebie krew (i kawałki mózgu) jednego z bandytów. Gdy skończył, był gotowy do drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:37, 28 Sie 2017    Temat postu:

Groźba śmierci, trupy, rozwalone czaszki i smród palonego ludzkiego ciała, to wszystko nie działało zbyt dobrze na samopoczucie Skorriego, który zwrócił wszystko co jeszcze zostało po wczorajszej polewce. Co innego opowiadać o okropnościach bitew, co innego brać udział i oglądać na własne oczy skutki choćby i zwykłej potyczki z bandytami. Nic więc dziwnego, że skald chciał czym prędzej zakryć martwe oblicza dwójki braci i opuścić pobojowisko.

Niestety to wcale nie był koniec koszmaru. Jeden z napastników wciąż żył. Oczywistym było, że trzeba skorzystać z okazji i spróbować się dowiedzieć kim jest, z kim jest i generalnie co było przyczyną brutalnej napaści której doświadczyli. Równie jasne było, że konający pragnąc zachować lojalność wobec towarzyszy może nie zechcieć się tymi informacjami podzielić. Natomiast gwałtowność reakcji kupca na odmowe całkowicie go zaskoczyła. Nie mógł na to patrzyć, nie mógł tego słuchać i nie miał już czym wymiotować. Przy każdym pociągnięciu noża i towarzyszącym temu dźwiękom jego wnętrzności próbowały wywrócić się na lewą stronę. Być może tamten człowiek sobie na to zasłużył. Czy to jednak usprawiedliwiało okrucieństwo Thorgesta? Zdaniem Skorriego: nie.

Kiedy przyszło do smarowania miodem, kiedy kątem oka dostrzegł uśmiech na twarzy Einara, coś w nim pękło. Wstał, podszedł do nich gdy drugi oprawca przejął nóż szykując się by dołączyć, podniósł swój buzdygan.
-Starczy tej zabawy.- zawyrokował i uderzył rozłupując trzecią tego dnia czaszkę. -Jeśli zjawią się tu jego towarzysze, te zwłoki opowiedzą im o nas wszystko co powinni wiedzieć.

Pozostało tylko pozbierać rzeczy, zmyć krew i wynieść się z tej polany jak najdalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:47, 28 Sie 2017    Temat postu:

"- Kurwa jego mać! Na chuj to zrobiłeś? "- Zaklął rozsierdzony Thorgest, wyglądał jakby miał się za chwilę rzucić na Skorriego. I zapewne tak by uczynił gdyby nie obecność Einara. Kupiec machnął jedynie ręką i z trudem wdrapał się na wóz. Lisek, pomógł z zebraniem obozowiska i wrzuceniem ciał na wóz.

***

Atmosfera podczas marszu była bardzo nieprzyjemna, kupiec kilka razy pokłócił się o tempo z jakim prowadził wóz. O mało nie doszło do rękoczynów, kupiec tłumaczył się że chce zdążyć przed zmrokiem bo brama może być na noc zamykana. Wszyscy obecni mieli dość tej podróży, Einar jak i Skorri czuli bolesne otarcia i pęcherze powstałe na stopach, Lisek ledwie nadążał. Po mimo licznych próśb Thorgest nie pozwoli mu wejść na wóz.

***

Pod wieczór kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi wędrowcy dostrzegli całkiem sporą osadę położoną na wybrzeżu, otaczał ją wał słupowy. W strategicznych punktach dało się dostrzec wykonane z drewna wieżyczki na których czuwali strażnicy uzbrojeni w łuki. W oddali znajdowała się otwarta brama do której prowadziła wydeptana i rozjeżdżona droga. Dało się dostrzec dwóch strażników, oboje mieli na sobie hełmy zakrywające twarze i kolczugi które chroniły ich ciało aż do kolan. Uzbrojeni byli we włócznie, każdy przy pasie dodatkowo miał miecz. Nieopodal stały oparte dwie tarcze.

Kiedy podróżni znaleźli się blisko bramy Thorgest zatrzymał wóz.

- Dobra pora na waszą zapłatę, nie popisaliście się. Przez wasze niedbalstwo straciłem dwójkę zaufanych ludzi a i doznałem uszczerbku na zdrowiu. Denara wam nie powinienem dać ale wiedzcie że jestem człowiekiem uczciwy, to jeno wam potrącę z wypłaty. W osadzie trzymajcie się ode mnie z daleka bo tylko kłopoty za wami chodzą. -

Kupiec ze skrytki wyciągną dwie sakiewki, jedną rzucił Einarowi a drugą pod nogi Skorriego. W sakiewce Einara było trzydzieści denraów, natomiast u Skorriego już tylko dwadzieścia pięć. Z kupcem oboje umawiali się na sześćdziesiąt.

"- Hey a co z zapłatą dla mnie? -" Zapytał drżącym głosem wykończony Lisek.

"- Zamknij mordę. Bo ci zaraz skórę przetrzepie niewdzięczny smarkaczu! -" Zawył na chłopaka Thorgest. Lisek zacisnął pięści i odwrócił głowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:32, 29 Sie 2017    Temat postu:

Kupiec ani chybi by się na niego rzucił, na szczęście Skorri wciąż miał swój buzdygan, a Einar zdążył już przejąć nóż rozjuszonego sadysty i ten nie miał innego wyboru jak tylko odpuścić. Swoje rzeczy zebrał w milczeniu, ciała na wóz pomagał ładować wymieniając z Thorgestem zimne spojrzenia.

Tego dnia nie było przyśpiewek czy zabawnych opowiastek. Siedzący wygodnie na koźle grubas zdawał się robić wszystko byle uprzykrzyć im podróż maksymalnie podkręcając tempo. Skald, który do specjalnie wytrzymałych na trudy wędrówki nie należał, z początku próbował przemówić Thorgestowi do rozumu, ale równie dobrze mógłby mówić do ściany. Wreszcie stracił cierpliwość i doszło do kłótni, w której mogło mu się wymsknąć coś o spasionym knurze bez serca i pomyślunku jak i kilka innych epitetów, które o mało nie ściągnęły kupca z wozu. Ostateczny rezultat był jednak żaden. Tępo nie spadło, a biedny Lisek dalej zmuszony był iść na piechotę. Z każdą mijającą godziną Skorri miał coraz większą ochotę zrezygnować z tego wyścigu, ale wtedy nie dostałby zapłaty, za to zostałby sam w lesie. Brnął więc dalej.

Na miejsce dowlókł się zupełnie wyczerpany i okropnie głodny, marzył tylko o tym żeby coś zjeść, zdjąć buty i nigdzie się nie ruszać przez co najmniej tydzień. Thorgest jednak wiedział jak go zmobilizować. Słowa kupca podziałały na skalda jak czerwona płachta na byka. Podniósł ciśniętą mu pod nogi sakiewkę. Dwadzieścia pięć denarów. Dla Liska tylko obelgi.

-Łaskawco, nie zasłużyliśmy na taką hojność, jedynie co zrobiliśmy to uratowaliśmy twoją tłustą żyć.- ironizował.
Chciałeś ochrony, ale żal ci było na nią pieniędzy. Powinieneś być wdzięczny bogom, że w tamtej tawernie w ogóle znalazł się ktoś kto zechciał z tobą pójść. I nie mów mi, że się nie popisaliśmy, gdyby nie my twoje truchło szarpałyby w tej chwili wilki. Wyrwani ze snu bez trudu pokonaliśmy bandytów, którzy zabili twoich zaufanych ludzi zanim ci zdążyli zrobić cokolwiek. W dodatku uważasz, że to my ściągnęliśmy na ciebie nieszczęście. Może mi jeszcze powiesz, że ten wyładowany wszelakim dobrem wóz z poukrywanym w zakamarkach złotem nie miał z napaścią nic wspólnego? Wszyscy a zwłaszcza Lisek zrobiliśmy to co do nas należało, a w zamian dorobiliśmy się tylko pęcherzy na stopach. Gdyby jacyś zbóje zagrodzili nam drogę na trakcie, to byłbym im wdzięczny, że mogę się wreszcie zatrzymać.

Twierdzisz że jesteś uczciwy, ale sakiewki z zapłatą przygotowałeś wcześniej. Od początku chciałeś nas oszukać. Ale najgorsze jest to, że dla własnego pachołka, który przez całą drogę robił co tylko mógł żeby cię zadowolić, a teraz przez twoją bezmyślną zawziętość ledwie kuśtyka, w nagrodę masz tylko groźby.

Bądź pewien że będę się od ciebie trzymał z daleka. Każdy kto ma więcej niż pół mózgu powinien, o czym nie omieszkam poinformować kogo tylko zdołam.
- zakończył wreszcie swoją tyradę oddychając ciężko ze zmęczenia.

-Chłopcze, dobrze ci radzę poszukaj sobie innego pracodawcy. Cokolwiek dla ciebie zrobił za co domaga się teraz wdzięczności, jestem pewien, że uczynił jedynie by zyskać darmowe ręce do pracy.- zwrócił się poważnie do zaciskającego pięści w bezsilnym gniewie młodzieńca.

-Panowie zechcecie doradzić strudzonemu wędrowcowi gdzie znajdzie maść na odciski? Byle blisko.-zapytał strażników. Po tym jak wyrzucił z siebie wszystko, gniew wyparował na powrót pozostawiając jedynie znużenie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Wto 20:42, 29 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:14, 29 Sie 2017    Temat postu:

Wypadki potoczyły się inaczej, niż Einar przewidywał. Obyło się bez ucinania języka, za to Skorri roztrzaskał już trzecią tej nocy głowę. Einar nie czuł litości dla bandyty, który w swej sytuacji wolał wykrzykiwać obelgi zamiast współpracować (albo przynajmniej leżeć cicho), ale był pod wrażeniem, że Skald zdobył się na skrócenie męki bandyty, narażając się jednocześnie Thorgestowi. Kupiec wpadł w jeszcze większą furię, szczęśliwie jednak obyło się bez rękoczynów.

Następny dzień okazał się prawdziwą męką. Thorgest chyba za cel honoru postawił sobie, by ukarać swoich ochroniarzy za poniesione straty. Narzucone tempo marszu było nie do wytrzymania, doskwierało zwłaszcza Liskowi, który nie raz prosił o możliwość choćby chwilowego usadzenia się na wozie. Kupiec był jednak głuchy zarówno na prośby Liska, jak i na słowa Skorriego, który początkowo próbował jakoś przemówić do Thorgesta.

Po dotarciu do celu czekała ich jeszcze jedna obelga - kupiec oświadczył, że nie należy im się żadna zapłata, ale wspaniałomyślnie zapłaci im część wynagrodzenia, po potrąceniu "kosztów".
Einar cicho przeliczył pieniądze w swojej sakiewce - 30 denarów, połowa umówionej kwoty. Skorri chyba dostał jeszcze mniej, bo szybciej skończył liczyć i pierwszy wybuchnął gniewem...

Einar słuchał w milczeniu, a w myślach czasem dodawał coś od siebie, ogólnie jednak zgadzał się ze wszystkim, co Skald powiedział. On jednak trochę inaczej podchodził do tej sprawy.
-To pomyłka.- Rzekł cicho, gdy Skorri skończył mówić. -30 denarów to zapłata dla pomocnika.- To mówiąc, rzucił otrzymaną od kupca sakiewkę Liskowi. -Nie umawialiśmy się, że przeprowadzę cię bezpiecznie do przystani, tylko że będę cię bronił w razie kłopotów. W zamian obiecałeś mi 60 denarów. Ja swój obowiązek spełniłem, pora na twoją część umowy.-
Żeglarz podszedł kilka kroków bliżej i przemówił nieco ciszej, mimo to wszyscy doskonale go słyszeli.
-Już "zaoszczędziłeś" (Einar bardzo wyraźnie zaakcentował to słowo) na podróży morskiej i straciłeś dwóch pachołków. Spróbuj "zaoszczędzić" teraz na naszej wypłacie, a wkrótce na całym Skellige i we wszystkich większych portach Kontynentu ludzie zaczną opowiadać o Thorgeście, który nie wywiązuje się ze swoich umów.-
Einar uśmiechnął się szelmowsko i mrugnął do kupca swoim jedynym okiem.
-To jak będzie z tą zapłatą?-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Wto 22:24, 29 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:56, 29 Sie 2017    Temat postu:

"- Prędzej mi ręka uschnie jak wam coś dam! Jak śmiesz?! -" Zawył Thorgest plując się i gestykulując.

Jeden ze strażników pobiegł za bramę i po chwili powrócił z cały oddziałem zbrojnych na czele którego stał rosły brodaty mężczyzna odziany w zbroje łuskową. Dzierżył oburęczny topór bitewny i wyraźnie nie wyglądał na zadowolonego.

"- Co to za awantura do cholery! Thorgest Hareksson... Poznaję tą mordę! -"

Thorgest odwrócił się w stronę dowódcy i wyraźnie pobladł.

"- Tak mnie zwą nie uczyniłem nic złego a teraz ta grupa próbuje wymusić ode mnie więcej jak im się należy, to ich.. -

" - Zamilcz knurze opasły, wczoraj twój braciszek został powieszony za otrucie kilku osób i sprzedawanie zepsutej żywności. Twoje dobra zostają zarekwirowane, a ty sam idź precz, nie jesteś tutaj mile widziany! - " Odparł z przekąsem dowodzący po czym dał znak swoim ludziom. Ci podbiegli do wozu i zrzucili z niego Thorgesta. Ten boleśnie upadł i zarył twarzą w gnój.

"-Nie może to być, przeto to gwałt. Mój majątek... - " Wyskamlał kupiec sapiąc z bólu.

"-To co przy nim znajdziecie jest wasze, będąc w osadzie macie nie wszczynać awantur i zachowywać się jak należy a wszystko będzie dobrze. -" Odparł dowódca po czym wsiadł na zarekwirowany wóz, pod eskortą reszty straży ruszył przez bramę nie oglądając się za siebie.

Lisek wykorzystał moment i podbiegł do zwijającego się z bólu Thorgesta, pochylił się i mocnym szarpnięciem wyrwał mu sakiewkę, następnie wręczył ją Einarowi.

"- Pójdę z wami jeśli nie macie nic przeciwko. -" Chłopak zwrócił się do Skorriego.

Thorgest zaczął się czołgać i wyciągać ręce w stronę Einara " - To moje zzłoto. Moje tylko moje... - "

Od strażników Skorri dowiedział się gdzie w osadzie można znaleźć zielarkę, oberżę i zamtuz...

(W sakiewce znajduje się 120 dukatów)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:59, 30 Sie 2017    Temat postu:

Thorgestowi nie sposób było przemówić do rozumu, jednak jego krzyki zwróciły na niego uwagę strażników, na jego nieszczęście.
Einar w milczeniu oglądał spektakl "detronizacji" kupca, skinął tylko głową na znak zgody, gdy dowódca zażądał od nich przyzwoitego zachowania się w osadzie. Nim jednak strażnicy odjechali z dobrami kupca, Einar przypomniał sobie, że na wozie (poza tymi dobrami) znajdują się też zwłoki Lestka i Pestka, doszedł jednak do wniosku, że w tej sytuacji strażnicy raczej zorganizują jakiś pochówek - przecież ich nie wyrzucą na środek ulicy, ani tym bardziej ich nie zjedzą.

Lisek nie miał zamiaru czekać na dalszy rozwój wypadków - sam podbiegł do Thorgesta i wyrwał mu sakiewkę, po czym wręczył ją Einarowi. Żeglarz tylko zajrzał do środka i od razu schował sakiewkę głęboko do plecaka tak, by nie było łatwo jej "stracić" gdzieś w tłumie.
-Pójdę z wami jeśli nie macie nic przeciwko.- Lisek zwrócił się do Skorriego.
-Wejdźmy na razie do osady. Znajdźmy tę maść na odciski i jakieś miejsce w karczmie, tam zjemy i pomyślimy, co dalej. Thorgest stawia.-
To mówiąc, Einar nogą przygniótł do ziemi czołgającego się kupca i przeszukał go w poszukiwaniu dodatkowych kosztowności, które kupiec mógłby mieć przy sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agape
Barbarian
Barbarian



Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:52, 30 Sie 2017    Temat postu:

Skorri musiał przyznać, że zagranie żeglarza jakoby sakiewki z zapłatą zostały pomylone było całkiem sprytne. Może i jednooki urodą nie grzeszył, ale za to pomyślunku mu nie brakowało. Był tylko jeden problem.
-Dobrze pomyślane. Niestety mój drogi Ejnarze, to mogłoby zadziałać tylko gdybyśmy mieli do czynienia z normalnym człowiekiem, a nie kimś kogo babka zadawała się z krasnoludami. - ostudził nieco nadzieje towarzysza wędrówki, nie przepuszczając okazji by obrazić Thorgesta. Szybko przekonali się, że kupiec faktycznie ceni swoje złoto ponad wszystko i nie popuści. Przynajmniej Lisek miał powody do zadowolenia.

Potem wydarzenia przybrały zupełnie nieoczekiwany obrót. W jednej chwili Thorgest stracił zarówno brata jak i dobytek. Skorri nie bardzo pojmował dlaczego straż zarekwirowała mienie kupca chociaż winę ponosił jego brat i został już za nią ukarany śmiercią. Być może ich były już mocodawca także był w sprawę w jakiś sposób zamieszany? Czyżby to właśnie nową partię trującego jedzenia wiózł na wozie? Chaber był ciekaw, ale tym razem wolał się nie wtrącać. Dowie się w osadzie, zapewne wszyscy o tym plotkują. Mimo to chciał zamienić z dowódcą oddziału kilka słów nim ten odjedzie.

-Powinieneś wiedzieć panie, że na tym wozie oprócz majątku Thorgesta znajdują się także dwa ciała należące do jego pachołków, którzy polegli dzisiaj przed świtem podczas napaści na nasz obóz. To dwaj bracia Lestek i Pestek. Zasługują na godny pochówek. Wypadałoby także napisać i powiadomić ich rodzinę.

Tymczasem upokorzony grubas jeszcze bardziej upodobnił się do knura leżąc w błocie i kwicząc za swoim złotem, które za sprawą Liska trafiło w ręce Einara. Niby wszystko było w porządku, ale jednak nie do końca.

-Einarze co robisz?- zapytał kiedy żeglarz przydepnął zrozpaczonego kupca i bezceremonialnie zaczął go przeszukiwać.-Przed chwilą sam jeszcze przypominałeś, że umowa jaką zawarliśmy opiewała na 60 denarów. Nawet jeśli nie oddał ci jej dobrowolnie masz już swoją zapłatę i to z nawiązką. To że ktoś dał na to przyzwolenie nie znaczy jeszcze, że godzi się tak okradać człowieka.- wyjaśnił cierpliwie nieco zawiedziony postawą jednookiego. Czasami miał wrażenie, nikt po za nim nie wyznaje tych samych zasad moralnych.

-Wracając do zapłaty, uważam że zasłużyłem na swoją i chcę ją otrzymać. Na razie mam 25 denarów.- upomniał się o swoje. To że nie jemu Lisek dał sakiewkę nie znaczyło, że Einar może sobie zatrzymać całą jej zawartość.

-Oczywiście że nie mam nic przeciwko twojemu towarzystwu.- zapewnił Liska.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Śro 20:29, 30 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:40, 30 Sie 2017    Temat postu:

-To prawda, umówiliśmy się na 60 denarów. I na tym by się skończyło, gdyby ten skąpiec uczciwie nam zapłacił.- Odpowiedział Skaldowi Einar, nie przerywając przeszukiwania Thorgesta. -Ale teraz...- Odparł lekko zmieszany, widząc oskarżycielski ton Skorriego. -Byłeś tam ze mną, broniliśmy tej chciwej łajzy ryzykując własnym życiem za grosze. Powiedziałem wcześniej, że 30 denarów to zapłata dla pomocnika - prawda jest taka, że za taką wycieczkę powinniśmy dostać nie 60, a co najmniej 160 denarów. Mimo wszystko on chciał nas oszukać. Dałem mu szansę na sprawiedliwe uregulowanie rachunków, sam jest sobie winien swojej sytuacji.-
Einar zabrał każdą wartościową rzecz, jaką znalazł przy Thorgeście, nie był jednak aż tak bez serca. Ze swojej starej sakiewki wyjął 20 denarów i rzucił pod nos kupcowi (i zrobił to nawet, jeśli nie znalazł przy Thorgeście żadnych cennych przedmiotów).
-Na twoim miejscu udałbym się w stronę wybrzeża, tam z pewnością znajdzie się kilka chat rybackich poza obwarowaniami osady. Tam za 2-3 denary powinieneś dostać dach nad głową i strawę na wieczór. Jeśli będziesz ostrożny, uda ci się dotrzeć do domu w jednym kawałku.-

Po tym Einar w końcu zdjął nogę z kupca, który zaczął się już prawie dusić. Następnie podszedł do Skorriego i powiedział wyraźnie:
-W kwestii zapłaty powinieneś pogadać z Thorgestem, nie ze mną.-
Po czym zaśmiał się, ale niemal natychmiast dodał znacznie ciszej, tak że tylko Skorri (i ewentualnie Lisek) mogli go usłyszeć.
-Ani myślę cię oszukać Skaldzie. Walczyliśmy jak bracia i bardzo możliwe, że zawdzięczam ci życie.- To mówiąc żeglarz potarł jeden z kilku siniaków na twarzy, które zostały mu po wczorajszej zasadzce. -W sakiewce są monety o wartości co najmniej tysiąca denarów, to nie jest miejsce na obnoszenie się z taką ilością pieniędzy. Wejdźmy do osady jako skromni podróżni, wynajmijmy jeden z tańszych pokoi w gospodzie i wtedy z dala od oczu ciekawskich podzielimy się sprawiedliwie... i mówiąc to, mam na myśli po równo. Jeśli mi nie wierzysz, mogę oddać ci mój topór, jeśli spróbuję cię oszukać, to rozpłatasz mi nim głowę. Co ty na to?-
Po chwili milczenia dodał nieco głośniej: -To jak, idziemy po tę maść na odciski, czy czekamy aż zamkną bramy na noc?-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Śro 22:43, 30 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 0:54, 31 Sie 2017    Temat postu:

Theme
Niebo pokrywały ciemnoszare chmury, w przeciągu kilku ostatnich godzin bardzo się oziębiło. Z nad morza wiał zimny słony wicher, świerki i nieliczne pozbawione liści drzewa kołysały się stawiając opór jego rosnącej sile. Gdzieś w oddali chowało się słońce a okolice zaczynał pokrywać mrok.

Dowódca na pytanie Skorriego jedynie machnął ręką i odparł. " - Jeszcze dziś nakaże je moim ludziom spalić, nie obawiaj się nie wyrzucimy ich do rynsztoka. W tej osadzie mamy pewne zasady. Gdybyście chcieli w tym uczestniczyć zgłoście się do koszar i zapytajcie o Vartha, strażnicy wskażą wam gdzie można mnie znaleźć. - " Następnie zniknął za bramą wraz z oddziałem.

Einar zerwał dla kupca srebrny naszyjnik i zdobioną miedzianą bransoletę. Kupiec przez chwilę leżał nieruchomy i z trudem powstrzymywał łzy, każdy ruch lewą dłonią sprawiał mu okropny ból, przedramię mocno mu napuchło. Na kolanach zebrał z ziemi rzucone przez Einara monety, po czym powstał na nogi. Chwiejnym krokiem podszedł do Liska i wyszarpnął mu włócznie. Ten w milczeniu spoglądał na swojego dawnego Pana. Thorgest spojrzał ostatni raz w kierunku Einara i jego towarzyszy, jego twarz była umorusana w końskim łajnie i błocie, chłodny przepełniony wzrok utkwiły w oczach Einara.

" - Jeszcze się spotkamy. A wtedy zapłacisz mi za wszystko. -" Odparł drżącym głosem kupiec po czym podpierając się włócznią ruszył wolnym krokiem w drogę.

Lisek przysłuchiwał się uważnie rozmowie Einara ze Skorrim. Do trójki podróżników podszedł strażnik i pomógł podjąć im decyzję.

" - Ładny urządziliście tu spektakl, ale dobra wy tu gadu, gadu a my musimy zamykać bramę na noc. Na waszym miejscu udał bym się do gospody znajdującej się nieopodal przystani, jeśli interesowała by was zabawa i lokalne trunki nieopodal gospody jest tawerna, dam wam jednak dobrą radę uważajcie na lokalnych zabijaków. Na co jeszcze czekacie, wchodzić bo zamykamy! - Wyjaśnił im strażnik który na oko był jedynie parę lat starszy od Liska.

Nie mając innego wyboru cała trójka weszła do osady zostawiając za sobą oddalającego się Thorgesta. Zza wałem znajdowały się duże parterowe chaty wykonane z drewna i przykryte strzechą. Gdzie nie gdzie przechadzali się jeszcze miejscowi i nieliczne dzieci. Z oddali dochodziło szczekanie psa, po chwili zawtórowały mu inne czworonogi zamieszkujące osadę. Z nieba zaczęły lecieć płatki śniegu, a każdy oddech dało się dostrzec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Czw 0:54, 31 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum |2020| Strona Główna -> Sesja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin