Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Girion
Namiestnik Forum

Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:22, 15 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jacques
-Cóż to za kraina! Leje i leje... Nie wyobrażam sobie co by było, gdybyśmy nie znaleźli tej chatki.-
Mruknął niezadowolony jakby sam do siebie, patrząc na zewnątrz. Wciąż było jeszcze wcześnie, może przestanie padać do południa?
Dobrze, że chociaż udało się zatkać dziurę w dachu i osuszyć podłogę. Ponieważ Drakon rozpalił ponownie ognisko, zaczynał robić się przyjemnie ciepło.
Mimo szczerych chęci ruszenia w drogę, paladyn zdecydował się jeszcze się zdrzemnąć kilka godzin... W taką ulewę to można co najwyżej utonąć w błocie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Wto 18:23, 15 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Agape
Barbarian

Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:45, 16 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nurja
Cholerny deszcz ciągle padał, jednak jakby mniej intensywnie, co pozwalało mieć nadzieję że niedługo ustanie. Kiedy skończyła osuszać podłogę, a paladyn załatał dach, poprosiła go jeszcze żeby wskazał jej na liście pozostawionym przez zmarłego znaki oznaczające jago imię i nazwisko. Kiedy to uczynił zabrała się za poszukiwanie jakiejś deski albo odpowiedniego przerąbanego wzdłuż polana żeby wyciąć na nim nożem napis. I tak nie miała nic lepszego do roboty. Przy okazji mogła też przypilnować by ogień ponownie nie wygasł i obudzić wszystkich gdyby wreszcie przestało padać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
:P

Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:26, 19 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Drużyna utknęła na kolejne sześć godzin, Altair wraz Sandosem smacznie spali. Nurja nie mogąc znaleźć sobie nic lepszego dla siebie to też bawiła się patykiem w ogniu o tym jak oznaczyła deskę imieniem i nazwiskiem biedaka który niegdyś zamieszkiwał tą chatkę. Czas mijał bardzo wolno, na zewnątrz kropił deszcz, nie zapowiadało się na to że ma się przejaśnić. Co prawda nie lało tak jak wczoraj, co wcale nie zmieniło faktu że chłodny deszcz nikogo nie zachęcał do opuszczenia ciepłego schronienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Girion
Namiestnik Forum

Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 2:16, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jacques
-Na bogów! Dość mam już tego czekania!- Burknął paladyn i wstał z posłania. Rozejrzał się za jakąś łopatą czy tym podobnym narzędziem, po czym wyszedł na zewnątrz i zaczął kopać miejsce na grób, najlepiej obok pozostałych.
Gdy dół był już gotowy, wrócił do chatki i skierował się w stronę szkieletu. Bez zastanowienia wybrał jedną z największych skór i ułożył na niej szczątki zmarłego. Następnie ostrożnie przeniósł je do wykopanego grobu. Gdy kości znalazły się już w grobie, Jacques stanął przed dołem i przemówił:
-Milo Woodsoul, dziś oto żegnamy Cię ze świata żywych. Kelemvorze, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś, przyjmij tę duszę do swego królestwa. Niech zazna wiecznego spoczynku wśród swych bliskich...-
Po czym odmówił w myślach jeszcze krótką modlitwę do Torma i zaczął powoli zakopywać grób. Na sam koniec zatknął w odpowiednim miejscu deskę, na której Nurja wyryła wcześniej personalia zmarłego.
Zaraz potem wrócił do chatki i zbudził wszystkich:
-Wstawać! Dość mam tej bezczynności, deszcz czy niedeszcz, za chwilę ruszamy!-
Po czym zjadł śniadanie, założył na siebie zewnętrzną część ubrań, napierśnik i spakował się do drogi. Przed wyjściem jeszcze położył list łowczego na stole i na odwrocie kartki zapisał:
"Łowczy Milo Woodsoul spoczął obok swych bliskich, zgodnie z jego życzeniem. Niech ta chatka będzie ostoją dla wszelkich podróżnych szukających schronienia w tej okolicy. Jednakże niech pomni oni będą by przed opuszczeniem tego miejsca podziękować zmarłym za gościnę.
Paladyn Torma, Jacques Deithwen"
Po czym ostatni raz rzucił okiem na izbę i rzekł do towarzyszy:
-Wszyscy gotowi? Jeżeli tak, to ruszajmy w końcu...-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sandos
Moderator

Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 2:22, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sandro
budząc się i powoli dochodząc do siebie ledwo zrozumiał paladyna. Dopiero słowa -Wszyscy gotowi? Jeżeli tak, to ruszajmy w końcu...-
Dobudziły go doszczętnie. Wyjrzawszy za okno powiedział stanowczo -Nie ma takiej mowy, Ja na tą ulewę nie wyjdę- Po czym ponownie się usadowił blisko pieca i poszedł spać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Girion
Namiestnik Forum

Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 2:36, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jacques
-Jak chcesz, to sobie tu zostań. Będziesz miał szczęście, jeśli uda Ci się przeżyć w tej dziczy jeden dzień samemu.-
Po czym z najobojętniejszym wyrazem twarzy wyszedł na zewnątrz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Girion dnia Nie 2:36, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Altair Drake
Forumowy Gad

Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 2:37, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Altair Drake
Drakon słysząc słowa paladyna niechętnie wstał, przeciągnął się i ziewnął. Jednakże Sandro chyba nie był skory do ruszenia się. Altair popatrzył przez okno i widział, że dalej leje. Westchnął cicho i zaczął przygotowywać się do drogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape
Barbarian

Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:12, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nurja
Wyrzezanie napisu na desce zajęło trochę czasu, zwłaszcza że nigdzie jej się nie spieszyło. Starała się dopieścić każdą literkę, ale i tak zdążyła ją dopaść nuda. Miała już serdecznie dość tego cholernego deszczu, wszystko wskazywało na to że prędzej prowiant im się skończy niż pogoda się poprawi.
Trzeba było się zbierać.
Jak tylko mogła pomogła paladynowi w pochówku, potem zjadła coś z kurczących się zapasów i zebrała swoje rzeczy. Nie była zachwycona perspektywą wędrówki w strugach zimnej wody, ale wszystko było lepsze niż dalsze kiszenie się w tej chatce.
-Żegnaj czarodzieju. I nie martw się, zajrzymy tu w drodze powrotnej, żeby pochować twój szkielet.- zawołała do Sandro radośnie stojąc już w drzwiach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agape dnia Nie 12:48, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sandos
Moderator

Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:03, 20 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sandro
Widząc że większość jednak zdecydowała się pójść i nie wskóra za wiele zaczął się powoli zbierać -Dobra poczekajcie chwile na mnie idę z Wami- Zabrał się za zbieranie swych tobołków i już po chwili stał gotów do drogi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
:P

Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:30, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Krótko po tym gdy myśliwy spoczął wśród swoich przodków po spakowaniu niezbędnych rzeczy drużyna wyruszyła. Wędrowali wiele godzin, mozolnie brnąc ku celu podróży. Dwie noce przyszło im spędzić pod gołym niebem, na szczęście pogoda się poprawiła, właśnie wtedy gdy znużenie wędrówką zaczęło doskwierać najbardziej w oddali wśród drzew dostrzegli cel swojej podróży. Ruiny cytadeli która znajdowała się w tym miejscu kilka wieków temu a raczej to co z nich jeszcze pozostało, kilka kolumn, trochę gruzu i wyłom który prowadził do mrocznej czeluści w której mieli znaleźć odpowiedzi. Krótko po tym jak trafili w to miejsce spostrzegli linę uwiązaną do jednej z kolumn, opuszczoną w głąb "otchłani". Zbliżał się wieczór a ich stopy zdawały się wołać "Kurwa mordują!".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Śro 19:31, 23 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Girion
Namiestnik Forum

Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:59, 23 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Jacques
Mimo przeszkód, w końcu drużyna dotarła do ruin. Były w o wiele gorszym stanie niż zakładał Jacques, wyglądało jednak na to że zachowały się podziemia cytadeli. Opuszczona w głąb czeluści lina świadczyła o tym, że zapewne właśnie tam trzeba będzie się udać w poszukiwaniu zaginionych...
Niestety, zbliżał się wieczór a zmęczenie zaczynało brać górę, więc po krótkim przemyśleniu sytuacji paladyn odstąpił od pomysłu natychmiastowego wejścia do ruin.
-Powinniśmy rozbić obóz, odpocząć i przygotować się przed zejściem na dół. Nie wiemy, co nas tam czeka...-
To mówiąc wziął się za rozbijanie obozu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sandos
Moderator

Dołączył: 08 Maj 2012
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 5:00, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Sandro
Podróż tutaj nie byłą łatwa. Była wręcz torturą. Wreszcie cel ich podróży po 2 dniach drogi ujawnił się pod wieczór. -Nareszcie. Jesteśmy- Po czym odetchnął z ulgą. Na słowa paladyna o rozbiciu tutaj obozu zareagował ochoczo. Dało się to zobaczyć po tym jak szybko zabrał się za pomoc przy rozstawieniu obozowiska. Rozbił namiot, naniósł drwa, po czym rozpalił ognisko i bliziutko ciepłego ognia, ułożył się na swym kocyku, zaś drugim przykrywając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Agape
Barbarian

Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:06, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nurja
Znowu w drodze. Przez dwa dni uparcie podążali do wyznaczonego celu i właśnie go osiągnęli, co za ulga. Rozejrzała się jeszcze próbując dojrzeć jakieś ślady bytności poprzedniej grupy poza zwisającą liną, ślad ogniska, miejsce gdzie stał ich namiot, a potem zabrała się za rozkładanie namiotu który niosła. Kiedy skończyła mogła wreszcie siąść przy ognisku zdjąć buty i rozmasować obolałe stopy. Jutrzejszy dzień zapowiadał się ciekawie.
- Myślicie że jeszcze żyją?- zapytała spoglądając w stronę jamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Altair Drake
Forumowy Gad

Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:37, 24 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Altair Drake
On i drużyna szli przez prawie dwa całe dni, i nawet on Drakon powoli odczuwał zmęczenie tym wszystkim. W końcu jednak dotarli do ruin. Robiły one wrażenie, ale paladyn dobrze gadał, najpierw trzeba rozbić obóz, więc nie wiele myśląc zaczął pomagać reszcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
:P

Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:43, 25 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Noc zapadła dość szybko, światło ogniska oświetlało ciepłym blaskiem twarze strudzony wędrowców. Od czasu gdy dotarli w miejsce tych ruin okolica wydawała wyjątkowo cicha, przez ostatnią godzinę od tego miejsca żadne z nich nie widziało ani nie słyszało żadnych zwierząt, również teraz nienaturalnej ciszy nie zakłócało wycie wilków czy też pohukiwanie sowy. Cała grupa miała to uczucie że ktoś ich obserwuje, noc była pochmurna i wyjątkowo ciemna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|