Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pająk z Cormanthoru
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:49, 19 Mar 2011    Temat postu:

AltairDrake
-Niestety przybyliśmy za późno. Powiedział Smokokrwisty i podniósł miecz. Jednocześnie spojrzał na medalion z symbolem Pajęczej Królowej Lolth. Podniósł go jednocześnie obawiając się co może przedstawiać symbol i jaki ma cel. Jednocześnie spakował do Worka kosztowności i równo podzielił między członków.
-Te rzeczy i tak się nikomu nie przydadzą. Grakkon jeśli ci się uda przenieś nas do tego zbiega, ja tymczasem pogrzebię ciała.
Powiedział Smokokrwisty po czym pochował ciała.
-Grakkon co zrobić z tym medalionem?
Spytał się Smokokrwisty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:46, 20 Mar 2011    Temat postu:

Vessna
-Ouuh... - stęknęła cicho Vessna, kiedy próbowała się podnieść. Wszystko ją bolało, a wykonanie każdego ruchu wymagało od niej użycia zdwojonej siły.
Złapała się mocno za głowę, jakby w ten sposób chciała choć trochę ukoić swój ból.
-Kim... Kim jesteś? Gdzie ja jestem? - wymamrotała cicho do przedstawiciela nieznanej jej rasy, którego ujrzała kątem oka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:57, 20 Mar 2011    Temat postu:

Gra'kkon

Gra'kkon wziął od Altaira kosztowności i obejrzał dokładnie członków drużyny, jednak nikt nie doznał obrażeń. Ciszę przerwał Altair.
-. Grakkon jeśli ci się uda przenieś nas do tego zbiega, ja tymczasem pogrzebię ciała.-
-*Wiedz*, że doświadczeni z *Ludu* *znają* sztukę podróży astralnych, jednak są w stanie przenosić tylko siebie. Ponadto nie było mi dane *poznać* tej sztuki, ale...-
Głos Gra'kkona zamarł a wzrok stał się na chwilę jakby nieobecny. Widać było po nim, że się waha.
-...spróbuję. A z naszyjnikiem zrób co uważasz za stosowne, mogę Ci tylko podpowiedzieć że przedstawia potwornie złe bóstwo.-
Po czym usiadł w miejscu, skąd uciekł Ilithid i zaczął się koncentrować...


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Przez dwadzieścia minut nic się nie stało, jednak po kolejnych kilku minutach Gra'kkonowi udało się dość skoncentrować i ...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:23, 20 Mar 2011    Temat postu:

Theme - http://www.youtube.com/watch?v=50scQbfyA4I
Kiedy Altair z hobbitem byli skupieni na kopaniu grobów a szło im to nad wyraz nieporadnie albowiem nie posiadali odpowiednich narzędzi. Natomiast Gra'kkon był jakby skupiony na medytacji, krople potu spływały z jego pomarszczonego zielonego czoła. Smokokrwisty i hobbit zagłębili się na głębokość półtory metra gdy naglę błysnęło! - Taki ich to zaskoczyło że obydwoje wpadli do wykopanego przez siebie grobu, wzniecili przy tym tuman pyłu w górę który zaraz ich nakrył.

***
Theme - http://www.youtube.com/watch?v=ahaUAlAei2Q&feature=related
Gra'kkon pojawił się w słabo oświetlonym okrągłym pomieszczeniu którego ściany były wykonane jakoby z żelaza ze wzmocnieniami. Gdzieś nie opodal przy czymś w rodzaju beczki na dwóch stołkach tuż przy dziwnych okrągłych drzwiach z pokrętłem na skrzynkach siedzieli dwaj młodzi gitjanki mieli na sobie kolczugi wykonane z bardzo małych błyszczących w ciemności oczek.
Wszystko wskazywało na to że grają w karty. Jeden z nich był ciemno zielony a drugi fioletowy. - O kurwa Domino wojna, ale będzie! - powiedział ten zielony po wyłożeniu kart. Fioletowy lekko zdumiały odparł - Ati co teraz będzie? - Zielony na to odparł - Kładziemy po jednej karcie grzbietem do góry, a potem po jeszcze jednej grzbietem normalnie. A ten co ma większą zgarnia wszystko! - położyli ponownie karty - O kurwa dwa asy ale wojna! Ten kto wygra zesra się ze szczęścia! I będzie miał przewagę, dwa asy i kto wie co jeszcze w tych ukrytych... ...może jopek?- W tym momencie zielony wyjął kusze ręczną i wycelował w fioletowego na którego twarzy widniał wyraz zdziwienia. - Przykro mi Domino ale nie mogę pozwolić żeby ślepy los zabrał mi szczęście, oddaj mi wszystkie karty i pieniądze!- Wystraszony fioletowy wpatrywał się w zielonego z kuszą - Adi co ty przecież jestem twoim bratem...- Zielony skrzywił się w grymasie i jednocześnie wystrzelił mówiąc z satysfakcją - Prawdziwy gitjanki nie ma rodziny! - [i] fioletowy dostał jakoby w serce [i] - Aaaaa Judaszu! Trafiłeś w brylant ! Straciłem majątek, Ati dobij mnie nie chcę żyć jak nędzarz... wiem jak to jest... - fioletowemu napłynęły łzy do oczu poczym kontynuował - Napatrzyłem się na ciebie przez te wszystkie lata... Widziałem jak grzebiesz po nocy w moich śmieciach... Czasami specjalnie wrzucałem więcej resztek abyś podjadł... - zielonemu który ciągle trzymał kuszę zaczęły cieknąć łzy po chropowatych i pomarszczonych policzkach. - A czasami dla żartu... a nie ważne to było wtedy kiedy zabrano cię do lazaretu, ale sam jesteś sobie winien... Trzeba było nie iść na studia tylko do uczciwej pracy... Najpierw sprzątałem koszary, ani się obejrzałem byłem ich właścicielem... Mogłem ciebie zatrudnić ale się ciebie brzydziłem... Brzydzę się biedą... Takie nic, takie zero! Ahhh nie ważne rodziny się nie wybiera...- Na twarzy fioletowego pojawił się wyraz złości kiedy zielony płakał a łzy grubo ściekały po policzkach. No już strzelaj! Co zabrakło ci pieniędzy na drugi nabój?! - Zielony odpowiedział łkając - Tak.... - i rozpłakał się jeszcze bardziej, na to fioletowy - Cholerny żebrak! Pieprzony nieudacznik! Czekaj no jak się wyliżę zrobię ci z dupy szachownicę!- kiedy nagle coś strzeliło z pod stołu, najprawdopodobniej kusza albowiem bełt przebił fioletowego na wylot a ten upadł na plecy wyjąc. - Aaaaaaaaaa! Judaszu! Zdradziecki biedaku! Mówiłeś że nie masz pocisków...- na to zielony zdziwiony odparł - No bo nie mam...- Wtedy obydwoje dostrzegli Gra'kkona który był w pomieszczeniu na tyle długo by wykonać każdy ruch. - Kurwa diabeł!- zareagowali kiedy go dostrzegli...
***
Theme - http://www.youtube.com/watch?v=XOykCYDMKBs
Nieco większa od człowieka istota o jasno niebieskiej skórze wpatrywała się w ciebie łagodnym i uspokajającym wzrokiem. Na sobie miała egzotyczną i nigdy nie widzianą przez ciebie suknię z licznymi rozcięciami. Przysunęła się do ciebie i delikatnie przesunęła dłonią po twoim policzku. Miała bardzo delikatną skórę. Wyszeptała coś przyjemnym ciepłym głosem w nieznanym języku muskając cię noskiem, jej macki dotykały i lekko łaskotały twoją twarz. Istota spojrzała ku górze i wypowiedziała śpiewnym językiem jakiś tajemniczy wers z którego zrozumiałaś jedynie słowo "Naaru". Nad jej czołem zabłysła jasnym blaskiem jakoby pieczęć, twe ciało ogarnęło przyjemne ciepło, ból gdzieś powoli odpłynął, delikatne wibracje przechodziły po twoim ciele a draśnięcia i siniaki zadane przez grimloki zniknęły. Istota przytuliła się do ciebie, jej macki przesuwały się po twojej szyi, zrobiło ci się bardzo przyjemnie, strach i zmartwienia gdzieś uleciały, zmrużyłaś oczy..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hombre dnia Nie 21:31, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:48, 20 Mar 2011    Temat postu:

Gra'kkon

Gdy znalazł się w dziwnym pomieszczeniu, od początku nie zdradzał swojej obecności. Podszedł po cichu z uniesionym ostrzem do dwóch Githyanki, gdy Ci kłócili się ze sobą. Gdy tylko go dostrzegli, ten zamaszyście uderzył w kuszę zielonego tak, aby ją zniszczyć, jednocześnie liczył że impet uderzenia rozpołowi stół.
-Milczcie-
Syknął jakby przez zęby, z całej siły hamując nienawiść.
-Mówcie gdzie jestem i co to za miejsce.-
Jeżeli stawiali jakikolwiek opór, Gra'kkon najpierw zabił zielonego Githyanki, a jeżeli mimo to fioletowy nie chciał współpracować, także zginął...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:02, 20 Mar 2011    Temat postu:

Vessna
Czarodziejka czuła się tak, jakby ktoś potraktował ją dotykiem zmęczenia. Zrobiło jej się bardzo ciepło, przyjemnie... Była się w tym momencie otępiała. Nie potrafiła w tej chwili ocenić sytuacji, w której się znalazła. Choć nie miała pojęcia kim jest istota, która ją w tej chwili obejmowała, wbrew wszelkiemu rozsądkowi wtuliła się do niej bardziej.
Czuła się zbyt dobrze, by nagle się od niej oderwać. Gdyby mogła pozostałaby w tych objęciach do końca swoich dni...
-Naaru... Tak masz na imię, prawda? - spytała cicho z wciąż przymrużonymi oczami.
W tym samym czasie jej lewa ręka powędrowała ku mackom, które zaczęła delikatnie dotykać. Były gładkie, jak cała skóra nieznajomej, ale przyjemne w dotyku.
-Wybacz, ale nie rozumiem Twojego języka... - powiedziała do niej, jakby przez sen, rozkoszując się płynącym od niej ciepłem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agarwaen dnia Nie 22:02, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:27, 20 Mar 2011    Temat postu:

Altair
-Cholera! Wspaniale.
Powiedział Smokokrwisty. Altair próbował wygrzebać się z grobu pazurami które ma. Jeśli to się nie uda Altair kopie głębiej mając nadzieję że starczy im powietrza.
-Kiner kop bo nam powietrza zabraknie.
Powiedział Smokokrwisty do Niziołka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:00, 20 Mar 2011    Temat postu:

Theme - http://www.youtube.com/watch?v=50scQbfyA4I
Fioletowy zacharczał na podłodze do zielonego. - Kurwa Domino rzuć w niego dzidą! - Domino schwycił dzidę i cisnął w Gra'kkona ten odbił ją z łatwością i szedł wolnym krokiem w ich stronę. - Co jest kurwa dzido odporny czy jak?! - Zawył krwawiący Adi. - To diabeł... zwykła dzida go nie zabije... co innego dzida zmoczona z wodą święconą!- Domino polał jakiegoś płynu i rzucił się w stronę Gra'kkona, a ten rozpłatał do jednym cięciem - krew bryzgnęła na ścianę. - Kurwa jebany diable nic ci nie powiem!-zawył i próbował się doczołgać do włazu zostawiając za sobą smugę krwi. Wyszeptał do Gra'kkona kiedy ten unosił ostrze - Ty nie jesteś członkiem ludu... ty jesteś zwykłą kurwą...- Gra'kkon nie bawiąc się z nim pozbawił go cięciem głowy.Przy gitjankach znalazł jeden porządny długi miecz (+1) typowo gitjańskiej produkcji. reszta była bezwartościowymi śmiećmi. Gitzerai następnie przyjrzał się włazowi który był dosyć zardzewiały i potrzeba było nieco siły aby go otworzyć ( test na siłę st 15 dodajesz siłę).
***
Theme http://www.youtube.com/watch?v=XOykCYDMKBs
Gdy Vessna dotknęła macek owej istoty ta te delikatnie owinęły się wokół jej palców. Niebieska istota przesuwała dłońmi po jej ciele, robiła to na tyle delikatnie że powodowało to uczucie smyrania. Czarodziejkę przeszedł lekki dreszcz. W pewnym momencie niebieskoskóra dosyć niespodziewanie wsunęła jej ciepły język w rozchylone usta i przesuwała po jej uzębieniu. Vessna jakoś nie odczuwała przed tym lęku, a istota poruszała nieco szybciej ogonem...

***
Theme - http://www.youtube.com/watch?v=Y3MUhgENCwg
Altair dostał napadu paniki i począł kopać dziurę, hobbit był nieco tym oszołomiony bo nie wiedział co się dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:28, 20 Mar 2011    Temat postu:

Gra'kkon

Githzerai nie odczuwał zupełnie nic, gdy zabijał Githyanki. Taki był porządek rzeczy. Albo on, albo oni. Miecz oczywiście wziął ze sobą...
Następnie przyjrzał się włazowi, który wydawał się być masywny. Ponieważ w tej chwili Gra'kkon mógł liczyć tylko na siebie, a nie wiedział co czeka go za drzwiami, rzucił na siebie Siłę Byka i zabrał się za właz...

[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety właz nie chciał puścić przez dobre 10 minut...

[link widoczny dla zalogowanych]

i nie tylko przez 10...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Gdy w końcu po prawie godzinnych zmaganiach właz ustąpił, Gra'kkon z mściwą satysfakcją wszedł dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Altair Drake
Forumowy Gad
Forumowy Gad



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 8:10, 21 Mar 2011    Temat postu:

Altair Drake
//To nie był napad paniki tylko próba wykopania się z dołu w górę.//
Altair wychodzi z grobu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Altair Drake dnia Pon 17:20, 21 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:06, 21 Mar 2011    Temat postu:

Vessna
Czarodziejka wzdrygnęła się. Już miała się opamiętać i odepchnąć nieznaną istotę od siebie, ale szybko przekonała się o potędze ogarniającego jej właśnie uczucia.
Nie opierając się odwzajemniła pocałunek. Obejmowała ją coraz mocniej, jakby chciała przywiązać się do niej i zostać przy niej już na zawsze.
Jej ręce wędrowały po ciele nieznajomej coraz szybciej, zachłanniej, wciąż poszukując nowych wrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serj




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:22, 21 Mar 2011    Temat postu:

Kiner
Hobbit, na początku nie wiedział co się dzieje. Nagle usłyszał słowa Altaria. Zanim do niego dotarło co się stało, minęło parę sekund. W końcu zaczął ile sił w rękach kopać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hombre
:P
:P



Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:32, 21 Mar 2011    Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=ahaUAlAei2Q
Gra'kkon otworzył właz i skierował się do wnętrza obskurnego korytarza którego ściany były wykonane z płyt betonowych. Skradał się powoli korytarzem kiedy natrafił na rozwidlenie, wybrał drogę w prawo. Powoli cicho stąpał kiedy dostrzegł przejście do jakiejś komory, tuż przy wejściu stał troglodyta oparty o włócznie - najwidoczniej spał. Gra'kkon zbliżył się i przymierzył do precyzyjnego ciosu którym pozbawiał go głowy po czym przytrzymał i posadził jego ciało. Z komory obok dochodziła ożywiona debata.
- Ahhahaha Michał ale ty jesteś głupi! Tak dać się pokroić dla jakiegoś gitjanki! Ahhahahahaha nie mogę! - kolejny głos odparł - Zaskoczył mnie, nic nie mogłem zrobić.... - . Wtedy Gra'kkon stanął w drzwiach. Przed sobą dostrzegł dwóch Ilithydów w tym jednego z licznymi rozcięciami na brzuchu. Gdzieś nieco dalej siedział humanoidalny tygrys - Rakshasa ubrany w orientalny strój. Poharatany Ilithyd miał przy sobie dzidę którą natychmiast rzucił w gitzeraia. Gra'kkon odbił ją bez problemu i wkroczył do środka. - Zostawcie go mnie... - odparł zdrowy i nieco oddalony Ilithyd i podszedł do Gra'kkona. -Hipnoza... O kurwa moja głowa to chyba limi na dzisiaj...- stwór próbował użyć ataku psionicznego jednak nie przyniosło to żadnego efektu albowiem Gra'kkon szedł bliżej. Poharatany Ilithyd o imieniu Michał odezwał się - Mariusz jebnij mu jeszcze raz z hipnozy bo chyba nie trafiłeś! - Mariusz odwrócił się do Michała i odkrzynął -Pojebało?! Już od pierwszej mnie dynia nasuwa! Chcesz abym wykorkował... o nie nie odpuszczę ci tej stówy. -
Michał speszony odparł - A to pamiętliwy cwaniak... - Gra'kkon wykorzystał ten moment do wprowadzenia pchnięcia którym przebił Mariusza który zaraz potem upadł na plecy i zawył. - AAAaaaaaa kurwa niemożliwe... dzido odporny... hipnozo odporny... Jak to możliwe ?! Hyyy no tak psioniczne genitalia z tyłu i z przodu! Jesteśmy zgubieni... - Gra'kkon zamaszystym cięciem pozbawił go ośmiorniczej głowy. Michał wskoczył na stół, jego macki uniosły się ku górze - był gotowy walczyć. Raksha przyglądał się temu wszystkiemu w milczeniu i nie wyglądało aby się kwapił wplątywać w walkę...
...
http://www.youtube.com/watch?v=J9AOTMNoFKY&playnext=1&list=PLB174D4118188314A
Istota przewróciła się na plecy sadzając Vssne na sobie. W czarodziejkę wpatrywało się dwoje tajemniczych i błyszczących oczu. Ta przesunęła dłonie po udach czarodziejki obejmując jej pośladki...
W lochu rosła żądza wzajemnego pożądania.

...

Kiedy Altair zaprzestał kopania większej dziury zastąpił go hobbit który powoli zaczął formować coś w rodzaju norki. Smokokrwisty speszony wyszedł z dziury jednak momentalnie wskoczył z powrotem do niej. Skądś naprzeciwka od grzybowego zagajnika poleciały w ich stronę strzały. Kryjąc się w okopie dostrzegł czterech czerwonoskórych orków z łukami. Byli ubrani w jakieś skórznie, każdy przy boku miał albo maczugę albo miecz. Dziura jako tako zapewniała ochronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Girion
Namiestnik Forum
Namiestnik Forum



Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 979
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:27, 21 Mar 2011    Temat postu:

Theme: http://www.youtube.com/watch?v=HWS_Lhc8M6k
Gra'kkon

Gra'kkon, choć miał dużą odporność na ataki umysłowe, nie miał zamiaru dać Łupieżcy ani szansy więcej na próbę ataku psionicznego. Przez chwilę dwaj odwieczni wrogowie mierzyli się wzrokiem, po czym Githzerai wziął zamach i ruszył na Ilithida, jednak nie przewidział, że ranny stwór może jeszcze sprawnie walczyć.
Łupieżca skoczył na Gra'kkona nim ten zdążył wykonać cios. W jednej chwili obydwaj zawirowali i przewrócili się na kamienną posadzkę. W gwałtownej szamotaninie która nastąpiła zaraz potem miecz Gra'kkona odleciał w kąt pomieszczenia. Przez pierwszą chwilę walka była zrównoważona, acz niezwykle zażarta. W pomieszczeniu czuć było czystą esencję nienawiści...
Patową sytuację przerwał Ilithid, któremu udało się uzyskać chwilową przewagę, jego macki wystrzeliły w kierunku głowy Gra'kkona. Pierwsza spudłowała, przed drugą zdążył się uchylić, pozostałe dwie dosięgły celu i przyssały się. Walka stawała się coraz bardziej rozpaczliwa.
Gdy Łupieżca próbował dosięgnąć go pozostałymi mackami, Gra'kkonowi stanęła przed oczyma wizja ze swojej przeszłości, jeszcze sprzed wyruszenia z Limbo. Było to malowidło ścienne przedstawiające Pola Łupin, miejsce, gdzie ongiś trafiały wszystkie ofiary Ilithidów. Znów widział równiny zasłane zwłokami z wyssanymi mózgami aż po horyzont. Całość oblepiona była morzem skrzepłej krwi...
W tej samej chwili Łupieżca wydał z siebie krzyk bólu, a Gra'kkon zwinnie odskoczył pod ścianę, trzymając w ręce Nieprzerwany Krąg Zerthimona, którego ostra krawędź pochlapana była niebieskawo oleistą posoką. Zaskoczony stwór cofnął się o kilka kroków a przez mackowatą głowę Ilithida biegła teraz paskudna szrama.
Gra'kkon gorączkowo rozglądał się w poszukiwaniu ostrza, niestety znalazł je tuż obok Łupieżcy Umysłu, który właśnie podnosił je z ziemi. Z chwilą gdy tylko je dotknął, zaczęło mienić się różnymi odcieniami a powierzchnia ostrza zrobiła się dziwnie chropowata. Ilithid nie zwrócił na to uwagi, tylko z niechęcią spojrzał na Krąg w rękach przeciwnika.
-Myliłem się. Nie jesteś Githyanki, tylko ten drugi... jak on tam-.
Z pogardliwym uśmiechem szedł w kierunku Gra'kkona, unosząc w górę ostrze, które z każdą chwilą zmieniało swój kształt na coraz bardziej bezładny. Zamaszyście przeciął powietrze topornym ciosem, jednak Gra'kkon uchylił się.
-To bez różnicy... zbiegły niewolnik pozostanie zbiegłym niewolnikiem...-
Zaatakował ponownie, tym razem jednak Githzerai nie uskoczył, tylko złapał ostrze w dłoń. Łupieżcę aż zatkało, gdy zamiast przeciąć rękę, miecz, a raczej toporny kształt o wyglądzie pałki, znieruchomiał w uścisku przeciwnika. Chwilę potem ostrze zmieniło się w bezkształtną masę, by zaraz ponownie przybrać swój dawny kształt, jednak rękojeścią znajdowało się już w dłoni Gra'kkona, z której co prawda sączyła się powoli krew.
Tym razem to Gra'kkon zaatakował. Nadal zaskoczony Ilithithid panicznie odskoczył i przez chwilę mogło by się zdawać, że cios spudłuje o milimetry, jednak jakimś cudem (a może nie) ostrze delikatnie wydłużyło się na chwilę i pozostawiło ślad przez całą długość klatki piersiowej. Raniony już drugi raz Łupieżca zatoczył się do tyłu, zaraz potem spadł na niego kolejny cios i definitywnie zakończył jego żywot.
Gra'kkon rozejrzał się po pomieszczeniu i zatrzymał swój wzrok na Rakshy, który jak dotąd przyglądał się walce w milczeniu. Po dłuższej chwili milczenia skinął mu głową na znak powitania.
-Bądź pozdrowiony. Poszukuję odpowiedzi.-
Mówiąc to był gotowy do odparcia ewentualnego ataku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agarwaen




Dołączył: 22 Sty 2011
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:03, 21 Mar 2011    Temat postu:

Vessna
Czarodziejka długo wpatrywała się w oczy nieznanej istoty. Była tak piękna i delikatna...
Dziewczyna zaczęła pochylać się ku jej ust...
Jednak nagle zatrzymała się kilka centymetrów od jej twarzy.
-Nie... Nie możemy! - powiedziała odchylając się energicznie. Zsunęła się ze swojej przyjaciółki i usiadła obok.
Wyglądała chyba na zawiedzioną, dlatego Vessna uśmiechnęła się do niej życzliwie. Chciała jej w ten sposób dać do zrozumienia, że wcale nie ma nic przeciwko niej.
-Musimy się stąd wydostać. Moi przyjaciele są w niebezpieczeństwie. - zaczęła mówić powoli wpatrując się w oczy dziwnej istoty, jednocześnie starając się każde wypowiedziane słowo przedstawić za pomocą gestów.
-Możemy wyjść stąd i cieszyć się wolnością. Razem. - kontynuowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Daleko od domu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 12 z 16

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin