|2020|

Girion

Gra'kkon

Gra'kkon nie patrzył już na to, co zostało ze zwłok. Rzucił tylko przeciągłe spojrzenie Altairowi.
-Masz swojego ochotnika. Powinniśmy już iść, bo inaczej nigdy nie ruszymy.-

CodiX

Khrik
Oburzony kobold na chwilę oderwał się od uczty i popatrzył z wyrzutem na Gra'kkona.
- Ja też idę, ale poczekajcie chwilę, jedzenie ważna rzecz, zwłaszcza tak smakowite żarełko! - powiedział i oblizał się ze smakiem.
Widząc zniecierpliwienie towarzyszy, szybko przełknął ostatni kęs, ostatni raz spojrzał ze smutkiem na jeszcze nie zjedzone mięso, westchnął smutno, otarł pysk i poszedł za drużyną, nie zwracając uwagi na swoją mocno ubrudzoną szatę.

Serj

Kiner
No cóż, to ja tutaj poczekam - powiedział niziołek. [i] - Zamknę drzwi, jak coś krzyczcie, to otworze.
Po tych słowach, Kiner wyciągnął trochę tytoniu, włożył do ust i zaczął rzuć.
Rozglądał się za dobrym miejscem na urządzenie sobie "łóżka"

Hombre

Po zdjęciu belki która belki która blokowała wrota, otworzyliście je - otwierały się do wewnątrz. Przed waszymi oczyma ukazała się wielka sala w której panował półmrok a jedyny źródłem światła były zwisające na łańcuchach lampiony ozdobione witrażami które rzucały złowrogie zielonkawe światło.
W zielonkawym półmroku dało się dostrzec że po obu stronch komnaty znajdowały się wąskie przejścia do pomniejszych komur. Zdala naprzeciw wam znajdowały się potężne okute wrota które zdawały się być uchylone...

Serj

Kiner
- No już, ruszajcie. Muszę się trochę przespać - powiedział Kiner do towarzyszy, po czym wypluł tytoń. Gdy wyszli już z pomieszczenia, zamknął za nimi drzwi i nałożył belkę.
Nareszcie chwila spokoju - pomyślał.
Wyciągnął bukłak, wziął łyk wody i go schował. Zaczął rozkładać posłanie. Wyciągnął sztylet. Trzymając go w ręku, położył się, i trochę się zdrzemnął.

Girion

Gra'kkon

Gra'kkon patrzył przez chwilę jak Kiner zamyka drzwi, po czym sięgnął po swój korbacz. Złowroga aura tego miejsca nie dawała mu zbyt wielkich nadziei na wydostanie się stąd bez walki. Przerzucił sobie korbacz przez ramię, aby w razie czego mógł wykonać atak od razu, bez brania zamachu. Niemym gestem pokazał Smokokrwistemu, że to chyba on powinien iść przodem.

Altair Drake

Altair Drake
Smokokrwisty ruszył pewnym krokiem trzymając rękę na klindze miecza by w razie czego uderzyć wroga. Zajrzał przez uchylone drzwi by sprawdzić czy wróg się nie czai gdzieś. jeśli się nie czaił to pierwszy wchodzi przez uchylone drzwi.

Hombre

Soundtrack - http://www.youtube.com/my_favorites?feature=mhum
Altair ruszył pierwszy w momencie kiedy włamywacz zamknął za wami drzwi i zamierzał uścielić sobie posłanie. Obawy Gra''kona nie były bezpodstawne jednak tym razem intuicja mu nie pomogła. Kiedy Altair przestąpił kilka pierwszych kroków coś cyknęło i wielki blok kamienny z sufitu opadł na was.

[link widoczny dla zalogowanych]
Kolejność - Girion, Altair, Codix (+15 z pułapki do każdego testu trafienia)

Obrażenia:
Gra'kkon - [link widoczny dla zalogowanych]

Altair Drake - [link widoczny dla zalogowanych]

Khrik - [link widoczny dla zalogowanych]

Skała przygniotła do podłoża przerażonych i wyjących z bólu członków drużyny. Hobbit zza drzwi usłyszał wrzask i jęki konających towarzyszy. Z jednej z komór dobieg was wyraźny złowrogi świergot i pisk.

Serj

Kiner
- Co to było !? - krzyczał sam do siebie niziołek.
Wstał w mgnieniu oka, schował sztylet i rzucił się w stronę drzwi. Zdjął belkę i je otworzył.
- Kurwa ! - pomyślał, i ruszył ku towarzyszom, przygniecionym przez kamień.
Ruszył w stronę Gra'kkona, próbował mu pomóc wstać

Altair Drake

Altair Drake
Smokokrwisty powoli wyczołgał się z pod wielkiego głazu. Popatrzył na rannych towarzyszy. Z kobolda nie było co zbierać więc Próbował pomóc Girionowi wyjść z pod kamienia.

Girion

Gra'kkon

Gra'kkon miał złe przeczucia co do tego pomieszczenia, ale nie aż tak złe. Gdy z góry leciał na nich kamienny blok, zdążył tylko pomyśleć, że lepiej było zostać w Limbo.
Potem zapadła ciemność, i Gra'kkon stracił przytomność.

Hombre

Zaiste blok kamienny dokonał prawdziwego spustoszenia po nieświadomym niczego koboldzie została tylko miazga. Altair z trudem zdołał wyczołgać się spod kamieni i wyciągnąć kapłana z którego uchodziło życie a jedną nogą był już w zaświatach.

Maciek rzucaj na stabilizacje - 2 szanse Razz

Albo reszta na leczenie

Agarwaen

Vessna
Czarodziejka wykonała kilka kroków naprzód. Choć przemieściła się ledwo kilka metrów, działanie to wydawało jej się trwać całe wieki.
Każdy jej ruch był taki ciężki, powolny... Ziemia wydawała się drżeć przy każdym stąpnięciu dziewczyny.
-Mamo? - zawołała, kiedy ujrzała rozmazujący się obraz w drzwiach domu. Tak, to była ona. Już niedługo widziała ją wyraźnie.
Stała wpatrując się w swoje adoptowane dziecko z delikatnym uśmiechem.
Uśmiechała się nawet wtedy, kiedy nie wiadomo dlaczego wokół pojawił się ogień. Chałupka stanęła w płomieniach.
Czarodziejka zaczęła biec, ale żaden z kroków nie przybliżał jej do celu. Działo się wręcz przeciwnie - wydawało jej się, jakby domek robił się coraz mniejszy...
-Ratuj dom, ratuj przyjaciół... - usłyszała ciche echo.

//Część dalsza snu... Mogę liczyć na wybudzenie? Razz

Altair Drake

Altair Drake
Altair Próbuje ustabilizować Gra'kkona lub uleczyć tak aby jego stan pozwolił mu przeżyć.

Hombre

Gr'akkon ockną się przed śmiercią nie pozostało mu zbyt wiele czasu. Tymczasem coś złego się zbliżało, było słychać jak pełznie w waszą stronę. Począł ogarniać was coraz większy niepokój...