|2020|

Obawiam się, że w tym przypadku w działaniach graczy nie ma żadnej logiki xd

Morgan
Morgan strasznie dziwnie wziął broń od towarzysza. Jego ruch był mechaniczny, nic też nie mówił. Oddychał bardzo cicho, nie poruszał się. Zdarzało mu się to wcześniej - wpadał w jakiś dziwny t ...

Morgan
- Nie wiem chłopaki czy wiecie, ale jestem znany z tego, że umiem skombinować potrzebne rzeczy w nieznanym mieście w 15 minut. Dajcie mi swoje gamble, albo coś na wymianę, to znajdę paliwo w t ...

Do soboty będę odpisywał jeszcze rzadziej i krócej niż zwykle (wtf), bo pojawiłem się w szkole po trzech miesiącach przerwy i sporo muszę nadrabiać. Wybaczcie.

Morgan
- Kurde, Nathan, przecież ja już siedzę w samochodzie - krzyknął do ucha towarzyszowi zapalając silnik. - Jedziemy! - krzyknął i zaczął się śmiać. Z czego? Nie wiadomo.

Morgan
- Kurde, Dibble, co to do jasnej cholery jest? I kto, d jeszcze większej cholery, ustrzelił tą bestię! Mam nadzieję, ze był to Nathan, ale chyba musimy wrócić do samochodu, by się o tym przeko ...

Jak głęboka jest warstwa śniegu?

Morgan
- Nathan, nie idź, to kompletny idiotyzm z twoja kostką. Siedź tutaj i na nas czekaj, ja pójdę z Pandą. Skierował się najpierw do Oficera. - Chodź - jęknął pod nosem. Złowrogo wyglądający las ...

Morgan
- Uważajcie ćwokasy, to może być jakaś zasadzka. Panda, zobacz tamten lasek, nie podoba mi się - wskazał palcem na las po drugiej stronie drogi - Ja w tym czasie sprawdzę czy ta kupa złomu odp ...

Morgan
- Mi tam wisi, i tak prędzej czy później się odkuję. Nathan, dasz rade prowadzić swoją bryką, czy mi oddasz kierownice?

Morgan
Kochaniutki, na kija Ci Glock, jak i tak masz Springfielda? A poza tym, to z tą kostką na bliskich dystansach walczyć nie będziesz na pewno. Proste, co nie?

Morgan
- Joseph, musimy podzielić się bronią i nabojami. Bez tego długo nie pożyjemy, a co dopiero z tym kaleką. Powiem jeszcze raz: jak zobaczyłem Nathana wyfruwającego rzez okno, to od śmiechu pows ...

Morgan
- Nathan, ty cholerny idioto! Czemu ich nie przeszukujesz? Przecież na mrozie wszystko w ich kieszeniach i rękach się rozpadnie! - rzekł Morgan, wstał gwałtownie z krzesła i zarzucając na plec ...

Nie bawię się w Supermana; jak sobie wyobraziłem Wasze skoki to się poważnie zaśmiałem xd

Morgan
Morgana, zapewne tak jak i jego współtowarzyszy, obudziły strzały na dole. Szybko wstał, założył swoją kurtkę, wziął plecak i wyciągnął Colta. Wyjrzał przez okno i zobaczył swych fruwających k ...