Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poranny blues...
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:47, 29 Kwi 2009    Temat postu: Poranny blues...

Do czytania tego posta polecam słuchanie utworu Kanno Yoko pt. Europe, ze ścieżki dźwiękowej do GITS-a część 3, utwór jest też dostępny w sieci tu.

Zasnęliście prawie od razu. Zmęczenie bardzo namacalnie dawało wam się we znaki. W pokoju panowała prawie absolutna cisza. Spod okiennic do pokoju dolatywał przyjemy chłód, sprawiając, że powietrze było rześkie, ale nie było wam zimno.

Ale mimo to noc nie była wcale spokojna. Wraz z zaśnięciem zaczęliście śnić.

[Yurga]Leżysz na kamiennym stole, pogrążony w bezgranicznej jasności. Czujesz ukłucie w klatce piersiowej. Nóż powoli przebija Twoją skórę, trzewia. Krew zaczyna kropla po kropli sączyć się, opuszczając Twoje ciało. Ale wraz z tą krwią opuszcza cię coś jeszcze. Twoja światłość...
Z każdą chwilą czujesz się coraz bardziej opuszczony, tak naprawdę wokół ciebie nie ma nic...Czarna anielica tym razem nie przyleci...
Przebudziłeś się na moment, by po chwili znowu zapaść w sen.

[Rapo]Znajdujesz się w pomieszczeniu, w którym dookoła Ciebie są rozmaite instrumenty, przyrządy malarskie i rysunkowe, narzędzia garncarskie i rzeźbiarskie, składniki kulinarne i wiele innych. Dotykasz ich, ale żaden instrument nie wydaje dźwięku, farby są bezbarwne, ołówki nie pozostawiają żadnych śladów, rzeźby nie powstają, glina się nie formuje, potrawy nie mają smaku. Całkowita pustka spowija cię swoją obecnością. I dotkliwa samotność... która ogarnia Twoje wnętrze.
Budzisz się na chwilę. Tak krótką, że nawet nie zwróciłeś na nią uwagi. Zasypiasz.

[Yurga] Widzisz Scarlet, która krzyczy coś, ale nie możesz rozróżnić żadnych słów. Jest cała pochlapana krwią. Fale pierwszej o niesamowitej sile, co chwila powalają cię na ziemię. W końcu dociera do ciebie strzępek słów, które wykrzykuje Scarlet:
-Nigdy w to nie uwierzę! On nie...
Kolejna fala odrzuca cię do tyłu. Nie możesz złapać tchu. Wiesz, że jest już za późno, że zrobiliście coś nie tak. Być może Scarlet znowu wróci do punktu wyjścia. Ale co się stanie z wami?
Niepokój narasta wraz z kolejną falą pierwszej. Każda kolejna z fal jest silniejsza od poprzedniej.
Boisz się. Prawie, że ogarnia cię przerażenie. Co jeszcze ona może zrobić...? Potężna fala przytłacza cię swoją siłą... krew zalewa twoją twarz...
Budzisz się przerażony. Jest ranek...

[Rapo] Widzisz ogromne drzewo. Nigdy wcześniej nie widziałeś tak ogromnego drzewa. Liczne gałęzie uginają się pod soczyście zielonymi liśćmi, kwiatami, które mienią się wszystkimi barwami i owocami, przypominającymi brzoskwinie. Spod korzeni drzewa wypływa źródło. Dookoła drzewa kwitną wszelkiego rodzaju kwiaty, rosną źdźbła trawy. Drzewo znajduje się na wzgórzu. Za nim zachodzi Słońce.
Nagle pojawia się pęknięcie w jego korze. Drobne, ledwie zauważalne. Ale, im niżej znajduje się słońce tym pęknięcie staje się większe. Zaczyna rozrywać korę drzewa, naruszając jego wewnętrzną strukturę. W końcu otwór jest już na tyle duży, że możesz zajrzeć do środka. Gdy zbliżasz swoją twarz, z otworu wylatuje chmara najobrzydliwszych owadów, jakie w życiu spotkałeś. Oblepiają twoją twarz, gryząc ją dotkliwie.
Budzisz się przerażony. Jest ranek...

[Rapo i Yurga]
Jest ranek. Obudziliście się zlani potem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:50, 30 Kwi 2009    Temat postu:

- O też nie śpisz - powiedział ściągając nogi z łużka Odruchowo przechylił głowę w duł, a dłonią ręki której łokieć oparł na kolanie, zaczął masować punkt pomiędzy łukami brwiowymi.
- Ech jaki paskudny sen znowu miałem z Scarlet w roli głównej. Mam nadzieję, że po wyjściu z jej głowy pokażą się w końcu jakieś normalne wizje.

John ziewnął przeciągle. Wstał i znużonym krokiem udał się do okna, by wyjrzeć na świat. Zapewne już przebudzony świat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:00, 30 Kwi 2009    Temat postu:

BJ wstał nie odzywając się. Ubrał buty, przetarł twarz rękoma i po krótkim zawahaniu wyszedł. Wyszedł na zewnątrz, odnalazł studnię i umył się w lodowatej wodzie. Dopiero wtedy odetchnął pełną piersią.

Wrócił na piętro i zastukał w drzwi pokoju gospodyni. Gdy został zaproszony wszedł i zamknął za sobą drzwi. Nie patrzył na Scarlet, lecz gdzieś przed siebie. W pustkę, której dojrzeć nie mógł nikt inny.
- Słuchaj - mówił nieobecnym głosem - masz może jakąś książkę o insektach? Najlepiej ilustrowaną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:24, 01 Maj 2009    Temat postu:

- O też nie śpisz - powiedział John ściągając nogi z łóżka. Odruchowo przechylił głowę w dół, a dłonią ręki, której łokieć oparł na kolanie, zaczął masować punkt pomiędzy łukami brwiowymi.
- Eh, jaki paskudny sen znowu miałem z Scarlet w roli głównej. Mam nadzieję, że po wyjściu z jej głowy pokażą się w końcu jakieś normalne wizje.
John ziewnął przeciągle. Wstał i znużonym krokiem udał się do okna, by wyjrzeć na świat. Na dworze było już całkiem jasno.

Tymczasem BJ wstał nie odzywając się. Ubrał buty, przetarł twarz rękoma i po krótkim zawahaniu wyszedł. Wyszedł na zewnątrz, odnalazł studnię i umył się w lodowatej wodzie. Dopiero wtedy odetchnął pełną piersią.
Wrócił na piętro i zastukał w drzwi pokoju gospodyni.
-Proszę - odezwała się Scarlet. BJ wszedł i zamknął za sobą drzwi. Nie patrzył na Scarlet, lecz gdzieś przed siebie. W pustkę, której dojrzeć nie mógł nikt inny.
- Słuchaj - mówił nieobecnym głosem - masz może jakąś książkę o insektach? Najlepiej ilustrowaną.
-Książkę o insektach? Dlaczego pytasz? Nie wiem, może moi rodzice coś mieli. Jeśli to coś ważnego, mogę przeszukać ich rzeczy i poszukać. Coś się stało? - Scarlet wyraźnie zmartwiła się twoim stanem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:52, 02 Maj 2009    Temat postu:

Po wyjściu BJ'a John ubrał się i poprawił trochę już zgniecioną koszule. Poskładał pościel pod którą spali i wyszedł by w końcu umyć się przed śniadaniem.
Jeżeli w kuchni nadal nikogo nie będzie zacznie sam przygotowywać śniadanie dla trojga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:23, 02 Maj 2009    Temat postu:

- Książkę o insektach? Dlaczego pytasz? Nie wiem, może moi rodzice coś mieli. Jeśli to coś ważnego, mogę przeszukać ich rzeczy i poszukać. Coś się stało? - Scarlet wyraźnie zmartwiła się twoim stanem.
- Miałem dziwny sen, a w zasadzie dwa sny. Wydaje mi się, że Awatar chciał mi coś uświadomić. W drugim śnie z drzewa wyleciały na mnie obrzydliwe insekty i pomyślałem, że jak zobaczę rysunek takiego w książce, to się czegoś dowiem.
BJ zamilkł na chwilę.
- To chyba nie jest, aż tak pilne. Nie będę przeszkadzał.
Wyszedł z pokoju i udał się do kuchni. Zobaczywszy Johna walczącego ze śniadaniem przyłączył się do niego. Skrzesał ogień w palenisku i nastawił wodę na herbatę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:13, 02 Maj 2009    Temat postu:

Po wyjściu BJ'a John ubrał się i poprawił trochę już zgniecioną koszulę. Poskładał pościel, pod którą spali i wyszedł, by w końcu umyć się przed śniadaniem. Szukając studni minął na podwórzu milczącego BJ'a.
Gdy wrócił do domu poszedł wprost do kuchni.

[Yurga] Kuchnia była dość niewielka, znajdował się w niej stół, parę szafek, oraz półek zawieszonych nad szafkami, znajdowało się tam też palenisko i wiadro z wodą. Okno w kuchni było zamknięte. Nikogo tam jeszcze nie było dziś rano. W jednej z szafek znalazłeś jedynie chleb, masło, dużą ilość jajek, trochę warzyw i dwa jabłka. Na stole leżał słoik z ziarnami kawy i młynek do jej zmielenia. W drugiej szafce znajdowały się garnki i patelnię, a na pólkach były poustawiane talerze, sztućce, kubki itp.

Johna zajął się więc śniadaniem. Postanowił zrobić jajecznicę, a do tego pyszną aromatyczną kawę. Na stole leżał słoik z ziarnami kawy i młynek do jej zmielenia.

[Rapo] - Książkę o insektach? Dlaczego pytasz? Nie wiem, może moi rodzice coś mieli. Jeśli to coś ważnego, mogę przeszukać ich rzeczy i poszukać. Coś się stało? - Scarlet wyraźnie zmartwiła się twoim stanem.
- Miałem dziwny sen, a w zasadzie dwa sny. Wydaje mi się, że Awatar chciał mi coś uświadomić. W drugim śnie z drzewa wyleciały na mnie obrzydliwe insekty i pomyślałem, że jak zobaczę rysunek takiego w książce, to się czegoś dowiem.
BJ zamilkł na chwilę.
- To chyba nie jest, aż tak pilne. Nie będę przeszkadzał.
Wyszedł z pokoju i udał się do kuchni. Gdy wszedł do środka zobaczył Johna krzątającego się i szukającego prawdopodobnie naczyń. Kuchnia była dość niewielka, znajdował się w niej stół, parę szafek, oraz półek zawieszonych nad szafkami, znajdowało się tam też palenisko i wiadro z wodą. Okno w kuchni było zamknięte.
BJ postanowił pomóc Johnemu . Skrzesał ogień w palenisku i nastawił wodę na herbatę.

[Yurga i Rapo] Po dłuższej chwili na dół zeszła też Scarlet, w ręce trzymała grubą książkę.
-W końcu ją znalazłam, wydawało mi się, że jako dziecko przeglądałam coś takiego. To Atlas przyrodniczy - powiedziała Scarlet zwracając się do BJ'a i dając mu książkę do ręki, o ile nie był w tym czasie niczym zajęty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:37, 02 Maj 2009    Temat postu:

BJ chwycił zaraz książkę i usiadł z nią przy stole.
- Dziękuję - rzucił tylko i zaczął wertować książkę studiując uważnie każdy rysunek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:49, 02 Maj 2009    Temat postu:

John słysząc Scarlet za plecami obróci się tylko głową do niej nadal zajmując się jajecznica.
- O. Mam nadzieję, że nie pogniewa się pani że pozwoliłem sobie trochę pobuszować w kuchni. Lecz uznałem, że każdy się ucieszy jak zobaczy ciepłą jajecznice na stole - uśmiechnął się nie wiedząc jaka będzie jej reakcja

Deklaracja: Jeżeli obyło się bez problemów. To wyciąga talerze i sztućce by wyłożyć gotową jajecznicę od razu na talerz, a potem podać na stół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:04, 02 Maj 2009    Temat postu:

BJ chwycił zaraz książkę i usiadł z nią przy stole.
- Dziękuję - rzucił tylko i zaczął wertować książkę studiując uważnie każdy rysunek.
John słysząc Scarlet za plecami obrócił się głową do niej, nadal zajmując się jajecznicą.
- O. Mam nadzieję, że nie pogniewa się pani, że pozwoliłem sobie trochę pobuszować w kuchni. Lecz uznałem, że każdy się ucieszy jak zobaczy ciepłą jajecznicę na stole - uśmiechnął się.
- Hmm... naprawdę ładnie pachnie. Dziękuje bardzo za pomoc. Widzę, że piciem też się panowie zajęli. Może w takim razie chociaż pomogę zanieść to wszystko?
John wyciągnął talerze i sztućce, i zaczął wykładać gotową jajecznicę na talerze.

[Rapo] Nie zwracałeś zupełnie uwagi na toczącą się rozmowę. Wertując książkę natrafiłeś na opis stworzenia podobnego do tego, jakie widziałeś dziś we śnie. Były to karaczany. Pod rysunkiem i podpisem umieszczona była krótka notka:
Karaczany (Blattodea) - uskrzydlone owady, które zamieszkują głównie kraje tropikalne, żerują głównie w nocy, żywią się wszystkim, prowadzą ukryty (kryptyczny) tryb życia, zazwyczaj ciemno ubarwione (przeważnie brązowe), posiadają czułki długości ciała, samica składa jaja w kokonie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:30, 02 Maj 2009    Temat postu:

W czasie jedzenia starał się nawiązać rozmowę z Scarlet na jakiś temat.
Po skończonym posiłku i już spokojnym delektowaniu się kawą przy stole wspomniał
- To tak mniej więcej o której będziemy się zbierać w podróż? - zapytał Scarlet. Odruchowo przy tym spoglądając na zegarek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:21, 03 Maj 2009    Temat postu:

BJ tylko na chwilę oderwał się od książki - gdy usłyszał Johna i Scarlet wychodzących z kuchni. Poszedł za nimi, lecz w trakcie posiłku dalej zgłębiał atlas ignorując rozmowę. Gdy odnalazł poszukiwany fragment przeczytał go kilkakrotnie, po czym zamknął książkę i szybko dokończył jedzenie.
- Jeszcze raz dziękuję - zwrócił się do Scarlet - chyba niewiele mi pomogła, ale może później się to przyda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:27, 03 Maj 2009    Temat postu:

Podczas śniadania John prowadził konwersację ze Scarlet na temat życia w miasteczku. Tymczasem BJ nawet na chwilę nie oderwał się od książki, co chwilami wprawiało Scarlet w zdumienie. W końcu odłożył książkę i dokończył posiłek.
- Jeszcze raz dziękuję - BJ zwrócił się do Scarlet - chyba niewiele mi pomogła, ale może później się to przyda.
Gdy już zjedliście, zaczęliście delektować się kawą i herbatą.
- To tak mniej więcej o której będziemy się zbierać w podróż? - John zapytał Scarlet. Odruchowo przy tym spoglądając na zegarek.
-No cóż, ja jestem gotowa w każdej chwili, więc jeśli panowie nie mają nic przeciwko możemy udać się w miejsce, w którym bariera jest najcieńsza. To stary indiański cmentarz, położony na wzgórzu niedaleko od miasteczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:36, 04 Maj 2009    Temat postu:

John wyciągnął w górę ręce, by się trochę rozciągnąć i ruchem okrężnym spóścił je w dół.
- Zatem ruszajmy. Szkoda tracić dnia

Podniósł się i pozbierał wszystkie naczynia od razu zanosząc je do kuchni. Wyszedł z niej zapinając mankiety w koszuli.
- Tak w ogóle daleko do tej umbry? - zapytał się Scarlet, gdy narzucił na siebie krawat i zaczął nakładać marynarkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:05, 04 Maj 2009    Temat postu:

- Ja również mogę iść choćby zaraz.

BJ był zaskoczony pytaniem Johna, ale nie skomentował go. Gdy kwestia została wyjaśniona udał się, podążając za gospodynią na cmentarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin