Forum |2020| Strona Główna |2020|

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poranny blues...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 2:39, 16 Cze 2009    Temat postu:

- Propozycji nie mam - mam uwagę - odparł BJ. Znów załóżmy, że nasza opowieść jest prawdziwa. Płacisz straszliwą cenę pochłonięcia przez Ciszę, by ocalić ukochanego. Ale jeśli tyle dekad, a on nie ratuje cię z tej opresji, to wniosek może być tylko jeden. Nie udało się. I tu nie będzie jak z Neo - tu wszystko jest tylko projekcją - nie ma drugiej szansy. Tu stawić czoła będziesz musiała przede wszystkim nie zagrożeniom, lecz faktom. I zaakceptować je - nawet te najboleśniejsze.

- A skoro lata spędzone w Ciszy dowiodły, że nic się nie zmieni. Najrozsądniejszym krokiem chyba będzie po prostu pożegnać się - i życzyć sobie odnalezienia się na nowo w następnym życiu. Takie już jest przeznaczenie.

- Prowadź, to twój teren. - odparł Benjamin
- Prowadź

Dopiero teraz jego twarz nabrała żywszej barwy, jakby życie ponownie w niego wstąpiło, a emocje błądzić po twarzy. Znów dając nerwą wytchnienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:16, 18 Cze 2009    Temat postu:

- Propozycji nie mam - mam uwagę - odparł BJ. Znów załóżmy, że nasza opowieść jest prawdziwa. Płacisz straszliwą cenę pochłonięcia przez Ciszę, by ocalić ukochanego. Ale jeśli tyle dekad, a on nie ratuje cię z tej opresji, to wniosek może być tylko jeden. Nie udało się. I tu nie będzie jak z Neo - tu wszystko jest tylko projekcją - nie ma drugiej szansy. Tu stawić czoła będziesz musiała przede wszystkim nie zagrożeniom, lecz faktom. I zaakceptować je - nawet te najboleśniejsze.
- A skoro lata spędzone w Ciszy dowiodły, że nic się nie zmieni. Najrozsądniejszym krokiem chyba będzie po prostu pożegnać się - i życzyć sobie odnalezienia się na nowo w następnym życiu. Takie już jest przeznaczenie dodał John.
Scarlet westchnęła po wysłuchaniu waszych słów, otworzyła usta. Nic jednak nie powiedziała, lecz odwróciła się do was plecami. Dopiero wtedy odparła, lekko załamującym się, smutnym głosem:
-Naprawdę trudno jest mi chwilami uwierzyć w wasze słowa. Jeśli faktycznie płacę cenę za uratowanie mojego ukochanego to nie rozumiem, czemu miałoby być w tym coś złego? Dlaczego sądzicie, że nie pogodziłam się z jego śmiercią, o ile faktycznie umarł? Jestem magiem Verbeny - wiem, co to cykl rodzenia się i umierania. Akceptuję go w każdej postaci - głos Scarlet zaczął być spokojniejszy.

- Prowadź, to twój teren. - odparł Benjamin, gdy nikt nie miał już nic do dodania.
- Prowadź - przytaknął John. Dopiero teraz jego twarz nabrała żywszej barwy, jakby życie ponownie w niego wstąpiło, a emocje znowu zaczęły błądzić po twarzy. Znów dając nerwom wytchnienie.
- Trzymajcie się blisko mnie - powiedziała Scarlet.

Zaczęliście zmierzać w stronę wymarłego lasu. W oddali zauważyliście wyraźnie zmierzającą ku wam zjawę. Na twarzy Scarlet dostrzegliście niepokój. Tymczasem nie wiedzieć kiedy i jak zjawa falowała już przed wami, częściowo zagradzając wam drogę. Wpatrywała się w Scarlet. Po chwili usłyszeliście jej cichy, ochrypły głos:
- Jestem wysłannikiem duchów twoich przodków. Zawróć natychmiast z tej ścieżki.
-Nie mogę - odparła Scarlet. - Jeśli teraz zawrócę, nigdy nie dowiem się, co stało się z moim ukochanym.
-Zawróć - głos zjawy stał się bardziej zdecydowany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:15, 18 Cze 2009    Temat postu:

-Naprawdę trudno jest mi chwilami uwierzyć w wasze słowa. Jeśli faktycznie płacę cenę za uratowanie mojego ukochanego to nie rozumiem, czemu miałoby być w tym coś złego? Dlaczego sądzicie, że nie pogodziłam się z jego śmiercią, o ile faktycznie umarł? Jestem magiem Verbeny - wiem, co to cykl rodzenia się i umierania. Akceptuję go w każdej postaci - głos Scarlet zaczął być spokojniejszy.
- Nie za uratowanie, a desperacką próbę uratowania... Mówiłaś, że niedawno odkryliście znaczenie paradoksu... jednym z jego skutków, przy jego dużym...hmm... natężeniu... jest Cisza. Być może to nie brak pogodzenia się ze śmiercią sprowadził cię tutaj, lecz przekonanie, że wystarczyło jeszcze tylko troszkę... Być może więzi cię tu nadzieja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 3:43, 19 Cze 2009    Temat postu:

Zaczęliście zmierzać w stronę wymarłego lasu. W oddali zauważyliście wyraźnie zmierzającą ku wam zjawę. Na twarzy Scarlet dostrzegliście niepokój. Tymczasem nie wiedzieć kiedy i jak zjawa falowała już przed wami, częściowo zagradzając wam drogę. Wpatrywała się w Scarlet. Po chwili usłyszeliście jej cichy, ochrypły głos:
- Jestem wysłannikiem duchów twoich przodków. Zawróć natychmiast z tej ścieżki.
-Nie mogę - odparła Scarlet. - Jeśli teraz zawrócę, nigdy nie dowiem się, co stało się z moim ukochanym.
-Zawróć - głos zjawy stał się bardziej zdecydowany.

- Czemu niby mielibyśmy Cię posłuchać i zawrócić? - zapytał zdecydowanie i pewnie kierując pytanie bezpośrednio do zjawy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:25, 26 Cze 2009    Temat postu:

-Nie mogę - odparła Scarlet. - Jeśli teraz zawrócę, nigdy nie dowiem się, co stało się z moim ukochanym.
-Zawróć - głos zjawy stał się bardziej zdecydowany.

- Czemu niby mielibyśmy Cię posłuchać i zawrócić? - John zapytał zdecydowanie i pewnie kierując pytanie bezpośrednio do zjawy.
Zjawa w ogóle nie zareagowała na słowa Johna. Za to zaczęła coraz szybciej okrążać Scarlet, całkowicie ignorując waszą obecność. Gdy stykała się z wami, swobodnie przez was przepływała.
Zjawa zawodziła coraz bardziej piskliwym głosem:
- Zawróć! Nie ignoruj nas! Odejdź!
Tymczasem Scarlet była coraz bardziej zdenerwowana. W końcu zaczęła nucić jakąś pieśń, wykonując przy tym dłońmi skomplikowane gesty.

-Dość! - krzyk Scarlet niósł się przez całą umbrę, a zjawa zaczęła rozwiewać się na waszych oczach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:23, 01 Lip 2009    Temat postu:

W końcu zaczęła nucić jakąś pieśń, wykonując przy tym dłońmi skomplikowane gesty.
- Duchu, czy ty nas dostrzegasz? Czy jesteś wędrowcem z Umbry, czy tylko wytworem przeszłości uwięzionej w ciszy?


-Dość! - krzyk Scarlet niósł się przez całą umbrę, a zjawa zaczęła rozwiewać się na waszych oczach.
-A więc nie tylko my przybyliśmy z ostrzeżeniem - zwrócił się do Johna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:38, 08 Lip 2009    Temat postu:

- Może. Chyba, że ten Pan był tu z innych powodów - na przykład ze skarbówki - uśmiechnął się do BJ'a. Znałaś go? Ją? To coś? - tym razem kierując się już do Scarlet równocześnie powoli podchodząc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yurga dnia Śro 23:06, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:30, 09 Lip 2009    Temat postu:

W końcu zaczęła nucić jakąś pieśń, wykonując przy tym dłońmi skomplikowane gesty.
- Duchu, czy ty nas dostrzegasz? Czy jesteś wędrowcem z Umbry, czy tylko wytworem przeszłości uwięzionej w ciszy? - zapytal BJ.
Zjawa zignorowala jego slowa.
-Dość! - krzyk Scarlet niósł się przez całą umbrę, a zjawa zaczęła rozwiewać się na waszych oczach.
-A więc nie tylko my przybyliśmy z ostrzeżeniem - zwrócił się do Johna.
- Może. Chyba, że ten Pan był tu z innych powodów - na przykład ze skarbówki - uśmiechnął się do BJ'a. Znałaś go? Ją? To coś? - tym razem kierując się już do Scarlet równocześnie powoli podchodząc.
- Nie, nigdy wczesniej jej nie widzialam, chociaz... - Scarlet zamilkla. Po chwili kontynuowala - Chwilami wydawala mi sie znajoma. W kazdym razie teraz nie powinna juz sie nam naprzykrzac. Mam nadzieje, ze nie czeka nas wiecej tego typu niespodzianek. Chodzmy.

Poszliscie dalej wzdluz alei martwych drzew. Im glebiej wkraczaliscie w martwy las, tym bardziej ogarnial was niepokoj. W koncu zatrzymaliscie sie przed sciana kolczatych, wysokich krzewow. Dalsza droga byla zagrodzona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:07, 09 Lip 2009    Temat postu:

- John, tak sobie przypomniałem, sam już nie wiem, czy to prawda, czy coś pokręciłem, ale w czyjejś ciszy potrafią też łazić różne... byty. I mogą nam wpieprzyć albo nawet nas wpieprzyć jeśli nie będziemy dość ostrożni. Scarlet raczej to nie grozi, bo ona funduje im cały ten bajzel - najwyżej się zrestartuje.

- Scarlet, masz jakiś pomysł na te drewniane bestie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yurga




Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgorzelec/Legnica
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:14, 09 Lip 2009    Temat postu:

- John, tak sobie przypomniałem, sam już nie wiem, czy to prawda, czy coś pokręciłem, ale w czyjejś ciszy potrafią też łazić różne... byty. I mogą nam wpieprzyć albo nawet nas wpieprzyć jeśli nie będziemy dość ostrożni. Scarlet raczej to nie grozi, bo ona funduje im cały ten bajzel - najwyżej się zrestartuje.
John spojrzał się na kolegę nie pewnie szukając na jego twarzy odpowiedzi na kłębiące mu się pytanie - Co znaczy nas wpieprzyć? Bo chyba nie bardzo rozumiem.
- Scarlet, masz jakiś pomysł na te drewniane bestie?
- Na jej poziomie zaawansowania z magyą życia to chyba raczej z nimi może robić wszystko. No chyba, że to jednak sprawa ducha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:50, 10 Lip 2009    Temat postu:

John spojrzał się na kolegę nie pewnie szukając na jego twarzy odpowiedzi na kłębiące mu się pytanie - Co znaczy nas wpieprzyć? Bo chyba nie bardzo rozumiem.
- Ehm, no wiesz. Jak na Discovery Chanel - idą se dwa susły co to całym stadem trzęsą i jeszcze kilkoma innymi mieszkańcami okolicy, a tu zza kamienia wyskakuje wilk i... Scarlet, masz jakiś pomysł na te drewniane bestie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:16, 14 Lip 2009    Temat postu:

- John, tak sobie przypomniałem, sam już nie wiem, czy to prawda, czy coś pokręciłem, ale w czyjejś ciszy potrafią też łazić różne... byty. I mogą nam wpieprzyć albo nawet nas wpieprzyć jeśli nie będziemy dość ostrożni. Scarlet raczej to nie grozi, bo ona funduje im cały ten bajzel - najwyżej się zrestartuje - powiedzial BJ.
John spojrzał się na kolegę nie pewnie szukając na jego twarzy odpowiedzi na kłębiące mu się pytanie - Co znaczy nas wpieprzyć? Bo chyba nie bardzo rozumiem.
- Ehm, no wiesz. Jak na Discovery Chanel - idą se dwa susły co to całym stadem trzęsą i jeszcze kilkoma innymi mieszkańcami okolicy, a tu zza kamienia wyskakuje wilk i... Scarlet, masz jakiś pomysł na te drewniane bestie?
- Na jej poziomie zaawansowania z magyą życia to chyba raczej z nimi może robić wszystko. No chyba, że to jednak sprawa ducha - wtracil sie John.
- No coz. To miejsce wydaje mi sie znajome. Nie wydaje mi sie, zebym mogla cos z nimi zrobic. Przynaleza one do domeny ducha. Wydaje mi sie, ze musimy poszukac przejscia. Moze po prostu chodzmy wzdluz ich granicy. Tylko w ktora strone? - na twarzy Scarlet zagoscila wyrazna niepewnosc. Przez chwile wygladala jakby starala sie sobie cos przypomniec. W koncu odezwala sie niepewnie:
-Chyba w prawo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 1:07, 19 Lip 2009    Temat postu:

Ruszyliscie wiec w prawa strone. Idac BJ utwierdzal Scarlet, ze powinna kierowac sie intuicja i zmierzac swobodnie ku scenie finalowej. Tymczasem John probowal wypytywac ja, czy juz wie, gdzie pochowa Houstona, chcac przygotowac ja na najgorsze. Scarlet jednak zignorowala to pytanie twierdzac, ze przeciez on nie umarl i nie bedzie rozwazac takich kwestii. Troche zdenerwowala ja ta rozmowa, dlatego od razu zmienila temat.
Po kilkudzieciesiu metrach natrafiliscie na wejscie. W srodku krzewy ukladaly sie w dlugi korytarz, ktory rozdzielal sie na koncu.
- Wyglada jak wejscie do labiryntu - powiedziala Scarlet. Jej slowa przerwal czyjsc odlegly krzyk. Brzmial tak przerazliwie, jakby kogos zywcem obdzierano ze skory.
- Sama nie wiem czemu, ale wydaje mi sie, ze nie powinnismy tedy wchodzic. Zna sie ktorys z was na sferze ducha?
BJ i John przyznali sie, ze nie bardzo.
Tymczasem do waszych uszu dobiegl kolejny krzyk, tym razem znacznie sie przeciagajacy w czasie.
- Sprobuje przywolac pewnego ducha, ktorego kiedys spotkalam podczas podrozy po Umbrze i ktory moglby nam pomoc. Obawiam sie jednak, ze moze on zazadac wysokiej ceny za pomoc. Niestety duchy nigdy nie sa bezinteresowne. A przynajmniej nie ten.
Scarlet zamknela na chwile oczy, po czym zaintonowala cicha piesn. Inna, niz ostatnim razem.
Po chwili przed nia pojawil sie jakis mglisty ksztalt:
- Dawno sie nie widzielismy - powiedzial przybysz. - A kim sa Twoi towarzysze? Maja cie chronic przed tym co sie stalo?
- Maja mnie chronic? Nie bardzo rozumiem co masz na mysli...
Duch rozesmial sie, przy czym nie byl to zbyt przyjemny smiech. Po czym odparl:
- Skoro o niczym nie wiesz to dlaczego tu przyszlasz?
- Cos grozi Edowi? To chyba nie byly jego krzyki...
Duch rozesmial sie po raz kolejny. Po czym zwrocil sie do was:
- To moze koledzy sa nieco bardziej zorientowani? - wyraznie bawila go zaistniala sytuacja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karolinka dnia Nie 1:11, 19 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapo




Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:47, 19 Lip 2009    Temat postu:

- Spróbuję przywołać pewnego ducha, którego kiedyś spotkałam podczas podroży po Umbrze i który mógłby nam pomoc. Obawiam się jednak, ze może on zażądać wysokiej ceny za pomoc. Niestety duchy nigdy nie są bezinteresowne. A przynajmniej nie ten.
- No popatrz, to zupełnie jak ludzie

Scarlet zamknęła na chwile oczy, po czym zaintonowała cichą pieśń.
[...]
- To może koledzy są nieco bardziej zorientowani? - wyraźnie bawiła go zaistniała sytuacja.
- Nieco... bardziej.. to dobre określenie - BJ był bardzo zaskoczony - Przepraszam, ale nie spodziewałem się, że uda się jej sprowadzić kogoś poza własnym rojeniem przeszłości. Czy mogę zapytać jak się nazywasz?

- Wracając do tematu Scarlet jest względnie, zaznajomiona, zorientowana w sytuacji, ale nie przyjmuje tych informacji do siebie - starał się mówić tak, by nie poczuła się ignorowana - Prawdopodobnie broni się przed bolesną dla niej prawdą.

- W każdym bądź razie wezwała Cię tutaj, gdyż chciała prosić cię o pomoc. Prawdopodobnie nie miała bezpośrednio tego na myśli, ale potrzebuje pomocy w wydostaniu się z Ciszy. Uznaliśmy, że poprowadzenie jej przez to co przeszła w przeszłości i konfrontacja z faktami, przy jednoczesnym oparciu w naszej osobie pomoże jej się wyzwolić, ale być może znasz skuteczniejszą metodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinka




Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:19, 28 Lip 2009    Temat postu:

Scarlet zamknęła na chwile oczy, po czym zaintonowała cichą pieśń.
[...]
- To może koledzy są nieco bardziej zorientowani? - wyraźnie bawiła go zaistniała sytuacja.
- Nieco... bardziej.. to dobre określenie - BJ był bardzo zaskoczony - Przepraszam, ale nie spodziewałem się, że uda się jej sprowadzić kogoś poza własnym rojeniem przeszłości. Czy mogę zapytać jak się nazywasz?

Sylwetka ducha z kazda chwila stawala sie na waszych oczach coraz bardziej materialna. Po chwili mogliscie wyraznie dostrzec indianskie rysy jakiegos mlodzienca. Jego pomalowana twarz i stroj sugerowaly, ze pochodzi z epoki, w ktorej urodzila sie Scarlet. A moze i zyl jeszcze wczesniej. Duch odezwal sie zwracajac sie do waszej dwojki, nieco ignorujac obecnosc Scarlet:
- Nazywam sie Pelzajacy Waz. Dlaczego sadzicie, ze jestem jej urojeniem z przeszlosci? I kim w ogole jestescie, ze tak bezczelnie spacerujecie po tej domenie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karolinka dnia Wto 19:38, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum |2020| Strona Główna -> Archiwa / Stare sesje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin