|2020|

Karmen

Sarifa

Indianka dopiero po dłuższej chwili wyjrzała ze swojego ukrycia i z żalem stwierdziła że nie ma już jej kto obronić... w połączeniu w tym jak teraz sie czuła sytuacja była wprost genialna. - Niech go diabli wezmą - pomyślała i przysiadła z powrotem żeby pozbierać myśli

ciniak

Sven

Widząc wybiegającą dziewczynkę, Sven zareagował błyskawicznie. Przeskoczył nad swoją barykadą i nisko przy ziemi zaczął podążać za małą w kierunku wyjścia. Dalej zaciskając obie dłonie na swoich broniach, był gotowy w każdej chwili uskoczyć w bok i postawić ogień zaporowy, jeśli poczuje taką potrzebę. Nie miał zamiaru bronić dziewczynki własną piersią, lecz również nie na rękę było by mu, gdyby jej coś się stało.

Girion

Sarifie naprawdę ciężko zbierało się myśli, wszystko wokół niej śmierdziało gazem... Tak samo Nathan nie czuł się najlepiej, mimo iż tym razem nie odniósł poważniejszych obrażeń.
-Muszę... odetchnąć...-
Sapnął Bill i chwiejnym krokiem ruszył w kierunku wyjścia.
Tymczasem Sven był już przy drzwiach. Wokół walało się mnóstwo trupów, z czego kilku z nich z pewnością zastrzelił Sven. Przed budynkiem stało teraz zaparkowanych dodatkowo siedem motocykli (z czego dwa z bocznym wózkiem) oraz stara, wojskowa ciężarówka przeznaczona do transportu ludzi. Na miejscu kierowcy siedział facet w białym garniturze- białym, za wyjątkiem wielkiej czerwonej plamy na klatce piersiowej. Wokół nie było widać nikogo więcej.

Kątem oka Sven zobaczył jak dziewczynka znika za rogiem budynku (płn-wsch). Gdy Sven ostrożnie wyjrzał za róg budynku zobaczył jak ta wtula się w mężczyznę w starym, znoszonym moro. Nieznajomy miał na plecach zawieszonego Garanda, a w prawej dłoni Colta M1911... Na widok Svena błyskawicznie wyciągnął broń w jego kierunku, ale mała pociągnęła go za rękaw i powiedziała cicho:
-Wujku Mike! To nowy znajomy taty, nie strzelaj do niego!-
Mężczyzna nieco zdziwiony odłożył broń i odetchnął cicho z ulgą...
-No więc nowy znajomy Sandersona... wiesz gdzie on jest?-
Zapytał bez zbędnych ceregieli.

Altair Drake

Nathan Drake
Nathan ciężko oddychając wybiegł na zewnątrz trzymając strzelbę ale mając przy sobie snajperke zawieszoną na ramieniu. Gdy było bezpiecznie i zaczerpnął spory oddech, rozwalał stoły aby szybciej gaz się ulotnił z pomieszczenia po czym zabrał się za przeszukanie gangsterów w poszukiwaniu amunicji, broni czy innych przydatnych rzeczy.

ciniak

Sven

- Znajomy to o wiele za dużo powiedziane. Mam nadzieje, że znasz się na pierwszej pomocy czy cuś, bo raczej nie jest z nim za dobrze. - odpowiedział z przekąsem Sven.
- Chodź, powinniśmy jak najszybciej wyciągnąć go na świeże powietrze. - Sven machnął ręką, by "wujek" podążał za nim i ruszysz znów do baru.
Po przekroczeniu progu krzyknął:
- Indianko mogła byś zająć się dziewczynką na chwilkę? Najlepiej jak byś odprowadziła ją kawałek. Nie powinna patrzeć na ojca w takim stanie. Dziękuję.

Karmen

Sarifa

Indianka spojrzała na Svena bokiem oka, nie za bardzo lubiła zajmować się obcymi dziećmi. Wiedziała też że jeśli teraz opuści pomieszczenie może ją ominąć jakaś ciekawa rozmowa, a sytuacja była jaka była...
Mimo wszystko Sarifa spojrzała na dziewczynkę, wzięła ją za rękę i wyprowadziła na zewnątrz.

Girion

"Wujek Mike" bez ociągania się poszedł za Svenem. Gdy tylko weszli do środka, Sarifa przejęła od nich małą, tak że mogli spokojnie rozeznać się w sytuacji.
W środku wciąż pachniało gazem, zapach ,straciwszy na intensywności, teraz przypominał raczej musztardę albo czosnek.
-Nie wygląda to zbyt dobrze...-
Powiedział do Svena Mike, gdy zobaczył obsypujący się z sufitu pył. Mimo to wszedł za Svenem i od razu przystąpił do oględzin Sandersona. Z torby przy pasie wyjął kawałek płótna i w prosty sposób opatrzył go.
-Powinien się z tego wylizać, pomóż mi go wynieść na zewnątrz.-
W tym momencie Sven zauważył leżącą na ziemi laskę dynamitu, jedną z tych którą miał na wykorzystaniu Mada Max. Problem w tym że ktoś nieostrożnie nadepnął na nią, przez co część materiału wybuchowego rozsypała się wokół...

* * *

Nathan spróbował wybiec z budynku, jednak po dwóch krokach jego rana zmusiła go do zatrzymania się... Po jego udzie ponownie ciekła krew, widocznie próba biegnięcia nie była zbyt dobrym pomysłem. Doczłapał się jedynie do wyjścia, po czym musiał przystanąć na chwilę by powstrzymać krwawienie. Sprzęt gangsterów natomiast pozbierał Bill, który skrupulatnie wszystko układał na kupce przed wejściem.

* * *

Tymczasem dziewczyna pod opieką Sarify zdecydowanie się rozgadała: opowiadała o dawnym mieszkaniu w miasteczku Trentown, o starych znajomych, ale przede wszystkim o swoim tacie oraz o "wujku Mike'u", którego zdawała się uwielbiać... Nie wyglądało na to by w ogóle przejmowała się tym czy Sarifa lubi zajmować obce dzieci, a nawet czy w ogóle jej słucha. W rękach cały czas kurczowo ściskała neseser.

* * *

Broń zebrana przez Billa:
-Sten x 4 + 12 magazynków (32 x 9mm.)
-MP5K + 3 magazynki (15 x 9mm.)
-Ingram MAC + 1 magazynek (32 x .45 ACP)
-Glock 17 + 2 magazynki (17 x 9mm.)
-Granatnik M79

ciniak

Sven

Mijając Sarifę, Sven uśmiechnął się nieznacznie. Nie wyglądało to jednak najlepiej po połączeniu z wszystkimi plamami krwi, które miał na sobie.
Sven bądź co bądź był człowiekiem, więc czasem ukazywał bardziej ludzkie oblicze niż to kiedy musiał walczyć o życie.
Po ujrzeniu resztek dynamitu, Sven skoczył na zaplecze szukając wody, a następnie zalał nią proch by uniknąć jego zapalenia.
Złapał swój plecak i poszedł obejrzeć skarby Billa.
Przygarnął MP5K i wszystkie magazynki z amunicją .9mm.
- Jeśli życzy sobie coś z tego co biorę to niech da mi znać. - powiedział wystarczająco głośno by każdy usłyszał.
Następnie zabrał się za wynoszeniem przed bar każdej ilości benzyny jaką znalazł na zapleczu.

Karmen

Sarifa

Indianka usiadła z dziewczynką na zewnątrz i przez chwilę przyglądała się jej, nawet słuchała jej męczących opowieści. - Wiesz co jest w środku? - zapytała wreszcie łapiąc neseser który dziewczynka przyciskała do siebie jak pluszowego misia.

Altair Drake

Altair Drake
Altair zatrzymał się aby ponownie zatamować krwawienie. Po czym spokojniejszym krokiem ruszył do zebranej amunicji, wziąść magazynki które się przydadzą do springfielda, jeśli żadnych nie znajdzie to bierze Glocka, Ingrama i połowę magazynków 9mm. oraz magazynki do ingrama, by mieć broń inną niż springfield.

Girion

Sven przy zagarnianiu łupów bez problemu wziął wszystko to co zamierzał. Akcja z moczeniem prochu wodą również zakończyła się powodzeniem i niebezpieczeństwo wybuchu drugiego dynamitu zostało zażegnane, co nie zmieniało faktu że z sufitu budynku cały czas coś się sypało.
Na zapleczu było ze 30 kanistrów, jednak tylko 5 było wciąż pełnych. Wyciągnięcie ich na zewnątrz zajęło Svenowi tylko chwilę czasu. W tym czasie Mike skończył opatrywać Sandersona, który co prawda odzyskał świadomość, jednak zaraz potem zapadł znowu w niespokojny sen. Mike na razie ulokował go na pace furgonetki.

* * *

Nathan, nie wiadomo skąd próbował szukać amunicji 7.62 mm do Springfielda- której żaden z przeciwników nie posiadał. Udało mu się wziąć Glocka, niestety ktoś zdążył już zabrać wszystkie magazynki z amunicją 9mm.- Nathan musiał się zadowolić Ingramem z jednym magazynkiem amunicji .45 ACP.- ewentualnie mógł zawsze spytać Svena, czy ten nie odstąpi mu kilku swoich magazynków.

* * *

Na pytanie Sarify dziewczynka na chwilę wstrzymała swą opowieść i spuściła głowę...
-Tatuś powiedział że ten skarb pozwoli nam żyć normalnie w ogromnym mieście Nowy York, bez łykania paskudnych kapsułek i bez tych wszystkich złych ludzi wokół... -
Po policzkach małym ciurkiem pociekły jej łzy.
-...ale jeżeli przez to mają dalej strzelać do taty, to ja już wolę żyć tak jak kiedyś.-
Dziewczyna szlochając, wtuliła się w lnianą sukienkę Sarify.
-Powiedz że wujek Mike coś poradzi na to wszystko! On i tata razem zawsze ze wszystkim sobie radzili...-

* * *

Dochodziła godzina osiemnasta.

Karmen

Sarifa
- Dobrze dobrze, spokojnie mała... - wymruczała Sarifa odklejając od siebie dziewczynkę, bardzo zaciekawiła ją zawartość nesesera i przeszłość dziewczynki, jej ojca i tajemniczego "wujka". Indianka powoli położyła neseser na ziemii i próbowała go otworzyć...

Girion

Sarifa bez większych trudności otworzyła neseser- w środku znajdowało się 20 słoiczków, poukładanych w 4 rzędach. Pierwszy rząd 5 słoiczków zawierał pastylki zielone, pozostałe zawierały pastylki białe. Każdy ze słoiczków zawierał tak na oko około 200 pastylek. Na każdym z opakowań znajdowały się oznaczenia wytłoczone drobnym druczkiem słowa, przykładowo jedno z opakowań miało:
Valapren
Medi-tech Company
Rotkins Pharmacia
AAC 0034 2019 07 04
Wszelkie znaki towarowe i handlowe zastrzeżone
Poniżej widniał również wytłoczony symbol

Pod słoiczkami Sarifa dostrzegła kilka złożonych kartek papieru, prawdopodobnie zapisanych...

ciniak

Sven

Nie pocieszony ilością znalezionej benzyny Sven poszedł na zaplecze szukać czegoś co pozwoliło by mu spuścić benzynę z motocykli. Jeśli znalazł to czego szukał to zaczął spuszczać benzynę, pozostawiając jeden z motocykli (ten wyglądający na najbardziej sprawny). Jeśli nie to trudno.
W między czasie Sven zwrócił się do Mike'a.
- Bardzo niedobrze, że Sanderson nie jest w stanie odpowiedzieć na parę moich pytań. Proponował udział w spieniężeniu walizki, w zamian za pomoc w dostaniu się do NY, jednakże ta propozycja mało mnie interesuje. Mnie interesują znajomości, dokładniej znajomości na zachodnim wybrzeżu. - wypowiedział to bardzo poważnym tonem, kładąc nacisk na "zachodnim wybrzeżu".
Sven patrzył się pytająco na Mike'a.

Altair Drake

Nathan Drake
Nathan nie pocieszony tym że najwyżej co to zostały bronie bez magazynków ruszył do Svena i jegomościa z którym gadał.
-A niech sami sobie ratują dupę skoro mają tyle magazynków.Pomyślał Nathan po czym sam także czekał na obudzenie się Sandersona.