|2020|

Hombre

Ekspedycja zakończyła się totalną klęską pozbawiona sprzętu i zgnębiona przez los resztka błądziła piaszczystych wydmach w okolicy dawnej rzeki Arkansas. Dwóch chińczyków zmarło od udaru tak więc przy życiu pozostałaś tylko ty i Mr. Chang. Pośród wydm natrafiliście na dobrze zachowaną farmę. Mr. Chang był bardzo chory było pewne że nie będzie wstanie kontynuować wędrówki. Powiedział tylko parę słów - Tu jest kres mojej wędrówki, czas bym dołączył do moich przodków... zdjął ze swojej szyi talizman przedstawiający chińskiego smoka następnie dał go ci do ręki. Lekko ściskając twoją dłoń mówił -Weź go on będzie cie chronił, a jak będziesz mogła oddaj go mojej rodzinnie w San Francisco... Następnie spojrzał w niebo i odszedł parę kroków od ciebie. Wyciągną ostrzę i uklękną - coś do siebie wyrecytował, ścisnął ostrzę w obuch rękach następnie pchnięciem przebił się nim tak że weszło aż po rękojeść następnie osunął się na ziemię.
Farma
Cała farma składa się z dwóch budynków:
Dom jednorodzinny
Niewielki jedno piętrowy budynek wykonany z drewna(pokryte starą łuszczącą się farbą), dach ma z czerwonej dachówki. Cztery okna i drzwi wychodzące na podwórko (od frontu) są pozabijane deskami.
Stodołą
Sporej wielkości budowla wykonana z poczęci z drewna a po części z blachy.
Wokół są jeszcze jakieś drewniane pozostałości po innych budynkach.

Holly

Julia popatrzył na chińczyka, w jej oczach pojawiły się łzy. Po raz kolejny nie mogła nic poradzić na śmierć towarzyszy, po raz kolejny zawiodła...
Popatrzyła przez łzy na medalik. Czuła, że nie dojdzie do San Francisco, że tu zostanie, że pochłonie ją pustynia. Przeszła chwiejnie kilka kroków po czym usiadła, po chwili już leżała zwinięta w kłębek na piasku i płakała. Przez długi bardzo długi czas, przynajmniej dla niej nie była wstanie się podnieść. W końcu jednak zebrała się w sobie, chwiejnie wstała i poszła w kierunku zabudowań. Otarła wierzchem dłoni łzy, szybko jednak jej oczy znów się zaszkliły. Rozejrzała się niepewnie po farmie.
"Co zrobić? Przecież tu nikogo nie ma? Julia weź się a garść!"
-Julia weź się a garść!
Te słowa miały być motywującym ją krzykiem, zamiast tego zostały cicho wyszeptane.
Popatrzyła na ciało mężczyzny, trzeba je pochować, ale czym? Jak? Zrezygnowana pokręciła głową i udała się do domku.

Hombre

Domek ma pozabijane drzwi i okna grubymi deskami.

Holly

Dziewczyna chwilę patrzyła się na zabite drzwi i okna jakby samym wzrokiem mogła je wybić. Zrezygnowana pokręciła głową. Odwróciła się i poszła w kierunku stodoły, może tam znajdzie coś do jedzenia albo chociaż schronienie?

Hombre

Drzwi od stodółki zaskrzypiały kiedy je otwierałaś, wnętrze wypełniał półmrok jedynie przez liczne dziury w dachu do wnętrza dostawało się trochę światłą. Pod ścianą stało parę półek, a o nie parte były narzędzia: piła, łopata, siekiera, grabię, kosa. Nieco dalej stał zaparkowany stary czerwony ciągnik.

Holly

Julia juz jako tako się opanowała, przetarła wierzchem dłoni oczy co nie było dobrym pomysłem. Przez chwilę stała i mrugała pozbywając się ziarenek piasku z oczu.
W stodole znalazła ciągnik i narzędzia, brakowało jednak tego na co liczyła, siana. No cóż na bezrybiu i rak ryba. Dziewczyna podeszła i podniosła siekierę, zważyła ją w dłoni. Zwykła siekiera, lekko pordzewiała ale w jednym kawałku. Sprawdziła ostrość, tępa jak dupa wołowa nie była ale też nie był niedawno ostrzona.
Medyczka podeszła do ciągnika i przyjrzała mu się, czy są kluczyki w stacyjce oceniła też w jakim jest stanie. Szybko jeszcze obejrzała szopę czy nie ma nic ciekawego i wyszła, skierowała się do domu.
Okna i drzwi były pozabijane grubymi dechami i to solidnie, Julia co prawda nigdy nie miała pary w rękach ale porąbać deski powinna być wstanie. Zaczęła powoli ale metodycznie odsłaniać jedno okno.

Hombre

Traktor zakończył swój żywot wiele lat temu już przed wojną musiał być z niego niezły rzemp, a teraz nie już szans na odratowanie jego. Kiedy dokładnie przeszukałaś stodołę natknęłaś się na dwa worki cementu i stare radio z lat 80...
Deski zgrywały tylko twarde już po paru uderzeniach odsłoniłaś okno. Szyba jest pokryta brudem, a to mocno utrudnia ci dostrzeżenie tego co jest w środku. Przetarcie jej pozwoliło ci jedynie dostrzec takie przedmioty jak stary telewizor a obok niego stolik a na nim jakieś fotografię. Nieco dalej stoi kanapa - tak ci się zdaje, natomiast za nią umiejscowione są schody raczej tak to wygląda. Okno jest zamknięte od środka więc będziesz musiała rozbić szybę albo spróbować dostać się przez drzwi ale najpierw musisz pozbyć się zasłaniających je desek.

Holly

Deski szybko ustąpiły, Julia ze zdziwieniem popatrzyła na szybę, zakurzoną szybę. Szyby jako z natury kruche były rzadkością a kurz wskazywał na nie używanie okna od dawna. Telewizor wskazywał na to, że nikt tego nie szabrował. No cóż, Juli nie chciało się przerąbywać przez nowe deski a później być może mocne drzwi, zamiast tego silnym uderzeniem obucha siekiery rozwaliła szybę. Potem jak się dało, przesadziła rękę i otworzyła okno a jak nie to trzonkiem siekiery a potem noża jak najdokładniej wyczyściła okno z resztek szyby.

Hombre

Sprawnie pozbyłaś się szyby, następnie otworzyłaś okno. Od razu poczułaś lekką woń kurzu i stęchlizny. W pomieszczeniu jest dość ciemno. Przy oknie stoi drewniany stolik a na nim zakurzone fotografie i jakaś gazeta. Obok stolika i okna na prawo stoi telewizor a przednim kanapa i stolik do kawy. Dostrzegasz dwie pary drzwi po drugiej stronie pomieszczenia i drewniane schody prowadzące na górę.

Holly

Julia otworzyła okno i pchnęła je, wrzuciła siekierę do pomieszczenia następnie wlazła na parapet i przeszła na drugą stronę. Podniosła siekierę mogła się jeszcze przydać. Woń kurzu i stęchlizny mówiła, że dawno tu nikt nie był. rozejrzała się po pokoju. fotografie, gazeta, telewizor to wszystko zdawało się mówić jak wiele ludzkość straciła. Dziewczyna czuła się tu jak w grobowcu, ruszanie czegokolwiek nie wydawało się właściwie.
Medyczka starając stąpać się jak najciszej podeszła do pierwszych drzwi. Wiedziała, że nikogo tu nie ma ale jej obecność wydawała się czymś niewłaściwym. Pchnęła drzwi.

Hombre

Przeszłaś po zakurzonym dywanie w stronę drzwi, dostrzegłaś że na lewo są trzecie drzwi prowadzące zapewne do korytarza. Ty tymczasem skierowałaś się w stronę tych dwóch naprzeciwko ciebie. Jedne były wykonane z drewna pomalowane na ciemny brąz, wewnątrz mają szybę zapewne prowadzą do ogrodu natomiast kolejne były wykonane ze szkła i plastiku. Pchnęłaś je ... W środku było wyjątkowo ciemno jednak udało ci się zorientować że to łazienka. W ciemności udało ci się wypatrzyć zarysy zlewu, sedesu i wanny, podłoga była wyłożona z płytek.

Holly · Wysłany: Pią 18:26, 13 Mar 2009 Temat postu:

Julia patrzyła długo na ciemną łazienkę, pomieszczeni zdawało się mówić: "odejdź stąd, nie należysz do tego miejsca". Cicho jakby mogła kogoś obudzić zamknęła skrzypiące drzwi. Spojrzał na drzwi do ogrodu, kiedyś pełnego zieleni w którym rodzina spędzała niedzielne popołudnie teraz pełnego piasku. Ruszyła powoli, ciągle się skradając do trzecich drzwi, tych prowadzących na korytarz.